Rozdział 6

7.6K 516 12
                                    

Wbiłam w niego zdezorientowane spojrzenie.
Czy pominęłam fakt kiedy napisaliśmy piosenkę?
- Zaśpiewajcie. - zarządał Niall, a mi zabrakło słów.
Kłamstwo ma krótkie nogi, prawda?
- Kiedy indziej, Niall. - odezwał się Zayn, wstając na równe nogi i
wyciągając do mnie dłoń.
Chwyciłam ją po chwilowym zawahaniu.
- Pokażę Allison dom. - powiedział, ciagnąć mnie delikatnie w stronę schodów.
Opuściłam salon, ignorując uśmiechy chłopaków.

Okazało się, że tak jak przypuszczałam, pokój Liam'a był najczystszy.
Stanęliśmy pod drzwiami ostatniego pokoju na końcu korytarza.
- Witaj w moim królestwie. - otworzył przede mną drzwi, a ja weszłam do środka.
W pokoju były ciemne meble, a graffiti na ścianach powalało swoją idealnością.
- Ty to zrobiłeś? - zapytałam patrząc na szatyna.
Kiwnął głową, zamykając drzwi i siadając na fotelu w rogu pokoju.
- Nie myślałeś nigdy aby zostać artystą? - zapytałam siadając naprzeciwko.
Uśmiechnął się.
- Zawsze chciałem śpiewać. - odparł szybko.
- Powinieneś mi coś narysować. - odezwałam się
Spojrzał na mnie zaskoczony.
- Naprawdę?
Odchrząknęłam.
- Jutro mam wywiad w domu, i skoro jesteśmy razem powinnam mieć coś twojego, prawda? - zapytałam, a ten zaśmiał się wstając ze swojego miejsca i podchodząc do szafy.
Poszukał czegoś, poczym podszedł do mnie i wręczył mi meczową koszulkę FC Barcelony z jego nazwiskiem i numerem 10.
- Już coś masz. - usiadł spowrotem.
Zastanowiłam się przez chwilę i ściągnęłam jedną z wielu bransoletek które miałam na nadgarstku.
Podałam mu akurat niebieską.
Mój ulubiony kolor.
- Tak samo jak ty. - uśmiechnął się zakładając bransoletkę na prawy nadgarstek.
- Dzięki. - szepnął. - Ludzie się zdziwią dlaczego mam bransoletkę z serduszkami.
Zaśmiałam się.
- Mogę ci dać różową, jeśli ta ci się nie podoba.
Gdy podniósł na mnie swój wzrok, jego oczy wyglądały na rozbawione.
- Ta jest dobra. - wyszeptał.
Żadne z nas nie odwróciło wzroku.
Przyłapałam się na stwierdzeniu, że na piękne oczy.
- Myśle, że powinnam wrócić do domu. - szepnęłam, podnosząc się. - Spróbuje napisać tą 'naszą' piosenkę.
Zayn zrobił to samo, śmiejąc się pod nosem.
- Odwiozę cię*. - zaproponował, chwytając kluczyki z biurka.

- Dziękuję. - powiedziałam, gdy czarne auto zatrzymało się pod moim domem.
Uśmiechnął się.
- Nie ma za co. - mruknął.
- Do zobaczenia, kiedyś. - uśmiechnęłam się i wyszłam szybko z auta.
Chłopak zanim odjechał, pomachał mi jeszcze.
Weszłam do domu, przerażona faktem, że tak dobrze czułam się w jego towarzystwie.

*Tutaj Zayn ma prawo jazdy

***
Jest w ogóle sens to pisać? :/

You Were My Gravity » malik ✓ [book one]Where stories live. Discover now