10.

368 25 42
                                    

Sytuacja patowa. Dwie policjantki, przestępca, jego chora matka i lekarz. Tak wiele osób w małym pomieszczeniu, ale najbardziej niepokoiła broń. Beretta trzęsła się w wyciągniętej ręce napastnika wymierzona w kobiety. W jego stronę mierzyła Upton i Fischer ze swoich służbowych Gloków 17. Jeśli strzeli sam zostanie zastrzelony, ale któreś z nich może się oberwać. Co prawda pomoc medyczna byłaby natychmiastowa, ale to nie gwarantuje przeżycia. Chłodne kalkulację w takim przypadku są prawie niemożliwe, więc jedna z nich musiała zacząć negocjacje.

- Brian, rzuć broń! - zaczęła Fischer. - To nie musi się tak kończyć!

- Rzuć broń! - warknęła starsza stopniem Upton starała się przejąć pałeczkę.

- Spokojnie, nic ci się nie stanie tylko zostaw broń na podłodze - Ruby była zła, że Hailey wprowadza nerwową atmosferę. Już wystarczająco rozchwiany mężczyzna nie potrzebował dodatkowych krzyków. - Brian spójrz na mnie! - rzuciła gdy chłopak patrzył na matkę i lekarza stojącego za nim. - Brian ja wiem. że to wszystko dla mamy, ale jeśli naprawdę tak ją kochasz nie zaczniesz strzelać w jej obecności.

- Jest nieprzytomna! - warknął.

- Ale nie tak cię wychowała!

- Ja... ja... - zaczął się jąkać. Naprawdę nie kontrolował się. Kiedy tylko lekko opuścił broń Ethan zrobił coś czego nikt się nie spodziewał. Rzucił się na napastnika wytrącił mu broń i obezwładnił.

- Dziękuję przejmę go - rzuciła Upton skuwając Shawna.

- To było ryzykowne - podsumowała Ruby, lekarz tylko się zaśmiał.

- Ma się tą wprawę. 

- Tak? A skąd? 

- Navy - porzucił krótko.

- Co za niespodzianka. Czwarty pluton, siódmy oddział. Porucznik Fisher. 

- Komandor porucznik Ethan Choi.

- Chyba powinnam zasalutować - uścisnęła jego dłoń. Wydawała jej się cieplejsza niż u normalnego człowieka. Azjata urzekł ją uśmiechem i tym co zrobił przed chwilą. 

- Wolał bym nie, ale na drinka dam się zaprosić - Ruby była pewna, że jej policzki zalała już purpura więc chciała się szybko ewakuować.  

- Pomyślę - odparła i opuściła salę. To było pogmatwane. Jeszcze pół godziny temu siedziała w jakimś zaułku płacząc z partnerem nad stratą ich wspólnego przyjaciela, a teraz flirtowała z lekarzem. Ganiła się za to w duchu, ale nie mogła poradzić nic na swoje uczucia. Greg z pewnością by ją nie osądzał. 

Na posterunku Voight oddał jej i Upton pałeczkę na przesłuchanie chłopaka. Obie panie były zadowolone, jednak tuż przed wejściem do pokoju przesłuchań Hailey zatrzymała Ruby. 

- Ja zadaję pytania! - powiedziała dosadnie.

- Co? 

- To! Jestem starsza stopniem - dodała i weszła pierwsza prawie zatrzaskując drzwi przed nosem Fischer. Oficer nie wiedziała co właściwie się stało, że Upton zmieniła podejście do niej o jakieś sto stopni. Nie o sto osiemdziesiąt bo te osiemdziesiąt już było na stronie "Ruby jest zła, nie lubię jej". Fischer nie zamierzała się przejąć, weszła do środka i stanęła w koncie patrząc na Briana. Mężczyzna był zgaszony i nie wiedzieć czemu nie reagował na żadne z ich pytań czy twierdzeń. Nie poprosił o adwokata i nie chciał dzwonić. Kompletna cisza od zatrzymania. Kiedy Hailey przestała już mieć cierpliwość, Ruby wpadła na pomysł. Wyszła z pokoju i skierowała się do gabinetu Voighta.

The Army Sister - Chicago P.D. FFWhere stories live. Discover now