Rozdział XV: Nie jesteś sama

2.7K 219 3
                                    

Nie mam pojęcia kiedy ze zmęczenia moje ciało zrobiło się senne. Nie mam pojęcia kiedy zasnęłam. Jedyne co pamiętam to mgliste wspomnienie tego, że Mike przenosił mnie z jednego samochodu do drugiego.

Ocknęłam się gdy byłyśmy juz w okolicach domu. Przetrwam dłońmi twarz i ziewnęłam.

- Obudziłaś się już?- zapytał Mike z małym uśmieszkiem na twarzy. Zdziwiona spojrzałam na biedy gdy parkował samochód na podjeździe.

- Tak, a co?

- Bo budziłaś się już ze trzy razy i opowiadałaś ciekawe rzeczy.

- Że co? - pisnełam. Moje mówienie przez  często przynosiło mi dużo wstydu. Szczególnie jak śniło mi się coś głupiego- Co opowiadałam?

- A to już pozostanie moją słodką tajemnicą- zaśmiał się cicho na co oberwał ode mnie pięścią w ramię. Nawet się nie skrzywił. Był przyzwyczajony, kiedyś pomagał mi przygotowywać się do walk.

Weszłam do mieszkania i od razu udałam się do łazienki. W salonie stało jakieś jedzenie puszki wiec podejrzewałam, że dziewczyny już wróciły. Odkręciłam gorącą wodę i rozebrałam się ze spodenek i stanika. Rozplątałam włosy które teraz sterczały na wszystkie strony. Zanurzyłam się w strumieniu cieplej wody. Czułam nieprzyjemny zapach  potu. Musiałam go z siebie zdecydowanie zmyć.

Gdy w końcu wyszłam spod prysznica w łazience lustro aż zapanowało. Zorientowałam się, ja głupia, że nawet nie zabrałam ze sobą świeżych ubrań.

Owinięta ręcznikiem przeszłam powoli do sypialni gdzie na łóżku sędział Mike. Łokcie miał oparte o swoje kolana, ale kiedy mnie zobaczył wyprostował się. 

- Odwróć się- zażądałam gdy wyciągałam z szafy stary dres i bluzkę na ramiączkach.

- Widziałem cie już nago- uśmiechnął się lekko i patrzył mi w oczy. Nie chciałam udawać e z nim spierać więc prychnełam pod nosem i znów zamierzałam pójść do łazienki.

- Dobra już dobra. Nie patrzę- poddał się a ja upewniwszy się że nie podgląda szybko się ubrałam i zawiesiłam mokry ręcznik na ramię łóżka. Usiadłam po jednej stronie pościeli i oparłam głowę na poduszce.

- Mam zostać?

- Jak chcesz- odpowiedziałam tak jakby to na mnie nie obchodziło. Poczułam jak Mike wstaje i kieruje się do drzwi. Wolałam żeby został ale nie mogę go zmuszać. Nie jesteśmy razem, nie jest za nie odpowiedzialny. Okryłam się szczelnie kołdrą o mocno zacisnęłam oczy. Chłopak wyłączył światło i tylko czekałam na chwile w której otworzy drzwi i za nimi zniknie. Będę mogła się wtedy zupełnie pogrążyć w tym potwornym uczuciu które rodziło się w moim sercu.

Czekałam kilka sekund ale nic nie usłyszałam. Wyszedł?

Moje zastanowienia przerwał ciepły dotyk dłoni na mojej talii, który obrócił mnie na drugi bok. Mike przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił. Czułam się tak jakby w końcu ktoś chciał mnie ochronić przed całym złem świata.

Po moich policzkach popłynęły łzy i wtuliłam się mocniej w jego ciepły tors.

- Ciii.... jestem przy tobie.

Just FriendsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz