Dwudziestoletni blondyn, student seulskiej Akademii Wychowania Fizycznego, spokojnie podszedł do recepcji i z uśmiechem na ustach wręczył pracownicy teczkę z dokumentami. Nie był zestresowany, wręcz przeciwnie, pomimo tego, że musiał stawić czoła nowym wyzwaniom w życiu, mógł pochwalić się naprawdę pozytywnym nastawieniem i otwartością w stosunku do zaistniałej sytuacji.
— Dzień dobry, od poniedziałku miałem rozpocząć w państwa firmie praktyki — rzucił na sam początek, posyłając recepcjonistce sympatyczny uśmiech. — Do końca tego tygodnia wszyscy studenci z mojego roku muszą załatwić wszelkie formalności, no i miałem też dzisiaj być oprowadzony po państwa firmie.
Kobieta odwzajemniła uśmiech młodego chłopaka, przywitała się z nim, po czym zaczęła sprawdzać, czy wypełnił należycie wszystkie papierki. Spokój i opanowanie dwudziestolatka przerwały jednak hałasy wydobywające się z głównej części siłowni, którą można było obserwować przez szklane drzwi:
— Szybciej! Jak za chwilę nie zaczniesz przebierać sprawniej swoimi zgrabnymi nóżkami, to będziesz powtarzał ten tor przeszkód do usranej śmierci! — Blondyn aż podskoczył w reakcji na donośne wrzaski jednego z trenerów siłowni, który dręczył jakiegoś biednego chłopaka, na oko będącego w podobnym wieku do studenta.
— Panie Park. — Recepcjonistka przerwała chłopakowi niewielkie widowisko. — Wszystko się zgadza, ale proszę jeszcze złożyć podpis na stronie numer czternaście i podać mi pański numer telefonu w rubryce numer osiem.
— Ach, no tak... Przepraszam — odpowiedział, po czym dokończył wypełnianie dokumentów. — Czy wszyscy pracownicy tej firmy są... tacy?
Jimin jeszcze raz rzucił wzrokiem na odgrywający się terror w środku siłowni, pokazując tym gestem kobiecie, o kogo dokładnie mu chodzi. Nie chciał być niemiły, ale przysłuchując się mało przyjemnym wrzaskom trenera, zaczął zastanawiać się, czy może jednak powinien odbyć praktyki w innym miejscu.
— Mam przez to rozumieć, że nie chciałby pan zostać podopiecznym naszego najlepszego trenera? — Recepcjonistka pozwoliła sobie na niewielki śmiech, kompletnie nie dziwiąc się przerażeniu blondyna. — Mamy wielu innych pracowników, większość z nich cechuje się nieco mniej wyrazistym... temperamentem. Pomimo tego pan Min Yoongi jest naprawdę utalentowanym trenerem i nie pożałuje pan, wybierając go jako swojego opiekuna.
Może i ta młoda kobieta miała rację, ale dwudziestolatek stronił raczej od agresji i niepotrzebnego stresu. Był człowiekiem sympatycznym, otwartym, przyjaznym oraz prostym, więc raczej celowo nie dokładał sobie problemów w życiu. Wychowany na wsi od dziecka był uczony, żeby czerpać radość nawet z najmniejszych darów od losu, ale jednocześnie nie wtykać kija w mrowisko, przez co kompletnie nie widział sensu w tym, aby zostać podopiecznym trenera wyjętego prosto z najmroczniejszych otchłani piekieł. Nie potrzebował być najlepszym studentem, chciał tylko, jak większość jego rówieśników, odbębnić konieczne godziny praktyk, po czym wrócić do studiowania, czyli bycia pełnoprawnym obibokiem.
أنت تقرأ
proxima centauri ❆ taekook & yoonminseok
أدب الهواةMłody aktywista środowiska LGBT, Kim Taehyung, za namową swojego chłopaka Namjoona, decyduje się na zrzucenie kilku zbędnych kilogramów u najlepszego trenera w mieście. Polecony przez brata partnera pracownik siłowni, Min Yoongi, okazuje się bardzo...