Niechciana - Harry Potter

By xxBlood_Rozexx

6.3K 390 54

Veronica to nastolatka o ciężkiej przeszłości. Dziewczyna staje przed trudnym wyborem. Mając na celu ochronę... More

1. Prolog
2. Wybór
3. Wspomnienia
4. Decyzje
5. Bratem Być - Ciężka Sprawa
6. Pary
7. Wrogowie mogą być Przyjaciółmi?
8. Nieznajomy Ratuje Mi Życie
9. Przyjaciele to skarb
10. Zagadkowe Jajko
11. Niezapomniany dzień
12. Szczęście Nigdy Nie Trwa Długo
13. Nowy Świat
14. Zakon Feniksa
15. Camelot
16. Rozmowa Ze Smokiem
17. Powrót Do Domu i Nowe Talenty
18. Brak Czasu
19. Przeklęta Choroba
20. Nowe Problemy
21. Tata?
22. Wieści z innego wymiaru
23. Król oszalał!
24. Czarownica zawiśnie na szubienicy?
25. Wojna I Miłość cz.I
26. Miłość i Wojna cz. II
27. Problemy i Klątwy, czyli dzień jak co dzień.
29. *Epilog*

28. Ostateczna Decyzja

125 8 0
By xxBlood_Rozexx

Voldemort został pokonany przez moich współpracujących ze sobą braci. Morgana zapomniała o swojej mrocznej stronie. W sumie o tej dobrej też ale dla świata (albo raczej dla obu) to dobra nowina. Arthur bohatersko wrócił i objął z powrotem władzę nad królestwem, które zostało uwolnione z klątwy naniesionej przez Cenreda. Ponadto przygarnął młodego Salazara pod swoje skrzydła i wybaczył Mordredowi zdradę. Król na prawdę musiał być w dobrym humorze. Gajusz i Merlin od razu jak wrócili zabrali się za wymazywanie pamięci poddanym o okrutnych rządach Morgany i śmierciożerców. Można by pomyśleć, że wszystko skończyło się happy endem lecz nie. Nie w moim przypadku.

Gdy ja wspaniałomyślnie pogalopowałam do królestwa wroga aby zdjąć tą przeklętą klątwę, mój niedoszły mąż ruszył na ratunek Zakonowi. Merlin opowiedział mi i Gwen, że to Aurorzy uwięzili go jak i innych śmierciożerców w Azkabanie. (Tylko dlatego, że Mroczny Znak widniał na jego ramieniu) Jednak czekała go rozprawa o zwolnienie z tego przeklętego więzienia, jeśli uda nam się udowodnić, że stał po tej właściwej stronie. Tym razem poręczenie Dumbledora nie wystarczyło.

Ja, tak jak obiecałam stawiłam się na przesłuchaniu. Było okropnie długie i nudne. Szczerze, wolałam przyglądać się rozprawom w Camelocie, kiedy to świętej pamięci król Uther sprawował władzę. Było znacznie krócej, ciekawiej ale też brutalniej. Nigdy nie wiadomo było jaka kara (czy też ułaskawienie, co nie zdarzało się często) spotka daną osobę.

Podczas przesłuchiwania poproszono mnie o dowody na niewinność Snape'a. Oczywiście jak przewidział Dumbledore, zajrzeli mi do głowy. Udało mi się zmanipulować zaklęcie i pokazałam tylko to co chcieli zobaczyć. Severusa, który obiecuje chronić mnie i Harrego, potem naszą rozgrywkę szachów, gdzie graliśmy z Sevem przeciwko dyrektorowi i mojemu bratu. Kolejnym przywołanym wspomnieniem była nasza rozmowa po incydencie w pociągu. Pokazywała ona jak bardzo przejmował się mną. Następną sceną były oświadczyny w kryształowej jaskini. Dalej gdy przypominałam sobie o tym czułam przyjemne ciepło w środku. W przed ostatnim wspomnieniu Severus uspokajał mnie, mówiąc, że Gwen zostanie przy życiu a Dumbledore wie o Morganie i da radę obronić Harrego. Na końcu był kawałek sceny łóżkowej. Widząc minę ministra Magii to właśnie dzięki niej uwierzył, że naprawdę jesteśmy razem. Wspaniale. Czyli mój plan okazał się nie zawodny. Z całych sił starałam się nie pokazywać uroków Camelotu. Wiem, że wszyscy czarodzieje mówią tylko o tym, że Merlin wstał zza grobu razem z Arthurem i oboje pomogli pokonać zło. Istniała Legenda, która mówiła o tym, że gdy nadejdzie czas Wielki Arthur powstanie aby walczyć o dobro świata. Owa legenda właśnie się spełniła. No może nie do końca wstali zza grobu ale wiadomo o co chodzi.

Minister w podzięce za ochronę mnie i Harrego oraz pomoc Zakonowi Feniksa, natychmiast zwolnił skazańca z Azkabanu. Kolejny plan wypalił. Nie możliwe. To chyba mój szczęśliwy dzień.

- Roni, musimy porozmawiać - powiedział Merlin czekający przed drzwiami sali, gdzie dosłownie pięć minut wcześniej ułaskawiono Severusa. - To bardzo ważne.

- Zobaczymy się w Norze? - Snape skinął głową i bez słowa odszedł. Ostatnio dziwnie się zachowuje. Teraz to oczywiście mogło być spowodowane krótkim pobytem w Azkabanie ale wcześniej, gdy jeszcze byliśmy w Camelocie? Może Morgana namieszała mu w głowie i dlatego tak się zachowuje. Na chwilę obecną to pozostaje zagadką.

- Posłuchaj. To co powiem nie spodoba Ci się ale musisz wiedzieć. Rozmawiałem z Gajuszem i druidami. Uważają, że należy raz na zawsze zamknąć przejścia dzielące te dwa światy. Jeżeli tego nie zrobimy do jutrzejszego poranka, spotkają nas konsekwencje. Potworne, nie wyobrażalne rzeczy.

- Ale... Czy to znaczy...że już nigdy się nie spotkamy? - Merlin położył mi rękę na ramieniu i spojrzał na mnie z nadzieją.

- Tak właściwie, to miałem nadzieję, że wrócisz ze mną do Camelotu. Jednak to by oznaczało, że już nigdy nie wrócisz do tego świata.

- Muszę wybierać? Ale nie chcę... Ja... Nie mogę podjąć tak ważnej decyzji w kilka godzin! - oburzyłam się. Nigdy nie myślałam, że stanę przed tak poważnym wyborem. Tutaj i w Camelocie mam osoby, które kocham.

- Masz prawo wybrać. Należysz do obu światów. Ver, jesteś moją zaginioną siostrą. Nie przypuszczałem nigdy, że ktoś stanie się dla mnie tak ważny. Wiem, że to trudna decyzja i podejrzewam co wybierzesz. Wiedz, że wszyscy w Camelocie cię kochają i wiele Tobie zawdzięczają. Jeżeli jednak ze chciałabyś wybrać nasz świat, to wiesz gdzie nas szukać.

Chłopak rzucił mi ostatnie spojrzenie i odszedł zostawiając mnie samą z natłokiem myśli.

Wróciłam do Nory. Wszyscy świętowali odejście Voldemorta. Gajusz sporządził specjalny eliksir, który odwraca działanie zaklęć nie wybaczalnych. Jednak podstawowym składnikiem owego eliksiru jest krew najpotężniejszego znanego czarownika. W tym wypadku Merlina. Następnie podał lek wszystkim osobom ugodzonym zaklęciami.
Miałam nadzieję, że Eryk znajduje się pośród nich. Niestety, pani Weasley mi powiedziała, że został zaatakowany przez wilkołaki. Było mi z tego powodu bardzo przykro. Nie pamiętam żebym płakała ale smutek i poczucie straty mnie nie opuszczało. Najpierw Sofia, teraz Eryk...

- Hej wszystko w porządku - podeszła do mnie Alexa. Tyle czasu się nie widziałam z moją przyjaciółką. Nie zdawałam sobie sprawy z tego jak bardzo za nią tęskniłam dlatego od razu gdy do mnie podeszła przytuliłam ją. Stałyśmy na środku pokoju, który chwilowo dzieliłam z Ginny i Hermioną.

- Tęskniłam - wyszeptałam ale nie uwolniłam jej z uścisku. Wtedy do pokoju wszedł Draco z jego młodszą siostrą Claudią.

- Dobrze cię znowu widzieć Ver - uśmiechnęła się do mnie blondynka - Niesamowite. Mieszkałaś przez kilka miesięcy w zamku z prawdziwym królem i Merlinem. No po prostu niesamowite.

- Tak, to prawda - również się uśmiechnęłam. - Wiesz co? Tam spędziłam wspaniale chwile ale stęskniłam się bardzo za tym miejscem. Za wami wszystkimi. Nie mogę się doczekać kiedy zobaczę rodziców i mojego małego braciszka Dereka. - Wszyscy wbili wzrok w podłogę - Co jest?

- Widzisz Ver - zaczął Draco - Twoi rodzice byli narażeni na  niebezpieczeństwo. Dumbledore...wymazał im pamięć podobnie jak rodzicom Hermiony i ukrył ich w Nowym Jorku.

- Co? - szepnęłam - Ale...

- Zaklęcie da się odwrócić - dodała Alexa - Tylko akurat teraz Cię nie pamiętają.

- Alexa! -skarciła ją Claudia.

- Mówię jak jest. Ver, chodź. Przejdziemy się. - Nie miałam ochoty wychodzić z tego pokoju ale brunetka chwyciła mnie za rękę i siłą wyprowadziła z domu.

Szliśmy przed siebie w milczeniu. Nie miałam zamiaru się odezwać ponieważ wiedziałam, że jak powiem coś o rodzicach albo o utraconych przyjaciołach, wybuchnę płaczem.

- Rozmawiałam z Merlinem - oznajmiła przerywając ciszę - przyszedł do Nory gdy byłaś w Ministerstwie i powiedział mi jaka jest sytuacja. Powiedział mi również w tajemnicy, że stoisz przed trudnym wyborem. Nie będę kłamała. Merlin poprosił mnie abym przekonała Cię abyś pozostała w Camelocie. Nie chciałam się na to zgodzić ale dodał, że możesz zabrać ze sobą jedną osobę. Moi rodzice i brat są mugolami i nie przepadają za światem magi. Ciągle powtarzają, że to strata czasu. Gdy ukończę Hogwart, chcą posłać mnie na studia medyczne. Ja i studia? Oni mnie kompletnie nie znają. Wracając, jeśli byś wybrała ten drugi świat, to ja również.

- Zostawisz wszystkich? - zapytałam nie do końca więżąc w słowa przyjaciółki.

- Nic mnie tutaj nie trzyma. Jak powiesz, że wyjeżdżasz, pójdę do domu, wymarzę mojej rodzinie pamięć o mnie i wrócę aby z Tobą podróżować.

- Skąd wiesz, że wybrałabym Ciebie a nie Severusa? On jest moim narzeczonym - dziewczyna uśmiechnęła się smutno.

- Szczęście, że nie doszło do ślubu. Prawda jest taka, że byliście razem tylko z powodu licznych korzyści. Każde z was coś na tym zyskało. Pamiętasz jak to wszystko się zaczęło? Całą noc płakałaś bo nie chciałaś mieć ze Snape'em nic wspólnego. A teraz...?

- Chyba się w nim zakochałam - przyznałam ale Alexa nie wydawała się zaskoczona moim wyznaniem.

- A on? Czy Snape też coś do Ciebie czuje? Czy dla niego to nie był zwykły układ? Przecież mieliście tylko udawać. - brunetka miała rację. Nie wiedziałam co on czuje. Alexandra ma rację. To był tylko układ. Nasze zachowanie, nie było naturalne. Działaliśmy pod przymusem. - Odpowiedz sobie na jedno pytanie Ver. Gdzie się czułaś lepiej?

- Nie wiem. Alexa ja naprawdę nie wiem. - Dziewczyna położyła mi rękę na ramieniu i spojrzała mi w oczy.

- Spokojnie. Weź kilka głębokich wdechów i przemyśl wszystko jeszcze raz. Gdy podejmiesz decyzję daj mi znać. - kolejny raz w ciągu tego dnia ktoś odeszedł zostawiając mnie samą.

Gdzie czuje się lepiej? Tutaj zawsze wszystko kręciło się wokół Harrego. Nie potrafiłabym go zostawić. Jednak Merlina również nie chcę żegnać. Tutaj mam rodzinę. Chociaż oni i tak mnie nie pamięta. W Camelocie mam Arthura, Gajusza, Gwen, Leona, Morganę, o Merlinie nie wspominając. Jeżeli tutaj zostanę wszystko będzie mi przypominało moich przyjaciół i byłego chłopaka. Sofię i Eryka. Jeżeli zostanę w drugim świecie, będę pamiętać o wszystkich złych rzeczach, które mnie tam spotkały. Nie mogę zapomnieć o Severusie. Chcąc nie chcąc dalej jesteśmy narzeczeństwem. Musimy porozmawiać i ustalić co z nami bedzie. Wiem już co zrobię!

Pobiegłam z powrotem do Nory. Przed  domem stał Snape, który najwyraźniej czekał na mnie. Powoli podeszłam do niego. Miał kamienną twarz więc ciężko było odczytać jego emocje i uczucia.

- Musimy porozmawiać - zaczął

- Wiem - odpowiedziałam krótko.

- Dziękuję Ci - powiedział i spojrzał mi w oczy - Jestem wdzięczny, że pomimo wszystkiego postanowiłaś mi pomóc.

- Nie ma sprawy - schowałam ręce do kieszeni spodni - Co teraz z nami będzie?

- Wszystko co się między nami działo, było udawane. Nie sądzę, że to było prawdziwe uczucie. Spędziłem z Tobą, nie zapomniane chwile - wiedziałam o jakie konkretnie chwile mu chodzi. W głębi serca myślałam, że może stanie się jakiś cud i...i zostaniemy dalej parą. Niestety głowa wiedziała, że to ostatni raz kiedy rozmawiamy jako narzeczeństwo - ale musimy spojrzeć prawdzie w oczy. Nie możemy...

- Być razem. Rozumiem. Ale muszę Cię o coś zapytać. Czy przez ten cały czas, kiedy byliśmy razem, kompletnie nic do mnie nie poczułeś? - utkwił we mnie spojrzenie.

- Zbyt wiele nas dzieli - powiedział a ja dostrzegłam w jego oczach iskierki żalu i smutku. Otworzył usta żeby coś powiedzieć ale po chwili zrezygnował i odszedł. To był ostatni raz kiedy widziałam mistrza eliksirów. Po policzku spłynęła mi łezka, którą szybko wytarłam. W głębi duszy wiedziałam, że tak się stanie. Miałam tyle czasu żeby się na to przygotować. Na to pożegnanie nie byłam gotowa. Znów zostałam sama. Niechciana. Zawiał wiatr i zrobiło się chłodno więc weszłam do Nory. W salonie na kanapie siedział Harry z Ronem, Hermioną, Ginny, Nevillem, Luną i Draco. Wszyscy rozmawiali i śmiali się. Pod oknem stał Remus, ktory kołysał swojego małego synka. Obok nich stała Nimfadora z Claudią. Obie przeglądały mugolami katalog z ubrankami dla dzieci. Do salonu wbiegł Percy z zielonymi włosami i czerwonym nosem a za nim bliźniacy razem Lee, który im wtórował. Uśmiechnęłam się i wróciłam do pokoju. Na łóżku, które zajmowałam pojawił się mój kufer. Severus musiał go tutaj zostawić. Z oczy wypłynęły mi kolejne łzy. Nie miałam siły zajrzeć do niego. Najzwyczajniej w świecie zrzuciłam go na podłogę, robiąc przy tym nie mały hałas. Następnie położyłam się do łóżka i przykrywamy się kocem. Strasznie rozbolała mnie głowa a po chwili także brzuch. Nie miałam sił, żeby wstać i wypić eliksir albo iść po tabletkę.

- Słyszałam hałas. Wszystko w porządku? - usłyszałam głos Alexandry ale nie odpowiedziałam nic. Brunetka położyła się obok i mnie przytuliła. Nic nie mówiła. Po prostu leżeliśmy w milczeniu. Obie pogrążyłyśmy się w myślach.

- Podjęłam decyzję Alexo. Wracamy do Camelotu. - niebieskooka spojrzała na mnie ze zrozumieniem.

- Okey. Jest już późno. Musimy się pożegnać ze wszystkimi. Wrócę teraz do domu. Porozmawiam z rodzicami i bratem. Gdy wrócę razem ruszymy do Camelotu. Zrozumiałaś?

- Tak - uśmiechnęłam się słabo do brunetki, która wstała i wyszła z pokoju.

Usiadłam na łóżku i wytarłam łzy. Na półce leżała moja różdżka. Dawno jej nie używałam. Wolałam magię niewerbalną. Chwyciłam ją i rzuciłam zaklęcie zmniejszające na przewrócony kufer. Przedmiot od razu się skurczył. Westchnęłam i schowałam go do kieszeni. Teraz pozostało mi tylko pożegnanie się z przyjaciółmi.

Oczywiście nie obyło się bez łez. Zawołałam wszystkich obecnych w domu i wyjaśniłam całą sytuację. Harry nie ułatwiał pożegnania. Chciał abym została ale z małą pomocą ślizgona udało mi się go przekonać, że właśnie tam będę szczęśliwa ale nie do końca. Wiedziałam, że będę za nimi bardzo tęsknić. Zwłaszcza za Harrym.

Alexandra przybyła późną nocą. Wyglądała na przybitą ale była gotowa ruszać w drogę. Poszłyśmy do najbliższego jeziora. Nie potrafiłam tak jak Gajusz otwierać portali ale potrafiłam podróżować jeziorem.

Wskoczyliśmy do lodowatej wody a następnie poczułam jak ktoś chwyta mnie za rękę. Pani jeziora. Freya. Uśmiechała się do mnie. Pewnie cieszyła się, że wybrałam najstarszego brata. W końcu ona i Merlin kiedyś byli razem. Niestety śmierć ich rozłonczyła.

Wynurzyłyśmy się z wody. Wszystko było dokładnie takie jak zapamiętałam. Zielona trawa, dużo wysokich drzew i czyste, nocne niebo udekorowane jasnymi gwiazdami.

- VERONIKA! - dopiero gdy moje oczy przyzwyczaiły się do panującego mroku dostrzegłam Merlina biegnącego w moją stronę. - Jak dobrze cię widzieć. O Hej Alexa!

- Cześć - powiedziała a radosny Merlin pomógł nam wyjść z wody. Gdy stanęłam na suchej ziemi ponownie rozbolał mnie brzuch. Jednak tym razem ból był nie do zniesienia. Zaczęłam krzyczeć. Gajusz, który stał nie daleko podbiegł do mnie. Może i mi się wydawało ale ból stawał się coraz większy. Po krótkiej chwili poczułam się słabo i straciłam przytomność.

Obudziłam się na łóżku w mojej komnacie. Ku mojemu zaskoczeniu ból minął. Obok mnie siedziała Alexa a za nią stał król razem z Merlinem.

- O proszę. Księżniczka się obudziła - odezwał się mój kochany brat

- Długo byłam nieprzytomna? - zapytałam siadając powoli na łóżku.

- Kilka godzin - powiedział Arthur - Wiesz, że króla nie wolno okłamywać?

- Arthurze ja naprawdę chciałam ci powiedzieć! Ale wiedziałam, że nie znosisz magi a bardzo cię lubię i nie chciałam, żebyś myślał o mnie w zły sposób. Przepraszam i obiecuję Ci, że już nigdy niczego przed Tobą nie zataję. Masz moje słowo.

- Nie mówię o tym najdroższa. - zmarszczyłam  brwi. Przecież ja go w żadnej innej kwestii nie okłamałam.
- Jak mogłaś mi nie powiedzieć, że spodziewasz się dziecka!?

- Że co proszę? - spojrzałam na rozbawione twarze przyjaciół.

- Gajusz cię zbadał - powiedziała brunetka z entuzjazmem - Jesteś w ciąży!

Continue Reading

You'll Also Like

1.3M 13.1K 5
„Bo to my byliśmy gotowi na wszechświat, lecz to wszechświat nie był gotów na nas." 2 część trylogii „Secret" ~17.08.2021r. - 14.02.2024r.~ Dziękuje...
18.3K 1.2K 37
Edgar ma 15 lat, zmaga sie z problemami rodzinnymi jak i prywatnymi, do tego sie jeszcze wyprowadza z domu w którym mieszkał cale swoje życie, ma też...
18.5K 1.5K 18
Draco kocha syna ponad wszystko. Dlatego, kiedy była żona planuje odebrać mu dziecko, Draco zwraca się o pomoc do ostatniej osoby, o której by pomyśl...
50.5K 1.9K 43
Maddie Monet, najstarsza z córek Camdena Monet zostaje rozdzielona z braćmi na kilka lat. Bliźniaczka Tony'ego i Shane'a odnajduje się w swoim nowym...