7 ~ stratford tower, part 1.

399 34 12
                                    

7 listopada 2038, godz. 12.

Wstałam dość późno jak na mnie. Zwykle wstaje przed godziną dziesiątą.

Raven całą noc czuwała nade mną i podawała mi tabletki przeciwbólowe oraz robiła mi termofor pod plecy. Dzięki niej przeżyłam tę noc. Bałam się jednak ruszyć, bo jak się leży dziesięć godzin bez ruchu, to wstawanie bywa często nieprzyjemne. Musiałam wstać. Ewentualnie się wydrę na całe Detroit.

Wypuściłam powietrze z ust, a następnie złapałam się parapetu i powoli podniosłam. I o dziwo, jakoś mi szło. Nie czułam bólu ani przeskakujących kręgów. Oj, jaka ulga.

Odetchnęłam i wstałam delikatnie z mojego łóżka z myślą wykąpania się. Narazie Hank nie dzwonił, więc myślę że nic nowego nie doszło, co dawało mi kilka godzin odpoczynku.

Wzięłam więc czystą bieliznę, jakieś ubrania i poszłam do łazienki. Postanowiłam zostawić Raven w spokoju, bo dziewczyna asekurowała mnie całą noc i musiałam ją dosłownie ubłagać, aby poszła spać. Odkręciłam kran od prysznica, zdjęłam z siebie wczorajsze ubrania i stanęłam pod strumieniem wody.

Po moich porannych czynnościach usiadłam przy komputerze, żeby przejrzeć sobie maile i internet. Weszłam w moją skrzynkę pocztową i zauważyłam wiadomość ze szkoły Raven o tymczasowym zamknięciu szkoły na dwa tygodnie, ze względu na wydarzenia w mieście. I to się nazywa dobra wiadomość z rana.

Przeglądałam dalej internet i przeglądałam, aż znalazłam bardzo ciekawy artykuł:

Czy androidy przejmą władzę?
Ostatnie dni nie brzmią do najlepszych dla Stanów Zjednoczonych, szczególnie w mieście Detroit, w stanie Michigan.

Coraz to więcej androidów wyprodukowanych przez CyberLife buntuje się wobec swych właścicieli. Ich maszyny zostały stworzone z myślą o detalach i wyglądają jak prawdziwi ludzie, co daje im umiejętność wlepiania się w tłum. Nie zdajemy sobie z tego sprawy, że możemy ich mijać na ulicach.

Androidy te przechodzą rzadką mutacje, która powoduje u nich emocje i ludzkie odczucia, a one same myślą o tym że żyją, czego tak naprawdę nie robią. Nazywamy ich defektami.

Czy to oznacza, że androidy zwane defektami przejmą Nasze stanowiska a Nam zagraża utrata pracy? Eksperci narazie milczą, ale w internecie aż roi się od teorii i plotek. Nie pozostaje Nam nic innego, niż czekać na ciąg dalszy.

7 listopada, Detroit Free Press.

- Co za bzdety. - mruknęłam do siebie.

Kiedy to wymówiłam, usłyszałam głośne trzaśnięcie drzwiami i kroki.

- Zwariowałaś?! - siostra stanęła jak wryta, patrząc się na mnie.

Miała na sobie wczorajsze ubranie. Pod oczami miała ciemne plamy, a włosy rozczochrane we wszystkie strony świata.

- Dzień dobry. - uśmiechnęłam się niewinnie - Zrobiłam ci naleśniki.

- Mogłaś mnie obudzić. - spiorunowala mnie wzrokiem.

- Nie chciałam. Do piątej nie spałaś. - wzięłam łyka mojej herbaty. - A, i szkoła pisała maila. Masz wolne dwa tygodnie.

- Super, nie trzeba było kwitka wypisywać. - burknęła bez emocji i ruszyła w moją stronę, obejmując mnie. - Narobiłaś mi cholernego stracha.

- Wiem skarbie, ale wszystko okej. Wstałam i nie czułam bólu, a wiesz dlaczego? Bo to twoja zasługa. Dziękuję ci za troskę.

- Spoko. - odpowiedziała. - Idziesz dzisiaj do pracy?

Fearless | Detroit: Become HumanWhere stories live. Discover now