Pobiegłem na sam dół. Isabelle wkładała swoje obcasy.
- Czemu to robisz? - zapytałem, stając za nią. Podskoczyła lekko i wyprostowała się, patrząc mi w oczy.
- Czemu robię co?
- Czemu się tniesz, Isabelle?
- Bo lubię. - prychnęła i narzuciła kurtkę na plecy.
- Nie powinnaś tego robić.
- Nie twoja sprawa co robię.
Westchnąłem i podałem jej kartkę.
- Zawsze kiedy znów będziesz chciała to zrobić, przeczytaj ostatnie zdanie. - powiedziałem i przysięgam, że walczyłem ze sobą, żeby jej wtedy nie pocałować.
- Okay. - mruknęła i wyszła ze szkoły.
Poszedłem w jej ślady. Nie chciałem spóźnić się na autobus. Chociaż kierowca i tak by na mnie poczekał. A przynajmniej taką mam nadzieję.
Pobiegłem za Tobą. Płakałaś. Bałem się o Ciebie. Czemu się tniesz? Jesteś zbyt piękna żeby to robić.
S.
Barrry xx