Sytuacja patowa. Dwie policjantki, przestępca, jego chora matka i lekarz. Tak wiele osób w małym pomieszczeniu, ale najbardziej niepokoiła broń. Beretta trzęsła się w wyciągniętej ręce napastnika wymierzona w kobiety. W jego stronę mierzyła Upton i Fischer ze swoich służbowych Gloków 17. Jeśli strzeli sam zostanie zastrzelony, ale któreś z nich może się oberwać. Co prawda pomoc medyczna byłaby natychmiastowa, ale to nie gwarantuje przeżycia. Chłodne kalkulację w takim przypadku są prawie niemożliwe, więc jedna z nich musiała zacząć negocjacje.
- Brian, rzuć broń! - zaczęła Fischer. - To nie musi się tak kończyć!
- Rzuć broń! - warknęła starsza stopniem Upton starała się przejąć pałeczkę.
- Spokojnie, nic ci się nie stanie tylko zostaw broń na podłodze - Ruby była zła, że Hailey wprowadza nerwową atmosferę. Już wystarczająco rozchwiany mężczyzna nie potrzebował dodatkowych krzyków. - Brian spójrz na mnie! - rzuciła gdy chłopak patrzył na matkę i lekarza stojącego za nim. - Brian ja wiem. że to wszystko dla mamy, ale jeśli naprawdę tak ją kochasz nie zaczniesz strzelać w jej obecności.
- Jest nieprzytomna! - warknął.
- Ale nie tak cię wychowała!
- Ja... ja... - zaczął się jąkać. Naprawdę nie kontrolował się. Kiedy tylko lekko opuścił broń Ethan zrobił coś czego nikt się nie spodziewał. Rzucił się na napastnika wytrącił mu broń i obezwładnił.
- Dziękuję przejmę go - rzuciła Upton skuwając Shawna.
- To było ryzykowne - podsumowała Ruby, lekarz tylko się zaśmiał.
- Ma się tą wprawę.
- Tak? A skąd?
- Navy - porzucił krótko.
- Co za niespodzianka. Czwarty pluton, siódmy oddział. Porucznik Fisher.
- Komandor porucznik Ethan Choi.
- Chyba powinnam zasalutować - uścisnęła jego dłoń. Wydawała jej się cieplejsza niż u normalnego człowieka. Azjata urzekł ją uśmiechem i tym co zrobił przed chwilą.
- Wolał bym nie, ale na drinka dam się zaprosić - Ruby była pewna, że jej policzki zalała już purpura więc chciała się szybko ewakuować.
- Pomyślę - odparła i opuściła salę. To było pogmatwane. Jeszcze pół godziny temu siedziała w jakimś zaułku płacząc z partnerem nad stratą ich wspólnego przyjaciela, a teraz flirtowała z lekarzem. Ganiła się za to w duchu, ale nie mogła poradzić nic na swoje uczucia. Greg z pewnością by ją nie osądzał.
Na posterunku Voight oddał jej i Upton pałeczkę na przesłuchanie chłopaka. Obie panie były zadowolone, jednak tuż przed wejściem do pokoju przesłuchań Hailey zatrzymała Ruby.
- Ja zadaję pytania! - powiedziała dosadnie.
- Co?
- To! Jestem starsza stopniem - dodała i weszła pierwsza prawie zatrzaskując drzwi przed nosem Fischer. Oficer nie wiedziała co właściwie się stało, że Upton zmieniła podejście do niej o jakieś sto stopni. Nie o sto osiemdziesiąt bo te osiemdziesiąt już było na stronie "Ruby jest zła, nie lubię jej". Fischer nie zamierzała się przejąć, weszła do środka i stanęła w koncie patrząc na Briana. Mężczyzna był zgaszony i nie wiedzieć czemu nie reagował na żadne z ich pytań czy twierdzeń. Nie poprosił o adwokata i nie chciał dzwonić. Kompletna cisza od zatrzymania. Kiedy Hailey przestała już mieć cierpliwość, Ruby wpadła na pomysł. Wyszła z pokoju i skierowała się do gabinetu Voighta.
YOU ARE READING
The Army Sister - Chicago P.D. FF
FanfictionRuby po odejściu z wojska zaczyna pracę w wydziale wywiadowczym. Nie spodziewa się, że będzie to cięższe niż służba na najgroźniejszych terenach bliskiego wschodu. W między czasie załatwia także sprawy sprzed lat. FF kolejny o Chicago P.D. *opowi...