ROZDZIAŁ PIĄTY

589 22 21
                                    

Skróty:

[T/I] - Twoje Imię

[Ulu/Smak] - Ulubiony Smak


Fakt, że Shuu pracował w filharmonii nie był niczym złym - to było pewne

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Fakt, że Shuu pracował w filharmonii nie był niczym złym - to było pewne. Wieczorne koncerty dla wampira nie były niczym złym, a ze względu na umiejętności blondyna były dobrym, stałym źródłem zarobków.

Dla [T/I] nie było tak dobre, ze względu na wszelkie problemy z spaniem jakie to u ciebie powodowało. Insomnia była małym określeniem w stosunku do tego jak twój zegar biologiczny regularnie się zmieniał. Doszło do takiego stopnia, że nie było momentu kiedy nie byłabyś zmęczona.

Dzisiaj także nie było dobrze. Występy muzyczne ciągnęły się aż do samego świtu, a ze względu na twoją insomnię ty także nie byłaś w stanie zmrużyć oka. Stwierdziłaś, że najlepiej będzie poczekać zaraz przy samym wejściu waszego lokum.

- Co będzie to będzie... - Mówiłaś, kiedy przykrywałaś się kocem, opierając brodę na swym nadgarstku.

I rzeczywiście co było to było... Bowiem zasnęłaś.

Shuu znalazł ciebie w takim stanie dobre kilkadziesiąt minut później, samemu powróciwszy z pracy. Z lekkim uśmiechem na twarzy, bowiem tak zdesperowana na tulenie jeszcze nie byłaś, obdarował ciebie pocałunkiem w czoło i delikatnym wzięciem ciebie na ręce niczym panna młoda.

Ot żeby było mu łatwiej ciebie przenieść do wygodniejszego miejsca do spania. 


- Nie rozumiem dlaczego muszę mieć makijaż oczu na tym bankiecie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Nie rozumiem dlaczego muszę mieć makijaż oczu na tym bankiecie. - Rzekłaś, nakładając delikatny róż i rozświetlacz. Spoglądając co jakiś czas na lustro, gdzie widoczna była sylwetka twojego partnera, westchnęłaś.

Reiji był zadziwiająco cichy jak na poziom marudzenia, jaki przewijał się przez twe usta. Byłaś przekonana, że zaraz to on rozpocznie swój monolog, naciskając na jakieś tradycje i zasady, które wymuszą na tobie dłuższe posiedzenie przed toaletką.

Co ciekawe tak się nie stało, pomimo Reiji'ego zbliżającego się do twojej osoby. Niech się obędzie bez krzyku, prosiłaś w myślach.

- Jeżeli potrzebujesz pomocy, jestem w stanie ci jej udzielić. - Metaforycznie wmurowało ciebie w podłogę.

Diabolik Lovers - ScenariuszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz