Pogoń Za Wilkiem •Huncwoci

By hania_slomka

2.8K 217 30

Nikt nie lubi być wyśmiewany czy poniżany. Hannah McLiber musiała się z tym zmagać od drugiej klasy. Przez dł... More

Prolog
1. Nieszczęśliwe eliksiry
2. Spotkanie na błoniach
3. James, straszny idiota, Potter
4. Szlaban
5. Wilk, wilkołak i pies
6. Seria niefortunnych zdarzeń
7. Zguba odnaleziona
8. Bardzo interesujący człowiek
9. Wszystko zgodnie z planem
11. Ciało nie miało kontaktu z duszą
12. Cierpliwość popłaca
13. Noc duchów
14. Cisza przed burzą, czy raczej cisza po burzy
15. Świąteczne zakupy
16. Rozwiązanie problemu

10. Zwycięska impreza

141 10 0
By hania_slomka

Jeżeli ktoś chce wczuć się w rozdział to polecam pooglądanie filmiku który jest powyżej ☝︎
Miłego czytania!

Hogwart; Pokój wspólny Hufflepuffu; Dormitorium Hannah

Następnego dnia dziewczyny postanowiły uczcić wygraną. Związku z tym, że Hannah dostała swój własny pokój, to właśnie tam zaplanowały imprezę. Trudno było to nazwać imprezą, ponieważ miała być tylko Hannah, Rita oraz Jacob, jednak wszyscy cieszyli się, że będą mogli spędzić ze sobą więcej czasu, rozmawiając, śpiewając, tańcząc oraz śmiejąc się.

Pod koniec dnia McLiber nie mogła ukryć podekscytowania. Wszystko miała już gotowe. Przygotowała przekąski oraz gry planszowe, a także fasolki wszystkich smaków, które każdy uwielbiał. W rogu pokoju postawiła gramofon, z którego będzie grała jej ulubiona muzyka. Całe pomieszczenie zostało ustrojone w dużą ilość różnokolorowych lampek, które dodawały cudownego nastroju. Świetnie komponowały się z mnóstwem roślin, stojących w pokoju. Było to zrozumiałe. W końcu to Hufflepuff.

Zielonooka z niecierpliwością czekała aż wybije godzina spotkania. Od razu po kolacji udała się do swojego dormitorium by przebrać się w wyjściowe ubrania. Poprawiła fryzurę, a także nałożyła na swoją twarz odrobinę makijażu, co nie zdarzało się często, ponieważ dziewczyna wolała siebie w naturalnej wersji, jednak na tą wyjątkową okazję postanowiła poprawić odrobinę urodę. W tym samym momencie, kiedy dziewczyna wyszła ze swojej prywatnej łazienki, usłyszała pukanie. Szybkim krokiem udała się do drzwi, a następnie je uchyliła. W drzwiach stała uśmiechnięta od ucha do ucha Rita Clenon, trzymająca w dłoni worek.

— Wow, Hannah, wymiatasz. Nigdy nie widziałam cię w makijażu.- odezwała się brunetka, wchodząc bez pytania do pokoju. — Ale tu pięknie. Zazdroszczę.- Rita obkręciła się dookoła patrząc z adoracją na udekorowany pokój.

— Dziękuję- odpowiedziała Hannah, zamykając drzwi i podchodząc bliżej Rity.— Co tam masz?- wskazała na worek trzymany przez jej przyjaciółkę.

Clenon uśmiechnęła się głupawo, a następnie włożyła rękę do worka. Przedmioty w materiale głośno się o siebie obijały. Przypominało to dźwięk zbijanego szkła. Po chwili dziewczyna wyciągnęła kilka butelek z przezroczystym jak i bursztynowym płynem.

— Przyniosłaś alkohol!- krzyknęła zszokowana Hannah.

— No, a co w tym dziwnego?- zapytała chichocząc pod nosem.

— Nic, ale skąd go wytrzasnęłaś?!

— Mam swoje sposoby.- uśmiechnęła się tajemniczo i zaczęła układać butelki na stole po prawej stronie pokoju.

Zaraz wszystko miało się zacząć. Brakowało tylko jeszcze jednego gościa- Jacob'a Murley'a.

— Kiedy przyjdzie Jacob?- zadała pytanie Rita.

— Zaraz powinien przyj..- rozległo się pukanie do drzwi- Jak zwykle w czas- zaśmiała się i poszła otworzyć przyjacielowi.

Chłopak wszedł z klasycznym powitaniem „ Witam, piękne panie" i zaczął przyglądać się pomieszczeniu, ponieważ tak samo jak Rita, przebywał tu pierwszy raz.

— Ale ten pokój jest ogromny. Chyba dwa, czy trzy razy większy od naszego dormitorium.- powiedział podchodząc do każdego mebla, dotykając go i patrząc z fascynacją. — Merlinie, jakie łóżko.- kontynuował, rzucając się z impetem na posłanie Hannah. —Zmieszczą się tu chyba z trzy osoby.- poruszył zabawnie brwiami.

— Bardzo zabawne- zaśmiała się ironicznie.- nie jestem raczej skłonna do takich przygód.

— No nie wiem, nie wiem Hannah. Ty to tylko marzysz o jakimś trójkąciku. – uśmiechnęła się głupawo Rita.

— Ta, jasne. Jeszcze czego. Może od razu czworokąt co?- zapytała z kpiną.- Proszę, skończmy już ten temat. Nie mam zamiaru słuchać o twoich fantazjach seksualnych, Rita. – rzekła siadając na łóżku obok Jacob'a.

— Ale jeżeli mówimy już o sprawach miłosnych to Jacob, proszę. Tłumacz się, co ostatnio zdarzyło się na korytarzu.- chłopak lekko się zarumienił lecz odpowiedział.

— To był mój przyjaciel Michael.

— Na pewno przyjaciel?- przerwała mu Rita.

— Sam nie jestem do końca pewny. Przyjaźnimy się, lecz ostatnio zaczynam czuć do niego coś więcej niż tylko przyjaźń. Tylko nie wiem czy on czuje to samo.- czarodziej lekko posmutniał, jednak było to prawie niezauważalne.

— Murley co ty w ogóle wygadujesz?! Widziałam jak na ciebie patrzy i jestem pewna, że także mu się podobasz, więc proszę nie wygaduj takich głupot.- wyrzuciła z siebie patrząc przyjacielowi prosto w oczy.

Chłopak natychmiast się rozpogodził, a twarz rozciągnęła się w szerokim uśmiechu. Zachowywał się tak jakby właśnie ktoś wstrzyknął mu dawkę życiowej energii oraz szczęścia.

— Masz rację, Hannah.- odparł, przytakując energicznie głową. Następnie wstał w szybkim tempie i zaczął zmierzać do wyjścia z pokoju.

—Gdzie idziesz?!- krzyknęła za nim Rita.

— Wyznać mu to, co czuję!- odkrzyknął, wybiegając z dormitorium.

Gdy czarownice zostały same w pokoju, Hannah stwierdziła, że musi zapytać przyjaciółkę, czemu był przygnębiona, gdy widziały Jacob'a i Michael'a razem na korytarzu. Rita nie była zbytnio zadowolona, że musi wyjaśnić tak prywatną sprawę, lecz nie chciała także okłamywać najbliższej osoby.

Clenon przyjaźniła się z Jacobem, tak samo jak z Hannah od pierwszej klasy. Około trzeciej klasy zaczęła coraz bardziej doceniać czas spędzony z chłopakiem. Wręcz pragnęła spędzać z nim jak najwięcej czasu. Potrzebowała tego. Z każdym rokiem nasilało się to coraz bardziej. Gdy zaczęła się piąta klasa, Rita zaczęła myśleć, że chłopak zaczyna odwzajemniać jej uczucie, jednak prawdopodobnie spowodowane było to bliższą obecnością Michael'a Roy'a. Gdy Clenon zobaczyła ich ze sobą tak blisko, poczuła ukłucie w sercu. Nie chciała dać tego po sobie znać, jednakże jej przyjaciółka z łatwością to wychwyciła.

— Długi czas myślałam nad cała tą sytuacją.- rzekła cicho, nie patrząc na Hannah lecz na swoje dłonie.- To mój przyjaciel. Muszę akceptować jego wybory. Najważniejsze, że jest szczęśliwy.- wychrypiała, uśmiechając się smutno w stronę McLiber.

— Och, Rita.- westchnęła, a po chwili przytuliła swoją przyjaciółkę. Dziewczyna odwzajemniła uścisk. Po chwili powiedziała pociągając nosem:

— Dobra koniec już tych smutków. Walić związki.- machnęła ręką.- Co my w ogóle robimy. Miałyśmy świętować a nie.-rzekła pretensjonalnie. – Trzeba jakoś rozkręcić tę imprezę...

— Ja ją rozkręcę- usłyszały znajomy głos dochodzący zza drzwi pomieszczenia. Po chwili otworzyły się z hukiem. Do pokoju wszedł sprawca całego zamieszania czyli Jacob razem z masą innych osób.

— Jacob, czy ty zwariowałeś?! Kto to jest!- Hannah nie spodziewała się takiej ilości osób.

— Jak to kto. Znajomi, którzy przyszli na imprezę.- wyjaśnił spokojnie.

— To miało być spotkanie dla nas trójki, a nie dla połowy Hogwartu! – wykrzyknęła w furii złości.

— Spokojnie Hannah. Wyluzuj i chociaż raz daj się ponieść i po prostu korzystaj z czasu wolnego i tego, że trwa impreza. – wskazał ręką na ludzi, którzy rozchodzili się po pomieszczeniu. Jedni rozlewali alkohol, drudzy rozmawiali, a jeszcze trzeci włączali muzykę. Po chwili w całym pomieszczeniu jak i pokoju wspólnym było słychać głośną muzykę.

Chłopak odszedł, zostawiając zezłoszczoną jak i zszokowaną dziewczyna na środku pokoju. Po chwili do dziewczyny podeszła Rita, wręczając jej do ręki szklankę z napojem.

— Napij się. Poczujesz się lepiej.

Hannah spojrzała na przyjaciółkę i już po sekundzie jej szklanka była pusta. Zielonooka wzdrygnęła się gdy poczuła pieczenie w gardle, lecz po chwili przyjemne ciepło ogarnęło jej poddenerwowane ciało. Rzeczywiście dziewczyna od razu się rozluźniła, co bardzo jej pomogło.

— Chodź, idziemy zatańczyć- krzyknęła Clenon by dziewczyna mogła ją usłyszeć, ponieważ impreza rozkręciła się na dobre i muzyka dudniła w ich uszach. Zachęciła ją ruchem ręki.

Zaczęły poruszać się w rytm muzyki. Hannah przymknęła oczy, wczuwając się w melodię. Gdy je otworzyła nie było już koło niej jej przyjaciółki. McLiber zaczęła się rozglądać szukając wzrokiem Rity. Przestała jednak, ponieważ stwierdziła, że jej towarzyszka najpewniej poszła się napić. Ciemno blondwłosa postanowiła zrobić to samo, więc udała się w stronę prowizorycznego barku, gdzie usiadła i wypiła kolejne szklanki ognistej whiskey.

Wstała z krzesła z zamiarem odnalezienia kogoś znajomego. Zaczęła wymijać tańczących ludzi, jednak było to trudne, gdyż w pomieszczeniu była masa ludzi, więc taniec wyglądał bardziej jak obijanie się o siebie. Nie da się zliczyć ile razy Hannah została potrącona czy popchnięta przez kogoś „tańczącego". W pewnym momencie w tłumie ludzi zauważyła rude włosy i od razu rozpoznała ich właścicielkę, którą była Lily Evans. Przekrzykiwała się by dziewczyna ja usłyszała, wreszcie się to udało i Lily zwróciła głowę w jej kierunku.

— Lily, na Merlina. Jak dobrze, że cię znalazłam. Widziałaś może gdzieś moich przyjaciół? Przez ten tłum ludzi nie mogę nigdzie ich znaleźć.- wyjaśniła.

McLiber poznała rudowłosą w drugiej klasie, dzięki Severusowi. Co prawda nie rozmawiały ze sobą często, wręcz prawie w ogóle. Mimo to dziewczyny dobrze się dogadywały, nawet po kłótni Hannah ze Snapem, od której nie wymieniła z chłopakiem ani jednego zdania i unikała go na wszelkie sposoby.

— Widziałam jak tańczą razem niedaleko kominka w pokoju wspólnym- odpowiedziała i uśmiechnęła się ciepło.

— Dziękuję ci bardzo- odwzajemniła gest i wyminęła dziewczynę, ruszając do przyjaciół. Gdy chciała skręcić w stronę kominka przez przypadek uderzyła do kogoś wylewając przy tym trzymany przez niego trunek.

— Patrz jak łazisz!- odezwał się nie patrząc nawet na sprawczynię tego wypadku. Patrzył na swoją mokrą od rozlanego alkoholu koszulę.- Naucz się chodzić. Durna szlama- Był bardzo zezłoszczony. Podniósł szybko głowę chcąc nakrzyczeć na Hannah, jednak ujrzawszy ją i jej przerażoną minę, jego twarz natychmiast złagodniała. Dziewczyna wystraszyła się, ponieważ znała rodzinę Blacków i wiedziała jacy oni są. Słysząc zdenerwowany ton głosu Regulus'a wystraszyła się i jak najszybciej umiała odeszła od niego mimo nawoływań chłopaka.

Gdy Hannah dotarła do kominka, Jacob'a i Rity już tam nie było, więc z rezygnacją opadła na jeden z foteli. Westchnęła ciężko, łapiąc się za głowę. Siedziała tak dłuższą chwilę, gdy nagle usłyszała przeraźliwy huk oraz krzyki i westchnienia uczniów. Szybko odwróciła głowę w stronę wejścia do pokoju wspólnego Hufflepuff'u, skąd dobiegał hałas. Kiedy zobaczyła co się stało, czuła  jakby serce miało jej wyskoczyć z piersi. Otworzyła szerzej oczy, a klatka piersiowa nabrała bardzo dużą ilość powietrza. Z emocji zakręciło jej się w głowie i myślała, że zaraz zemdleje.

W drzwiach do pokoju wspólnego stała profesor Sprout, razem z McGonagall. Kobiety zaczęły uspokajać uczniów i kazały rozejść się do swoich dormitoriów, a sprawca tego zamieszania miał zostać na swoim miejscu, by następnie iść do dyrektora. Zielonookiej po usłyszeniu tych słów zrobiło się goręcej i jeszcze bardziej zakręciło jej się w głowie. Opiekunka Hufflepuff'u dodała coś jeszcze jednak dziewczyna nie zdołała tego wychwycić. Usłyszała tylko okropny pisk w uszach, przez co się skuliła. Następnie mroczki przed oczami, potem już tylko ciemność.

Zemdlała.

Continue Reading

You'll Also Like

1M 35.6K 49
- Ty.. ty.. - nie skończyłam, zaczęłam jak najszybciej potrafię biec do drzwi. Chciałam uciec, najdalej jak tylko się da. Gdy już trzymałam zimną kla...
33.3K 2.3K 60
Od dwudziestu lat wampiry muszą żyć w ukryciu, ponieważ moc czarowników się rozwinęła i stała na tyle potężna, że zdołała pokonać krwiopijców. Króles...
2.7K 35 7
Zapisy otwarte, przez cały okres trwania rp
179K 15K 123
~Manga nie jest moja, tylko tłumaczę! ~ Zreinkarnowano mnie w ciele fałszywej świętej, które pięć lat później umrze, gdy pojawi się kolejna święta. J...