25. Nikomu nie powiemy

1K 64 24
                                    

Wiatrak ledwo wyrabiał z ochładzaniem pokoju Chrisa. Był to bowiem środek sierpnia, czyli okres ostatnich większych upałów tego lata. Widmo nadchodzącej jesieni nie było jednak jeszcze na tyle widoczne, aby uderzało w jakiś sposób w nadal napawających się wakacjami nastolatków. Na tamtą chwilę obchodziło ich tylko to, że mogą leżeć w swoich ramionach całymi dniami.

Drugi dzień, od kiedy oficjalnie byli już w związku rozpoczął się bardzo przyjemnie - Eli, który wstał wcześniej, stwierdził, że musi odwdzięczyć się blondynowi za troskę, którą obdarzył go w ostatnie dwa dni i przygotował mu śniadanie do łóżka. Chris, pozytywnie zaskoczony niespodzianką chłopaka, postanowił, że pozmywa po śniadaniu, gdy tylko skończą, jednak skończyło się na tym, że chłopcy odrzucili brudne naczynia na bok i przeleżeli całe południe wtuleni w siebie, całując się i rozmawiając.

Eli bał się, że gdy wyzna swoje uczucia chłopakowi, ich relacja ulegnie jakiejś zmianie. Na jego szczęście wyglądała ona praktycznie tak samo, jak wcześniej - jedynie dużo przyjemniejsza dzięki ciągłej bliskości fizycznej. Przez pierwsze godziny co prawda czuł się lekko niekomfortowo - w jego mózgu nadal kotłowały się wizje jego ojca, mówiącego jak bardzo obrzydliwe było to, co właśnie robił, a z każdym pocałunkiem, którym obdarowywał go Chris, myślał o tym, jak całował swojego kolegę kilka lat temu w Dallas.

Te myśli nie rządziły jego umysłem długo. Chris nie pozwalał na to. Wiedział, że dla Eliego taka bliskość z innym chłopakiem może być jeszcze dziwna, nietypowa, więc pozwalał mu delikatnie się do siebie zbliżać. Od ciągłego przytulania, przez buziaki w policzek, aż do długich pocałunków, trwających minutami, nieprzyjemne wizje w głowie Elijaha zaczęły być zastępowane przez zachwyty chłopakiem, który właśnie coraz śmielej eksplorował jego ciało.

Szatyn był wręcz zaskoczony tym, jak bardzo łatwo było mu przełamywać bariery. Miał przy sobie jedną z najpiękniejszych osób, jakie spotkał w swoim życiu, która okazywała mu swoją miłość w każdym najmniejszym geście, więc dlaczego miałby jej nie oddawać?

Blondyn chciał napawać się obecnością Eliego tuż przy nim. Zachwycał się każdym najmniejszym dotykiem, którym raczył go szatyn, każdym słowem, które wypowiadał i każdym uroczym uśmiechem, którym go obdarzał.

Obaj chłopcy nie próbowali nawet porównywać ich relacji z ich poprzednimi związkami. Po pierwsze, ich obecny związek trwał dwa dni. A mimo to był o wiele silniejszy niż każdy poprzedni. Ich ciała może zaznały takiej bliskości dopiero pierwszy raz, jednak ich dusze kochały się już od dużo dłuższego czasu. Od pierwszego wejrzenia, pierwszej rozmowy wywiązała się między nimi więź, której nawet największe zawirowania nie potrafiły przeciąć. Co prawda więź ta miała na sobie wiele bruzd, miejscowych przerwań, wgnieceń, jednak nic nie było w stanie jej zniszczyć. Nawet gdy wszechświat, los, przeznaczenie, Bóg i fatum wspólnymi siłami próbowali ją zniszczyć, potrafiła ona przetrwać każdą przeszkodę. Teraz wydawałoby się, jakby Eli i Chris dostawali nagrodę za ich trudy - wreszcie, po tylu nieszczęściach, mogli leżeć przytuleni do siebie, rozmawiając o największych pierdołach i życiowych dylematach jednocześnie ze świadomością, że Eli należy tylko do Chrisa, a Chris tylko do Eliego.

I zapewne leżeliby tak cały dzień, gdyby nie to, że Chris przypomniał sobie coś, o czym obaj chcieli zapomnieć.

- Rozmawiałeś z Chloe?

Eli spojrzał się bez emocji na ścianę, po czym westchnął. No tak, Chloe. Nie chciał o niej myśleć. Nie teraz, kiedy obok niego był Chris, kiedy co chwilę słał mu pocałunki i powtarzał, że go kocha. Wizja ponownego widzenia się ze swoją dziewczyną, a raczej byłą dziewczyną, była dla niego przytłaczająca. Nie smutna, bolesna, po prostu... przytłaczająca. Przykry obowiązek, który musiał zrobić. Nie wiedział, jak będzie to wyglądać. Czy dziewczyna będzie błagać go o przebaczenie? Odpuści? Może to nie było tak, jak mu się wydawało? Nie wiedział. I szczerze nie chciał się dowiedzieć.

Don't Let Me Go [bxb]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz