Louis uśmiecha się do mnie i sam sobie przygotowuje kawę.
-Dawno cię nie widziałem, Leah - zauważa, gdy robi sobie napój.
-Oboje byliśmy zajęci - mówię. Louis dodaje sobie mleka, kiedy ja nalewam wody do kubków.
-Tak - kiwa głową. - Założę się, że byłaś..zajęta.
Z tym, mruga do mnie i idzie na swoje miejsce z kawą w dłoni. Próbuję nie wyglądać na przejętą kiedy zajmuje swoje miejsce, a jego słowa krążą po moim umyśle. Wydaje mi się, że mówił o mnie i Harry'm. Wiem, że Harry to jego przyjaciel ale myślałam, że zatrzyma to do siebie.
No ale myślałam o wielu rzeczach na jego temat, które okazały być się kłamstwem.
Odpycham wszystkie myśli o Harry'm i koncentruję się na spotkaniu.
-Miło znowu pana widzieć, panie Horan - uśmiecham się w kierunku młodego blondyna, który właśnie usiadł przy stole. Spotkałam go kilka tygodni temu, gdy zdenerwował się na Harry'ego na jednym ze spotkań. Harry wezwał mnie tam i okazało się, że jest on wielkim fanem czekolady. Moje czekoladowe klustery ocaliły dzień.
-I panią, panienko Evans. Miałem nadzieję, że będę miał okazję zjeść te pyszne ciasteczka - odpowiada na co się śmieję.
-Myślę, że mój szef nie będzie miał nic przeciwko aby się podzielić. I proszę mówić mi Leah - mówię.
-Więc ty mów mi Niall - uśmiecha się. - Wiesz, - dodaje. - Mogłabyś zrobić fortunę na tych klusterach. Nie żartuję.
-Jasne - uśmiecham się szeroko. - Jeśli kiedyś stracę pracę, otworzę stosiko na chodniku i będę je sprzedawać przechodniom.
-Mówiłem ci, że nie żartuję - Niall bierze łyka kawy i posyła mi poważne spojrzenie.
-Nawet jeśli, produkty wyjdą mnie więcej niż zarobię.
-Porozmawiamy później - mówi mi, bo w tym momencie w sali pojawia się Harry z pewnym siebie uśmiechem na twarzy.
-Dzień dobry - wita się. - Jeśli wszyscy są gotowi, możemy zaczynać.
-Upewnię się, że dostaniesz kilka klusterów zanim pójdziesz - szepczę do Niall'a, na co ten uśmiecha się podekscytowany. Kto by pomyślał, że jedzenie może tak uszczęśliwić ludzi?
Harry gasi światło i uśmiecham się, gdy słyszę pomruki podziwu, gdy na wyświetlaczu pojawia się moja prezentacja. Potem przez przypadek moje spojrzenie spotyka się z Harry'm i próbuje posłać mi uśmiech jednak ja tylko wywracam oczami i patrzę w drugą stronę. Powinnam była wierzyć plotkom. Harry naprawdę jest dupkiem.
+++
Spotkanie jest dużym sukcesem. Niall rozprawia się na wspaniałością prezentacji i nawet widzę jak szef wszystkich szefów, Zayn Malik uśmiecha się lekko. To dosłownie cud, bo Malik to jedna z bardziej wymagających osób z jaką miałam doczynienia.
Upewniam się, że pożegnałam się z każdym po czym szybko idę do swojego biura, by uniknąć Harry'ego. Jeśli chciałam unikać go wcześniej, to nic w porównaniu do tego co czuję teraz. A wszystko z powodu głupiej Cassie.
Kręcę głową i siadam w fotelu, opierając się łokciami o biurko. Nigdy nie byłam typem zazdrośnika. Nawet, gdy Ryan mnie zdradził nie byłam zazdrosna; byłam tylko bardzo wkurzona. Ale Harry dostał się do moejgo serca, a potem przespał się z inną dziewczyną. To po prostu popieprzone.
Nagle czuję się zniesmaczona. Aby przestać o tym myśleć, zaczynam sprzątać papiery z mojego biurka. Po odłożeniu na bok kilku kartek, coś dziwnego łapie mój wzrok.
✿ 15: Denerwujący
Start from the beginning