37. Niszczycielska siła

Zacznij od początku
                                    

— I będę mógł oznaczyć cię w statusie związku na fejsie?

Ten żart w umyśle Gguka zabrzmiał zdecydowanie zabawniej, niż w momencie, w którym musiał oglądać zdegustowaną minę Taehyunga, zwieńczoną aroganckim uniesieniem jednej brwi. Już wtedy pożałował wypowiedzianych słów, ale nie mógł cofnąć się w czasie, aby naprawić ten idiotyczny błąd.

— Osobiście wolałbym nagrać jakiś fajny filmik na pornhuba, ale co kto woli... — rzucił, z satysfakcją spoglądając na rosnące zawstydzenie młodszego. — To jak, pasuje ci taki układ?

— A co, jeśli... nie wytrzymam tych dwudziestu minut?

Jeongguk doskonale wiedział, że nie istnieje nawet cień szansy na sprostanie wyzwaniu Taehyunga. Przy odrobinie szczęścia może przetrwałby jakieś pięć minut, ale na pewno nie cztery razy tyle. Mógł oszukiwać Tae i zgrywać przed nim chojraka, ale z pewnością nie był w stanie okłamywać samego siebie. Jednocześnie z całego serca zależało mu na związku z Taehyungiem i może za bardzo zaaferował się jego propozycją, bo kompletnie nie zrozumiał, że Kim tylko się z nim droczył — w trochę bardziej nietuzinkowy sposób zaproponował mu seks, jednocześnie nie będąc w stanie bezpośrednio odpowiedzieć na pytanie o związek.

— Wtedy będziesz musiał odbyć karę, żeby w inny sposób udowodnić, że jesteś dobrym materiałem na mojego chłopaka. — Taehyung pociągnął Jeongguka za dłoń prosto do sypialni i popchnął go na łóżko, samemu skupiając się na znalezieniu czegoś w szafie narożnej. — Fajne, co nie?

Tae pokazał Jeonggukowi cienki, stalowy dilator oraz wibrującą kulkę w kolorze wściekłej fuksji, a następnie ukrył je w dłoniach i schował za plecami.

— C-co to jest? To metalowe... — Gguk domyślał się, do czego służył większy, silikonowy przedmiot, ale z przerażeniem wyobrażał sobie, do czego służyć może podłużne, cienkie coś, po cichu licząc na to, że wcale nie ma w tej kwestii racji.

— Dilator do cewki — sprostował Tae z uśmiechem na ustach, przez który wyglądał niczym Lucyfer iszczący swój niecny, okrutny plan. — Prawa czy lewa? Wybieraj.

Pomimo tego, że Jeongguk nigdy nie był religijny, w tamtym momencie autentycznie zaczął się modlić. Z irytującym wzwodem w spodniach i nieprzyzwoitymi myślami błagał wszystkich znanych bogów o odrobinę szczęścia oraz litość dla swojego przyrodzenia, gotowego na swawolny seks z ponętnym Taehyungiem, ale z pewnością totalnie nieprzystosowanego na użycie dilatora. Z góry założył, że wkładanie ciała obcego w cewkę moczową musi być cholernie bolesne i nawet nie usiłował przekonać się do zmiany tego zdania. Wtedy zrozumiał, że zrobi wszystko, byleby tylko nie wybrać tego cholernego, metalowego przedmiotu, na którego widok miał ochotę wyskoczyć przez okno i raz na zawsze pożegnać się z możliwością zatopienia między słodziutkimi pośladkami swojego najukochańszego hyunga.

— Lewa — odpowiedział bez zbędnego przedłużania, bo doskonale wiedział, że nie ma żadnego wpływu na to, co znajduje się w tej dłoni Taehyunga.

I trudno powiedzieć, że Gguk mylił się w swoich myślowych rozważaniach. Nie dość, że nie widział dłoni Tae, to jeszcze kompletnie nie zdawał sobie sprawy z tego, że po jego odpowiedzi Taehyung parszywie zamienił za plecami trzymane przedmioty w dłoniach i z rozkosznym uśmiechem na ustach pokazał zrezygnowanemu Jeonggukowi dilator trzymany w lewej ręce.

— W takim razie, jeśli nie wytrzymasz dziś dwudziestu minut, następnym razem to urocze cacko wyląduje w twojej cewce. — Tae odłożył zabawki erotyczne na stoliku nocnym i usiadł na łóżku obok Jeongguka, który był na granicy płaczu i histerii. — Coś nie tak, Jeonggukie?

proxima centauri ❆ taekook & yoonminseokOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz