Miłosne Wakacje | Saioma

By ii_lost_my_sock

20.2K 1K 3.9K

16 letni Kokichi Oma, wyjeżdża na kolonie, które z pozoru nie różnią się od wszystkich innych... jednak to wł... More

Jakieś tam kilka słow od autorki
♡ Wyjazd ♡
♡Trochę dużo tych walizek...♡
♡Zapoznanie♡
♡Gwiazda♡
☆Zaproszenie☆
♧Impreza♧
♧Problem♧
Nie rozdział
♧Opiekun♧
♧Szpital♧
♤Kłótnia♤
♤Randka♤
♤Jaskinia♤
♤Stalker♤
♤Urodziny♤
♤Awokado♤
♡Para♡
♡Roślinki♡
♡Swatka♡
♡Toster♡
♡Przygotowania♡
♡Bal i pożegnanie♡
♡Epilog♡
☆Chamska Reklama☆
☆♡Gwiazdka♡☆

♤Koszmar♤

690 41 114
By ii_lost_my_sock


Nic nie mówiąc, uciekłem do lasku, powstrzymując łzy.

Biegłem przed siebie, nawet nie wiem gdzie.

Powstrzymywanie łez na siłe, już nic nie dawało, po prostu zacząłem płakać.

W szkole nigdy nikt mnie nie lubił, byłem tym jednym, samotnym, kłamliwym szczurem.

Kiedyś taki nie byłem, byłem miły, przyjazny, zawsze się uśmiechałem i nigdy nie kłamałem, jednak... to się zmieniło od kąd go poznałem.

Był nowym uczniem w mojej starej szkole, był przystojny i uprzejmy, dlatego wszystkie dziewczyny na niego leciały.

Właśnie wtedy odkryłem swoją orientacje, zakochując się w nim.

Był taki miły i troskliwy, był jak anioł, nie widziałem nic innego, po za nim.

Jednak to się zaczeło zmieniać, kiedy zostałem jego chłopakiem.

Na począku zwykle nie miał dla mie czasu, jednak później zaczął mnie obrażać, jak zrobiłem coś źle, krzyczał na mnie, wykorzystywał seksualnie, czasami nawet bił.

Już nielicząc tego, że wszystkie dziewczyny, były zazdrosne i znęcały się nademną w szkole.

Czasami widziałem jak całował się z innymi, jednak bałem się z nim zerwać, bo mógłby mi coś zrobić.

Finalnie powiedzialem o tym mojej Mamie i wyprowadziliy się z tamtąd.

,,Czemu teraz sobie o nim przypomniałem?"

Wybiegłem z lasku, jednak nie na plaże, byłem w miejscu, które pokazał mi kiedyś Saihara.

Zaczęło się ściemniać.

Podparłem się o jakiś kamień i zacząłem płakać.

Nagle przypimniałem sobie cały ten ból, fizyczny jak i psychiczny.

Skuliłem się i płakałem.

Przestałem słyszeć wszystko w około.

Nie chciałem już, tutaj dłużej być, chciałem wrócić do domu.

Nagle poczułem jak, ktoś mnie przytula.

To był delikatny uścisk, pełen ciepła.

Powolnie oddałem uścisk.

Wypłakiwałm się właśnie w ramię, nawet nie wiem kogo.

Mimo to, coś mi podpowiadało, że ktoś, kiedyś przytulił mnie w ten sam sposób.

Uspokojiłem się i otworzyłem oczy, by zobaczyć kto mnie przytulił.

Nie był to nikt inny jak Shuichi.

Przytulał mnie mocno, mimo tego czule.

- C-czy t-to prawda?N-nienawidzisz mnie?... - Zapytałem drżącym głosem.

- Oczywiście, że nie, jesteś dla mnie bardzo ważny! Myślę, że Miu miała, po prostu zły dzień, na pewno nie chciał sprawić Ci przykrości - Próbował mnie pocieszyć.

- Może masz racje... Dziękuje, za wszystko - Powiedziałem i uśmiechnąłem się lekko w stronę Saihary.

Chłopak odwzajemnił uśmiech.

,,Z każdym dniem, czuje, że coraz bardziej go kocham" Pomyślałem.

- Powinniśmy się już zbierać - Wstał, po czym wyciągnął ręke w moją stronę, by pomóc mi wstać.

○~~□■□~~○

Spędziłem dzsiaj miło dzień z Saiharą.
Po całej tej sytuacji, poszliśmy na lody, oraz gofry.

Rozmawialiśmy, śmialiśmy się i tego typu przyjemne rzeczy.

Właśnie wracaliśmy z restauracji, jedząc, poraz kolejny lody.

Nie wiem czemu, ale czułem, że muszę zadać Saiharze jedno pytanie. Pytanie, które dŕęczy mnie odkąd go poznałem.

- Hej, Shumai? - Spytałem.

- Tak? - Odpowiedział Saihara, spojrzawszy sie w moją stronę.

- Podoba Ci się ktoś? - Zapytałem wprost.

- Cóż... - Policzki chłopaka przybrały czerwoną barwę.

- M-może - Odparł ciszej.

- Oh, okej, tak tylko pytam - Odpowiedziałem.

,,Podoba mu się ktoś? To napewno nie ja, pewnie to jakaś mega ładna dziewczyna za, którą wszyscy szaleją i, której w żadnym procencie nie dorównuje" Zacząłem bić się, ze swoimi myślami.

Chłopak najwyraźniej to zauważył.

- Kokichi, wszystko w porządku? - Zapytał.

- Tak, nie musisz się martwić, ... wiesz ja już będe się zbierać - Powiedziałem i pobiegłem w stronę domku, nie czekając na odpowiedź granato włosego.

Byłem taki zmęczony i wyczerpany, że odrazu zasnąłem.

♤~○●○~♤

- Hej, Kokichi! - Usłyszałem głos, za sobą.

- Hej! - Odpowiedziałem radośnie.

Chłopak podszedł do mnie i złożył mi krótki pocałunek na czole.

- Jak tam u Ciebie? - Zapytał troskliwie.

- Wszystko dobrze! Dziekuje, że pytasz! - Odpowiedziałem.

- Wiesz, może masz jakieś plany po szkole, moglibyśmy pójść do mnie - Powiedział chłopak.

- Dobrze, ale muszę się spyta-

- No weź, chyba twoja mama nie będzie miała problemu, jak na chwilkę do mnie wpadniesz, prawda? - Przerwał mi.

- T-tak, pewnie - Odparłem ciszej.

Po skończinych lekcjach, wyszedłem z budynku i skierowalem się w stronę głownej bramy, chłopak już czekał tam na mnie.

- To jak gotowy? - Spytał.

- Tak! Możemy ruszać! -

Po dojściu do domu chłopaka, usiadliśmy przy stole i zaczęliśmy rozmawiać.

- Hej, może chciałbyś coś do picia, moja mama kupiła pante - Powiedział chłopak.

- Tak poproszę! - Odparłem zadowolony.

Nagle poczułem, że muszę do łazienki, powiedziałem mu, że zaraz wracam.

Kiedy wróciłem, zastałem tam pijącego swój napój chłopaka.

Wziąłem swóje picia i usiadłem przed nim.

Wypiłem wszystko, chłopak przez cały czas, bacznie się mi przyglądał.

- C-co? Mam coś na twarzy? - Odpowiedziałem i uśmiechnąłem się.

Chłopak był cicho.

- Jak się czujesz? - Zapytał, przerażająco poważnie.

- Wszystko dob- huh... - Zaczęło mi się kręcić w głowie, a obraz przedemną stawał się coraz bardziej rozmazany.

- c-co się dzieje - Udało mi się dostrzec, uśmiech chłopaka.

Powoli wstał i podszedł do mnie, pocałował namiętnie w usta, a mastępnie wsunął swoją ręke pod moją bluzkę.

- Spokojnie, nie będzie boleć~ Po tych słowach straciłem przytomność.

♡×□•●•□×♡

Obudziłem się cały spocony i roztrzęsiony.

Czemu własnie taraz to sobie przypomniałem.

Usiadłem, podparłem głowę o ramę łóżka i zacząłem cicho szlochać.

Chce po prostu o tym zapomnieć...

Wziąłem telefon do ręki i wystukałem numer do Saihary.

Dzwonie, nie odebrał.

Zadzwoniłem drugi raz i naszczęście usłyszałem głos po drugiej stronie.

- H-hej Kokichi, czemu dzwonisz tak późno? - Zapytał, zmęczony Saihara.

- M-mógłbyś, t-tutaj przyjść? Proszę... - Powiedziałem, nadal cicho szlochając.

- Kokichi wszystko dobrze?! - Zapytał się mnie Shuichi, przestraszony tym, że płacze.

- T-tak, przyjdziesz t-tutaj? - Ponownie zapytałem, powstrzymując łzy.

- O-oczywiście, już idę, nie martw się -.

---------------------------------------------------------
861 słów

Kolejny nieco krótszy rozdział.

Piszę to z dwóch powodów:

1. Po prostu chce wstawić nowy rozdział.

2. Zobaczyłam coś czego nie powinnam i próbuje o tym zapomnieć pisząc to.

(dobra poprawiłam kilka rzeczy, usunęłam też znaczki)

ineedsomebagelsplease.exe

Życzę Dobranocki, bądź miłego dnia!




Continue Reading

You'll Also Like

52.7K 2K 43
Maddie Monet, najstarsza z córek Camdena Monet zostaje rozdzielona z braćmi na kilka lat. Bliźniaczka Tony'ego i Shane'a odnajduje się w swoim nowym...
22.3K 1.5K 38
Edgar ma 15 lat, zmaga sie z problemami rodzinnymi jak i prywatnymi, do tego sie jeszcze wyprowadza z domu w którym mieszkał cale swoje życie, ma też...
8K 709 23
Popuparny i przebojowy chlopak aspirujący na zostanie aktorem grajacym w filmach akcji. Przecież może wszystko z pieniędzmi i wpływowych rodzicami. Ż...
6.9K 377 30
Lucyfer wielki król piekła, Alastor overlord który budzi a bardziej budził postrach oboje cierpią do siebie nienawiścią ale serce nie sługa. [shipy...