25

2.1K 109 14
                                    

Harry siedział z Malfoy'em w pokoju. Starał się opowiadać mu jakieś śmieszne historie, lecz Draco nawet się nie uśmiechnął. Starał się zaśmiać,ale mu to nie wychodziło. Harry na prawdę się o niego martwił

-Draco nie możesz ciagle być smutny- odparł- martwię się o ciebie
-Nic mi nie jest- odpowiedział
-Nie ma cię od dłuższego czasu na lekcjach- odparł- musisz iść do Snape i mu to wyjaśnić,bo inaczej cię zabije
-W porządku- odpowiedział-już idę
Powiedziawszy to wstał i zaczął kierować się do wyjścia.

-Pójdę z tobą- odparł Harry- będzie ci raźniej
-Okej

Harry wyszedł z Malfoy'em udając się do gabinetu Snape. Teraz był dyrektorem, więc jego gabinet był na samej górze. Zadyszany Harry wszedł do pokoju i zamarł z przerażenia. W pokoju nie było Snape. Stała tam Bellatriks oraz Lucjusz Malfoy, za nimi była jeszcze jakaś postać, lecz Harry nie mógł dokładnie jej rozpoznać.

-Proszę proszę kogo my tu mamy- wysyczała Bellatriks
-Harry..-wyjąkał Draco
-Oh, Draco po co zadajesz się z tym kretynem- wycedziła Bella
-Właśnie!-krzyknął Lucjusz- wydaje mi się,że coś ci mówiłem na ten temat
Wokół pojawiło się coraz więcej śmierciożerców.

-Chodź Draco-rozkazał Lucjusz- No dalej nie bój się

Lecz Draco nie podszedł. Bellatriks wyglądała na zdenerwowaną

-Może ty?-spytała odwracając się do postaci

Nagle odsunęła się i Harry w końcu ujrzał tą postać.

-Nie możliwe!-krzyknął

-Możliwe-odpowiedziała

Obok niej stał Marco, który wydawał się rozbawiony tą sytuacją

-TY ZDRAJCO!-wrzasnął Draco, podtrzymując Harrego który czuł ze zaraz zemdleje

-Ja tylko wykonywałem swoje zadanie- powiedział śmiejąc się

-dobrze się spisałeś- pochwaliła go Bellatriks

-Dziękuję- odpowiedział- przyznam,że udanie miłego chłopczyka trochę mnie dołowało

-Ważne,że dałeś radę- odparł Lucjusz z uśmiechem- a teraz Draco choć tutaj!

-Nie- krzyknął

-Za chwilę Czarny Pan tu przybędzie- powiedział Lucjusz- nie możesz tak się zachowywać

-Nie będę walczył po stronie Czarnego Pana!-wrzasnął

-Oh, Draco- odpowiedziała Bella- nie możesz tak się zachowywać

-Jak mogłeś?-zapytał Harry z wyrzutem- jak mogłeś tak nas okłamać?

-Musiałem- odparł

-Marco jest śmierciożercą- wyjaśnił Lucjusz

-Dlaczego udawałeś naszego przyjaciela?-zapytał Draco

-Żeby zbliżyć się do Pottera- odparł ze śmiechem- i lepiej go poznać

Nagle obok pojawił się Snape, który jak zwykle miał ponurą minę

-Witaj Snape- powiedziała Bella machając mu

-Witajcie- odpowiedział- czy nie uważacie,że nachodzenie mnie w moim gabinecie jest niekulturalne?

-Oh,Snape przestań udawać- wysyczał Lucjusz- dobrze wiesz,że jesteś z nami

-Owszem- odpowiedział- ale nie życzę sobie by Hogwart był miejscem walki

Czy Harry dobrze usłyszał, Snape był smierciożercą?

-Dobrze w takim razie trzeba coś robić- powiedział Lucjusz- Draco chodź tutaj

-Draco, idź-rozkazał Harry- musisz iść bo inaczej nas zabiją

-W porządku- odpowiedział

Draco podszedł do ojca, który natychmiast się uśmiechną i go przytulił.

-Draco, czas go zabić- powiedziała Bellatriks nad jego uchem- znasz zaklęcie

-A Czarny Pan?-zapytał przerażony- przecież to on miał go zabić

-Tak, lecz plany się trochę zmieniły- odpowiedział Lucjusz

-Możesz rzucić na niego zaklęcie oblivate, a resztą zajmie się czarny pan- odparła Bellatriks

Draco powoli wyciągnął różdżkę i skierował ją na Harrego.

-Nie wierzę,że to zrobisz Draco- powiedział Harry płacząc

-Muszę- odparł - inaczej oni mnie zabiją!!!

-Draco przestań gadać!-rozkazała Bella- zabij go, przecież znasz zaklęcie

-Draco, na prawdę jesteś dobry- powiedział spokojnie Harry patrząc na Dracona

-Gdybym był dobry nie zabiłbym Dumbledore!-krzyknął

-Po prostu się pogubiłeś- wyjaśnił- ale jesteś dobry

-Kocham cię Harry- odparł Draco patrząc na Harrego

-Ja ciebie też- odpowiedział- tak na prawdę kiedy chodziłem z Marco, ciągle myślałem o tobie

Nastała długa cisza. Bellatriks pokręciłam głową a Lucjusz nie dowierzał własnym uszom.

-Nie waż nazywać się moim synem pedale!-wrzasnął Lucjusz cofając się

-Lucjuszu co w takiej sytuacji mamy począć?- zapytała Bellatriks

-Było wiadome,że Malfoy nie zabije Pottera- wtrącił się Snape- za bardzo się kochają

-Draco jesteś smierciożercą- odparła Bellatriks

Podeszła do Draco i pokazała mu mroczny znak. Harry nie wiedział o tym,że Malfoy należy już do smieciożerców. Poczuł się na prawdę okropnie

-Harry...
-W porządku- odpowiedział- lepiej stad chodźmy
-Nie jestem smierciożercą- odparł Draco patrząc na swój znak- nawet jeśli mam ten znaczek
-Mmm- wysyczała Bella- w takim razie mamy dwóch do zabicia
-Bello... to mój syn- odparł Lucjusz- jest trochę niedojrzały, lecz myślę...
-Zabijemy Malfoy'a i Pottera- odpowiedziała- zasłużył sobie na to

Nagle wszyscy smierciożercy zniknęli, Harry i Malfoy zostali sami w gabinecie Snape. Harry nagle się przewrócił, czując młodości

-Harry- powiedział Draco całując go- na prawdę nie chciałem...
-Wiem- odpowiedział- wiem,że byś tego nie zrobił wybacz,że w ogóle tak pomyślałem
-Co teraz zrobimy?-zapytał zrozpaczony
-Nie wiem- odpowiedział Harry- wymyślimy coś

Mój DracoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz