1

85 7 18
                                    

Dzisiejszy dzień zapowiadał się zaś tragicznie po tym co moja ciotka mi powiedziała dzisiejszego ranka to odechciało mi się wszystkiego.Chcąc nie chcąc udałem się do szkoły z wielkim rozczarowaniem jej pomysłem który będzie miał miejsce dzisiejszego dnia.Na miejscu okazało się że blondyn już na mnie czekał zazwyczaj zjawiał się później jak to było w jego zwyczaju

- O hej Alois.Co ty tak wcześnie jesteś dzisiaj zazwyczaj jesteś później.

-Hej tęskniłem za tobą wiesz-powiedział po czym mnie przytulił odwzajemniłem ten gest-A coś ty ty taki zdołowany jesteś?

-An zapisała mnie na korepetycje z matmy u jakiegoś typa-powiedziałem po czym poszliśmy w stronę stolika żeby usiąść 

-Hej nie dołuj się może jest przystojny wtedy wiesz-powiedział z tym swoim irytującym uśmieszkiem po czym szturchnął mnie lekko w ramię

-Chyba cie coś boli on pewnie starym dziadem jest a ty już myślisz że nie wiem. Poza tym mam dopiero 16 lat

-No właśnie Ciel masz już 16 a jeszcze z nikim nie byłeś mówię ci że okaże się przystojniakiem.A tak zbaczając z tematu tego typka to na kiedy masz te korepetycje?

-Dzisiaj na 17 niestety.Miejmy nadzieje że nie okaże się jakimś zbokiem-nie powiem że nie ale Alois czasami mnie irytuje z tym ,,A kiedy kogoś znajdziesz''.Bywa tak że mam go ochotę zabić.Gdy miał już dalej coś mówić na całe szczęście zadzwonił dzwonek na lekcje.Bynajmniej nie musiałem prosić go o to żeby zmienił temat na jakiś inny.Nie powiem że nie ale ciekawi mnie ile lat ma ten typek muszę się go spytać no chyba że będzie stary to nie bo kto wie co sobie pomyśli.

-Hej ciel zaczekaj.Mogę się z tobą zabrać chodź raz bo wiesz twoja ciocia cie zawo...

-Okej możesz ze mną wracać ale mnie nie irytuj ciesz się że mieszkasz koło mnie i błagam cie nie zaczynaj znowu

-No ale wieszzzz że jakby co ja ci zawsze doradzę pamiętaj.Jestem pewien że okaże się hot facetem-zaczął nawijać wchodząc do samochodu

-Kto okaże się hot hmm-spytała ciotka

-Hejka ciociu.Ciel się zastanawia czy ten korepetytor okaże się przystojniakiem-odpowiedział akcentując swoją wypowiedź w dość znacznym znaczeniu tego

-Wcale że nie-przysięgam po drodze go wyrzucę z auta

Reszta drogi minęła w miarę spokojnie.An wysadziła Alois'a w który zaraz po tym jak wysiadł pomachał mi jeszcze zanim odjechaliśmy.W zasadzie Alois miał jakieś 10 minut drogi od swojego do mojego domu więc czasami wpadał bez zapowiedzi a że ja nigdzie nie wychodzę i siędzę w domu to bynajmniej miałem co robić.Nie mogę powiedzieć że się stresuję tymi korepetycjami bardziej tym chłopakiem.Nim skończyłem bujać w obłokach byliśmy już na miejscu.Wszedłem do domu ściągnąłem buty , zawiesiłem kurtkę na wieszaku udałem się do swojego pokoju żeby odnieść plecak na miejsce po czym zszedłem na dół do kuchni na obiad.

Po zjedzonym obiedzie ciotka kazała mi naszykować zeszyt od matmy i wziąć coś do pisania.I tak zrobiłem miałem to co mi potrzeba.Na odstresowanie ciotka dała mi kawałek ciasta może się wydać dziwne ale czasami to pomagało.Była już 16:17 co oznaczało że niestety trzeba się zbierać do samochodu bo z tego co ciotka mi mówiła że trochę długo się jedzie.Usiadłem na przednim fotelu obok ciotki a pod nogami położyłem mały plecaczek w którym znajdowały się przybory mi potrzebne i mój inhalatorek na astmę.

-Słoneczko dzisiaj niestety cię nie odbiorę mam nadzieje że dasz radę wrócić sam do domu bezpiecznie.Zapomniałam cie powiedzieć wcześniej ale dzisiaj mam dyżur w szpitalu i wrócę jakoś koło 23 jak nie lepiej jakby coś się działo to zadzwoń.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Sep 27, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

KorepetycjeWhere stories live. Discover now