Rozdział 7

51 5 4
                                    

Następnego dnia rano po śniadaniu, pojechaliśmy do mojej mamy. Bardzo bałem się reakcji ich obu,  a szczególnie Leny.  Może nie będzie tak źle. Mam tylko nadzieję, że nie będą skakać sobie do gardeł.
- Samu, dokąd jedziemy? - zapytała
Patrzyłem na nią i przełykałem ślinę z nerwów. Nie wiedziałem, co robić.
- Emm...na taką małą przejażdżkę. - odpowiedziałem
Lena chyba domyślała się, że kłamię, ale nie zadawała więcej pytań. Kolejne pytanie pojawiło się dopiero, gdy byliśmy na miejscu.
- Gdzie my jesteśmy? Kto tu mieszka?
Trochę się wachałem, ale odważyłem się i zapukałem do drzwi domu mamy. Wtedy je otworzyła, a Lena schowała się za moimi plecami.
- Witaj Samu, witaj Lena... - powiedziała smutna
Kiedy weszliśmy do środka, cały czas jedna rzecz nie dawała mi spokoju - czemu moja mama jest smutna?
- Mamo...Wszystko w porządku? - zapytałem
- Ostatnio trochę przesadziłam. Nie powinnam była wtrącać się do waszego związku i ubliżać Lenie. Przepraszam Was. - odpowiedziała
Myślałem, że mama nie będzie zadowolona z tego, że przyszedłem z moją ukochaną, a ona żałuje swojego zachowania. Doceniam to.

Zostaliśmy u mamy na obiad, bo chciała z nami porozmawiać. Była miła dla Leny, więc nie było z tym żadnego problemu.
- No pochwalcie się. Czy za 9 miesięcy zostanę babcią? Bo znając Samu to pewnie zapomniał o zabezpieczeniu. W sumie już najwyższy czas na założenie rodziny. - uśmiechnęła się
Popatrzyliśmy na siebie śmiejąc się.
- Jeszcze nie. Biorę pigułki. - odpowiedziała
To pytanie w jakiś sposób mnie rozśmieszyło. Co te wszystkie kobiety mają z tymi dziećmi? Owszem, chcę mieć dzieci, ale najpierw muszę bardziej poznać Lenę. W końcu jesteśmy ze sobą od niedawna.
- Samu? Samu! Ziemia do Samu! - machała mi ręką przed twarzą
Zareagowałem dopiero po kilku minutach, bo mocno się zamyśliłem.
- Co? Coś się stało? - zapytałem
Żadna nic nie powiedziała, tylko zaczęły się śmiać.

Po jakimś czasie w końcu wróciliśmy do domu. Natychmiast zniknąłem pod prysznicem i tylko przez jakiś czas byłem sam, bo wkrótce dołączyła do mnie Lena. Od razu zabrałem się za namydlanie jej pięknego ciała.
- Twoja mama nie jest taka zła jak myślałam. - powiedziała
Serio chce rozmawiać o mojej mamie pod prysznicem? Ostatnio w moim życiu było pełno mojej mamy i chciałbym porozmawiać o czymś innym, na przykład o...zwierzętach?
- Możemy porozmawiać o czymś innym? - zapytałem
W odpowiedzi otrzymałem piękny uśmiech mojej dziewczyny.
- Okej. W takim razie o czym chcesz rozmawiać? - odparła
Musiałem się zastanowić nad odpowiedzią, bo sam nie wiedziałem, o czym chcę rozmawiać.
- Noo może o...zwierzętach? - wymyśliłem coś na szybko
- No dobrze kociaku. - pogłaskała mój tors
Zamiast rozmawiać zaczęliśmy się całować. Pocałunek był bardzo dziki i namiętny. Wiem, że ciągle to powtarzam, ale cieszę się, że mam tę wspaniałą kobietę, czyli Lenę. Po przysznicu zjedliśmy kolację i włączyliśmy film. Tym razem był to horror. I nie, nie ja chciałem horror. To życzenie mojej ukochanej.

-----------------------------------------------------------------

Może nie jest to rozdział świąteczny, ale ważne, że w ogóle jest 🙂😊. A nie jest świąteczny, bo zaczęłam go pisać dużo wcześniej, świętami 🙂😊. Miłego czytania 🙂😊.

Little Bit Love | Samu HaberWhere stories live. Discover now