Shelter

By MonkeyForLou

42.3K 3.4K 1K

Druga część trylogii "Lost Hearts" Louis chce zacząć swoje życie od nowa, u boku Harry'ego, jednak w jego ot... More

Zapoznaj się z ta notką xx
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Infoo
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
FUNNY COMMENTS
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 28
EPILOG
Niespodzianka
AGAIN

Rozdział 27

906 85 7
By MonkeyForLou

Vivienne's POV

Stanęłam przed lustrem i wygładziłam swoją perłoworóżową sukienkę. Jeszcze raz sprawdziłam, czy nie widać kabli do podsłuchu, a moje włosy prezentują się idealnie. Skoro mamy iść na kolację do Lou, niech tę małą pluskwę zżera zazdrość. Wyglądam o niebo lepiej od niej i nie będę się z tym kryła. Po chwili pojawił się za mną Zayn, a na mojej twarzy pojawił się ogromny uśmiech. Objął mnie od tyłu i położył głowę na moim ramieniu. Rozluźniłam się i przyglądałam naszemu odbiciu - wyglądaliśmy na szczęśliwych. Byliśmy szczęśliwi. Może w życiu nie miałam za wielu chłopaków, bo tylko dwóch w szkole średniej i jednego, odkąd pracuję u Louisa. Jednak wiem, że moje uczucie do Zayna jest zupełnie inne niż do pozostałych mężczyzn, którzy przewijali się przez moje życie.
Odwróciłam się do niego, żeby poprawić mu muszkę, a potem zarzuciłam mu ręce na szyję. Jego dłonie natychmiast powędrowały na moje biodra. Stanęłam na palcach, aby go pocałować, a on przycisnął mnie bliżej siebie. Parsknęłam uśmiechem i odsunęłam się od niego, aby założyć buty.
- Dziękuję, że mi pomagasz.- powiedziałam, gdy jeden z obcasów był już na mojej nodze. Sięgnęłam po drugą, a Zayn znalazł się przy mnie, trzymając mój płaszcz.
- Dziękuję, że mu pomagasz.- odpowiedział, a ja na chwilę przystanęłam. Spojrzałam się na niego i widziałam, że martwi się o naszego wspólnego przyjaciela. Jako jedyny wiedział dokładnie, co się działo z Louisem przez ten czas. I być może teraz Harry, który tylko napomknął mi, że to miejsce było przerażające i niebezpieczne. Zayn przez ten czas był przy nim, gdy nas zabrakło.
- Na tym polega przyjaźń, prawda?- spytałam, a on przytaknął. Przytrzymał mi płaszcz, abym mogła go założyć. Potem wsunął mi nauszniki na głowę, a ja zmrużyłam oczy z rozdrażnieniem.
- Muszę o ciebie dbać, bo się przeziębisz.- wytłumaczył i podał mi szalik, abym go obwiązała wokół szyi. Pokręciłam głową z politowaniem.- Wyglądasz pięknie, jak zwykle zresztą.- powiedział i wyciągnął dłoń w moją stronę. Złapałam ją mocno i sięgnęłam po torebkę.
- Do zobaczenia Harry!- krzyknęłam i wyszliśmy pospiesznie, aby nie spóźnić się na taksówkę. Nie usłyszałam nawet odpowiedzi, bo Zayn zatrzasnął drzwi.- Boże, jak ja przeżyję na tych obcasach po śniegu. Jestem głupia.- jęknęłam, a po chwili poczułam jak Zayn mnie podnosi. Pisnęłam zdezorientowana, lecz widząc jego uśmiech, od razu poczułam się pewniej.
- To od dzisiaj trzeba nosić księżniczkę, tak?- zapytał się ironicznie, a ja wybuchłam radosnym śmiechem.
~*~ Jechaliśmy windą do mieszkania Louisa, Zaynie obejmował mnie w talii, a ja przylegałam do jego boku. Uwielbiałam z nim wychodzić, spotykać się, umawiać i spędzać czas. Był po prostu moim ideałem, którego poszukiwałam przez tak długi czas.
- Lubię twoje tatuaże.- powiedziałam, uśmiechając się do niego. Poczułam, jak wzmocnił uścisk, po czym pocałował mnie w czubek głowy. Pogładziłam go po plecach i westchnęłam.
- A ja lubię w tobie wszystko.- odpowiedział. Dojeżdżaliśmy już na górę, więc będziemy musieli uważnie obserwować Eleanor, aby przedstawić je policji, lekarzom, czy komukolwiek innemu, aby zamknęli ją w jakimś wariatkowie. To nie będzie zwykła kolacja towarzyska i pewnie pozostałe pary są tego świadome. Mam nadzieję, że wizja wspólnego Sylwestra z Louisem, Harrym, Niallem, Rosie, Liamem i Sophią, jeszcze się spełni i powitamy razem Nowy Rok.
- Nie wyjeżdżaj do Brazylii.- jęknęłam boleśnie bliska płaczu. W tej wizji niestety nie było Zayna, który chciał wrócić na święta do rodziny i zostać tam aż do wakacji. Nie zniosę takiej rozłąki... za bardzo go... jest dla mnie zbyt ważny - poprawiłam się w myślach, nie mówiąc jeszcze tych słów na głos.
- Muszę.- odpowiedział, a pierwsza łza poleciała po moim policzku.- Ale możesz wyjechać ze mną.- dodał, a ja spojrzałam się na niego.- Znajdziemy tam mieszkanie, a z tego co wiem, masz teraz swoje biuro właśnie w Rio. Nie będzie problemu, a tutaj i tak będziemy często przylatywać. Wyjedź ze mną, Viv. Kocham Cię i chcę, żebyś ze mną została.- powiedział, a ja wpatrywałam się zdziwiona. Utrzymywaliśmy kontakt wzrokowy i gdyby nie dźwięk windy, nigdy nie odpowiedziałabym mu na to pytanie.
- Pogadamy o tym potem.- złapałam go za rękę i weszliśmy do środka. Na korytarzu stała Eleanor w małej czarnej i wielkim uśmiechem na twarzy. Zrobiło mi się niedobrze na jej widok, a Zayn przyciągnął mnie do siebie, jakby bał się, że zrobi mi krzywdę. Odwzajemniłam uśmiech, co prawda sztucznie, ale ona chyba się nie zorientowała. Wiedziałam, że to idiotka.
- Chodźcie, siadajcie! Pozostali już są, czekaliśmy tylko na was!- powiedziała nad wyraz miłym tonem, a ja miałam wrażenie, że znajduje się w domu psychopaty z najlepszego horroru, jaki widziałam. Przełknęłam ślinę i zajęłam swoje miejsce obok Rosie i Zayna oraz na przeciwko Lou. Będzie ciekawie...
~*~ - W ogóle...- zaczął mówić Lou, gdy Niall nalewał nam wina do kieliszków. Panowała lekko napięta atmosfera, wszyscy się bali powiedzieć cokolwiek niestosownego, co może urazić Eleanor. Jednak w tym przypadku dla nas byłoby lepiej, bo byśmy mogli to nagrać.- Viv masz bardzo ładną sukienkę. Mogłabyś w niej iść ze mną na przyjęcie w naszej firmie.- powiedział, a ja się zarumieniłam. Chciałam mu podziękować za miłe słowa, jednak Ellie w tym czasie zaczęła na niego krzyczeć:
- A ja iść nie mogę?! A może gdybyś był tak kupił mi taką sukienkę, to też bym wyglądała tak pięknie, hmm?! Ani razu nie powiedziałeś mi nic miłego! Powinieneś dbać o swoją przyszłą żonę!- kończąc to zdanie, wylała na niego zawartość kieliszka. Louis, cały mokry, podniósł się z siedzenia i spojrzał na nos. W jego oczach można było dostrzec łzy. Wymieniłam z Zaynem zlęknione spojrzenia, a wtedy Lou oberwał potrawką z kurczaka prosto w twarz. Zakryłam usta i już miałam ochotę zabić tę dziewczynę, ale Zayn złapał mnie za dłoń i szepnął na ucho:
- Nic nie wskórasz, jeśli teraz cię wyrzuci.- wzięłam głęboki oddech i spojrzałam na Louisa, który był widocznie zawstydzony i smutny. Upokorzyła go przed jego znajomymi. Suka. Harry nigdy w życiu by tego nie zrobił. Właśnie Harry...
- Może pójdę się przebrać?- powiedział, starając się uśmiechnąć, ale wyszedł mu jedynie grymas. Opowiedziałam Rosie na ucho mój plan, więc gdy Lou odchodził, nastolatka do niego zawoła:
- Lou! Jak już się przebierzesz to przynieś te ubrania! Harry wie, jak zmyć takie plamy.- uśmiechnęła się promiennie, a Lou poszedł na górę. Eleanor patrzyła na nią wściekła, jednak się nie odezwała ani słowem. Tej dziewczynie przyda się psychiatryk...
Gdy Louis schodził na dół w czystych ubraniach i reklamówką, w której prawdopodobnie były brudne ubrania, Ellie podniosła się i podeszła do niego.
- Skarbie, przecież ja też potrafię wyprać takie plamy.- powiedziała swoim jadowitym tonem, a ja aż się wzdrygnęłam. Rozejrzałam się po pozostałych. Liam przytulał Sophię, która trzymała swoją dłoń na zaokrąglonym już brzuchu, Niall mocno ściskał małą dłoń Rosie, a ja teraz zauważyłam, że Zaynie łapie moje udo i wpatruje się uważnie w kobietę przed nami. Podążyłam za jego wzrokiem i spojrzałam na Lou i El. Mężczyzna odłożył reklamówkę, a kobieta pociągnęła go za sobą do kuchni. Podniosłam się od razu i zdjęłam Zaynowi muszkę. Spojrzał się na mnie jak na dziwaczkę, gdy zamoczyłam ją w sosie do kurczaka i poszłam za tamtymi.
Stanęłam przy drzwiach od kuchni i nadsłuchiwałam ich kłótni, przy okazji wyciągając muszkę w ich stronę.
- Harry?! HARRY?! Mówiłam ci, że masz przestać się z nim widywać! Niedługo będę twoją żoną i będziesz mi podporządkowany, jeśli nie chcesz powtórki z Tristanem. Chyba, że wolisz, aby tym razem twój Harry ucierpiał!- wzdrygnęłam się na jej słowa. Pieprzona psychopatka i sadystka. Wyszłam zza futryny z muszką w ręce i zdezorientowaną miną, jakbym dopiero co przyszła.
- Oh, przepraszam. Nie wiedziałam, że tu jesteście... Chciałam wytrzeć muszkę Zayna, bo się ubrudził...- i dopiero w tym momencie zauważyłam, że ona wbiła mu widelec w dłoń. Otworzyłam szerzej oczy.- Może ja już pójdę...- powiedziałam i wróciłam do jadalni. Podeszłam do chłopaków, którzy opowiadali sobie żarty i na chwilę się rozluźnili. Złapałam Mulata za ramię i nachyliłam się w jego stronę.- Idziemy. Proszę.
W chwili, gdy Zayn się podnosił, weszła wściekła Eleanor. Wszyscy spojrzeli na nią zlęknieni. Złożyła ręce na piersi (jeśli płaską deskę można tak nazwać) i zlustrowała nas wzrokiem.
- My już się zbieramy.- powiedziała Rosie, a wszyscy jak na komendę wstali i zaczęli się szykować do wyjścia. Idąc do windy, zobaczyłam zapłakanego Lou w kuchni. Pomachałam mu delikatnie, jednak on nie zwrócił na mnie uwagi. Złapałam dłoń Zayna i spojrzałam się na niego smutno. Było mi przykro, że nasz wspólny przyjaciel tak cierpiał.
~*~ Gdy weszliśmy do domu, Harry natychmiast wyszedł, nie odzywając się ani słowem. To co nagrałam przez cały wieczór, musiało nim wstrząsnąć, bo widziałam łzy, spływające po jego policzkach. Ściągnęłam buty i rzuciłam się na sofę z ciężkim westchnięciem. Zayn usiadł obok mnie i przyglądał mi się uważnie. Uniosłam się do pozycji siedzącej i spojrzałam mu się prosto w oczy.
- Musimy pomóc chłopakom. Niech ta chora sytuacja się już ułoży...- zaczęłam.- Jutro wyślę filmik i nagranie do doktorki Louisa, ona musi to ocenić. I wtedy...- urwałam, a Zayn uniósł brew do góry na znak, że chce usłyszeć resztę mojej myśli.- Wtedy mogę wyjechać z tobą.
***a/n.: Obrażanie Eleanor przez Viv nie ma na celu obrażanie prawdziwej El, tylko tej z opowiadania ;)Walić Larry'ego, Zivienne najlepsze :DJak myślicie - co się teraz stanie?28 to mój ulubiony rozdział!Ahh i rdz będzie jednak 29, a nie 30 :( Wasza Lucy x

Continue Reading

You'll Also Like

218K 4.6K 47
"You brush past me in the hallway And you don't think I can see ya, do ya? I've been watchin' you for ages And I spend my time tryin' not to feel it"...
320K 9.6K 101
Daphne Bridgerton might have been the 1813 debutant diamond, but she wasn't the only miss to stand out that season. Behind her was a close second, he...
3.2M 137K 32
Harry the virgin Duke of Somerset knows little of love, while Louis the sly Duke of Warwick knows too much. When the two dukes come together for the...
190K 19K 24
"𝙏𝙤𝙪𝙘𝙝 𝙮𝙤𝙪𝙧𝙨𝙚𝙡𝙛, 𝙜𝙞𝙧𝙡. 𝙄 𝙬𝙖𝙣𝙣𝙖 𝙨𝙚𝙚 𝙞𝙩" Mr Jeon's word lingered on my skin and ignited me. The feeling that comes when yo...