6. Lekkie obgadywanie nie krzywdzi

1.3K 110 30
                                    

Kolejna godzina minęła chłopcom na oglądaniu serialu. Ci pewnie nie zdawaliby nawet sobie sprawy z tego, że właśnie obejrzeli piąty już odcinek tego dnia, gdyby nie wielki komunikat "Czy oglądasz nadal Friends?", który wyskoczył na środku telewizora, przerywając im w oglądaniu. Chris niechętnie wysunął się z objęć Kyle'a i sięgnął po pilota, aby nacisnąć przycisk kontynuuj. Chłopaka nie bardzo obchodziło to, co działo się na ekranie - uważał oglądany przez niego serial za nieco przereklamowany, jednak gdy miał do wyboru nudzić się, albo nudzić się z brunetem, zdecydowanie wybierał drugą opcję. Szczególnie, że już od wieczora tego dnia miał utracić możliwość wyboru, co powodował wyjazd ukochanego.

Chris nie był już zły, jedynie smutny i nieco zawiedziony tym, że Kyle nie raczył go wcześniej powiadomić o swojej nieobecności. Starał się nie roztrząsać tego tematu, jednak jego umysł wciąż toczył wojnę sam ze sobą - jedna strona kazała blondynowi obrazić się i pokłócić, druga udawać, że nie ma problemu, a trzecia snuła dziwne podejrzenia dotyczące wyjazdu. Chłopak ufał brunetowi, ale mimo wszystko wydawało mu się dziwne to, że o swoim tygodniowym wyjeździe poinformował go dwa dni wcześniej.

Ostatecznie Chris uznał za najbardziej racjonalne zupełnie przestać myśleć o czymkolwiek i jedynie położyć się ponownie przy Kyle'u. Ich wspólny odpoczynek został niestety ponownie szybko przerwany, gdy z telefonu bruneta wydobył się dźwięk powiadomienia. Chłopak westchnął głęboko i odsunął się od swojej drugiej połówki. Po odblokowaniu ekranu, na twarzy bruneta można było zauważyć zrezygnowanie, co spowodowało, że z ust blondyna także wyleciało głośne ehh, bo wiedział on, że taka mina nie znaczy nic dobrego.

- Za piętnaście minut muszę być w domu - oznajmił Kyle, odkładając telefon z powrotem na parapet, po czym upadł teatralnie głową wprost na klatkę piersiową blondyna - Chcą wyjechać o szóstej rano, a jeszcze się nie spakowałem.

Chris ponownie westchnął, tym razem kilka razy głośniej, po czym wystękał jedynie ciche spoko i wrócił do obserwowania akcji na ekranie. Co prawda zdążył się już zagubić we wszystkim, co działo się w tym odcinku, gdyż Kyle ostatnie kilka minut leżał na brzuchu, co dawało blondynowi nieco lepsze widoki, niż te na ekranie. Chłopak zdążył załapać sens fabuły epizodu dopiero w momencie, w którym brunet musiał się już zbierać.

Kyle wstał z łóżka ociężale i po serii pocałunków, obiecywania bycia grzecznym i życzeniu miłej zabawy (chociaż Chris wiedział, że brunet traktuje wyjazd bardziej jako nieprzyjemny obowiązek), wyszedł, zostawiając blondyna samemu w domu. Chris rzucił się jedynie na łóżko, nie wiedząc, czym zająć czas. Spędzanie czasu z rodzicami nie brzmiało interesująco, nie z uwagi na obecność matki, a bardziej ojca, z którym Chris nie rozmawiał na poważnie od dwóch miesięcy, czego zresztą nie chciał zmieniać. Wszelkie próby konwersacji, inne niż jak tam w szkole, czy co mama robi na obiad, kończyły się zawsze kłótniami, które w sumie dotyczyły wszystkiego. Od orientacji, przez znajomych, aż do sposobu bycia. A mama, która zawsze broniła chłopaka, przy swoim mężu robiła się cicha i nie wtrącała się. Mogło to wyglądać jak unikanie dyskusji, czy strach, lecz wynikało to ze zwykłej niechęci do zajmowania stron. Mimo to, że wewnętrznie była zdecydowanie po stronie syna. Uważała, że mężczyźni powinni to załatwić między sobą.

Kolejne próby zajęcia jakoś wolnego czasu także nie wychodziły zbyt dobrze. Chris zadzwonił do swoich przyjaciół, jednak każdy miał coś na głowie - Megan siedziała u swojego chłopaka, Kylie pomagała mamie w sprzątaniu, Charlie była umówiona do fryzjera, Crystal była na trzeciej już randce w tym tygodniu (oczywiście z zupełnie inną dziewczyną), a Trinie jedynie włączała się automatyczna sekretarka. Zagranie w gry także nie było możliwe, gdyż konsola chłopaka zepsuła się i obecnie była w punkcie naprawy, a wszystkie książki w pokoju blondyna zostały już dawno przeczytane. Chrisowi wydawało się, że wszechświat po prostu chciał za wszelką cenę, aby tego wieczoru blondyn maksymalnie możliwie się nudził. Wtedy jednak przypomniało mu się, że jest jeszcze jedna szansa na spędzenie wieczoru w ciekawy sposób. Wyjął on ze swojej kieszeni telefon i wszedł na Messengera, gdzie zadzwonił do jednego z pierwszych kontaktów, które mu się pokazały.

Don't Let Me Go [bxb]Where stories live. Discover now