Przyjaciele

1.9K 190 115
                                    

Padając na kanapę, z westchnieniem uciekającym z ust, Shota spojrzał w sufit. Pochylił głowę, wpatrując się w stos papierów ułożonych na stoliku do kawy. Jego oczy przejrzały słowa wydrukowane na samej górze. "Bakugou Katsuki”. Przewrócił oczami, przykładając dłoń do twarzy i westchnął, żałując swojej decyzji o zostaniu nauczycielem. 

- Chyba lepiej jeśli to przejrzę - mruknął, siadając prosto i chwytając pierwszy dokument dotyczący Katsukiego.

Imię i nazwisko: Bakugou Katsuki
Wiek: 15
Quirk: Eksplozja
Gimnazjum: Aldera Junior High
Porywczy.
Niesocjalny.
Nie lubi prawie wszystkich.
Wybucha, dosłownie.
Prawie zawsze wkurzony. 

'O rany. To będzie zabawny rok' westchnął w myślach, pocierając skronie. 'Zobaczmy, kto następny… Midoriya Izuku'. 

Imię i nazwisko: Midoriya Izuku
Wiek: 15
Quirk: Clockwork
Gimnazjum: Aldera Junior High
Wydaje się być zawsze wesoły.
Pomoże niemal każdemu kto poprosi.
Zaginął w wieku 5 lat, znaleziony 3 lata później.
Dostał quirk od złoczyńców.
Ma okazjonalne ataki paniki.
Panikuje, gdy usłyszy słowa związane z wyrazami "test", "eksperyment" i inne.
Nie mówi za wiele, o tym co się stało.

- To już dwójka problematycznych dzieciaków, a to dopiero pierwsi, na których spojrzałem. Ta klasa mnie dobije - narzekając, Shota przejrzał resztę dokumentów, przeglądając każdego ucznia w swojej nowej klasie.  - Tak. Jeśli nie przetrwam tego roku, jestem pewien, że Yamada będzie wiedział dlaczego. Ten bachor z wcześniej wrócił. To ten, którego uratowałem. Zaskakujące, że wciąż go pamiętam - jęknął , odchylając się do tyłu na kanapie, gdy z powrotem zatrzasnął papiery. - To będzie cholernnie męczący rok.

- = - = - = = - =

Głośno dzwoniąc w korytarzach i salach lekcyjnych, dzwonek zasygnalizował każdemu uczniowi i nauczycielowi, że nadeszła pora obiadowa. Wszyscy uczniowie jak najszybciej spakowali swoje torby, niektórzy wyciągnęli bento, inni zgarnęli pieniądze na lunch.  lAle wszyscy bez wyjątku rzucili się, aby uciec od swoich nauczycieli, aby wreszcie odpocząć i zjeść. Nie inaczej było w klasie 1-A. Izuku złapał bento i dłoń swojego najlepszego przyjaciela, ciągnąc go w stronę stołówki. Nie chciał przeciskać się przez właśnie formującą się kolejkę, tylko od razu znalazł pusty stolik tuż w rogu sali, gdzie nikogo nie było.

- Woah, woah. Cholerny Deku. Naprawdę nie chcesz z nikim się integrować, co? - stwierdził Katsuki, siadając obok swojego przyjaciela, który pochłaniał już swój lunch.

- Nie chciałem zostac złapany w tamtą śmiercionośną kolejkę. Inni uczniowie już tam utknęli. I tak. Wiesz, że staję sie nieśmiały w towarzystwie nowych osób. Mogę wydawać się pewny siebie i silny, ale ty mnie znasz - odparł zielonowłosy, wyciągając z ust pałeczki i kładąc je nad swoim bento.

Ciężko wzdychając, Katsuki wywiercał Izuku wzrokiem jego głowę. - Cóż, jeśli wciąż taki będziesz, nigdy naprawdę nikogo nie poznasz. Czy chcesz być jebanym odludkiem przez całe swoje życie?

 - Kto to mówi. Przysięgam. Jedynymi ludźmi, których widziałem, kręcących sie w pobliżu ciebie, poza mną, byli twoi tak zwani "wyznawcy" w gimnazjum. Nawet oni się ciebie bali. Utknęli z tobą tylko dlatego że, nie chcieli stać ​​się kolejnym celem na twojej niekończącej się liście ludzi, których chcesz zabić - odparł Izuku, wzdychając. Wziął kolejny kęs z bento. - Poza tym. Czułem, jak ludzie wpatrują się w moje blizny. Patrzyli tak od chwili, gdy weszliśmy do klasy. Czy wiesz, jakie to niekomfortowe?

 - Nie zaczynaj teraz mieć do mnie pieprzonych pretensji. Nie chcę, byś znów zaczął histeryzować - skomentował Katsuki. 

Zielonowłosy powoli skinął głową, patrząc w stół. Kontynuowali jedzenie, rozmawiając na inne tematy. Przy wejściu do stołówki, kilka osób z ich klasy zdołało przedrzeć się przez malejącą kolejkę po lunch, przepychając się, aż w końcu byli wolni po drugiej stronie. Oczy czerwonowłosego chłopaka wylądowały na duecie siedzącym przy odległym stoliku w rogu. Szturchnął łokciem swojego blondwłosego przyjaciela, kiwając głową w stronę duetu.
Z bento w dłoni dotarł do samotnego stolika i poklepał popielatego blondyna w ramię.

 - Hej człowieku. Masz coś przeciwko, jeśli do was się przysiądziemy? - zapytał czerwonowłosy, wskazując na swojego przyjaciela obok siebie i na wolne miejsca.

- Mam na to wyjebane. Śmiało - Katsuki odpowiedział z uśmiechem, patrząc na swojego zielonowłosego przyjaciela, który próbował się uśmiechnąć.

Nowi przybysze usiedli naprzeciwko duetu, otwierając swoje bento i angażując się w małą rozmowę z popielatym blondynem i zielonowłosym. Głowa Izuku zaczęła się kotłować, gdy jego chwiejny uśmiech próbował się ustabilizować.

Izuku. Naprawdę nie chcesz wchodzić w interakcje z innymi. Co się z tobą stało? Kacchan ci się udzielił?

'Och, zamknij się, Deku. Ludzie zmieniają się z biegiem czasu. Powinieneś to wiedzieć. Byłeś ze mną przez ten cały czas' westchnął mentalnie Midoriya, słuchając przybyłej dwójki. 'Nie wiem, co powinienem zrobić ani co powiedzieć'

- Och! Zapomnieliśmy się przedstawić! - powiedział nagle blondyn. - Jestem Kaminari Denki. Miło was poznać.

- A ja Kirishina Ejiro. Mnie również miło was poznać - czerwonowłosy uśmiechnął się szeroko, ukazując ostre jak u rekina zęby.

Izuku szybko musnął wzrokiem swojego przyjaciela, który nie wyglądał na skorego do przedstawienia się, a więc zrobił to za niego. - Jestem Midoriya Izuku. A to Bakugo Kastuki.

A jednak wciąż mówisz, że się zmieniłeś. Człowieku, a ja przez chwilę zaczynałem ci wierzyć. Wiedziałem, że wciąż jest tu stary, dobry ty. Nie możesz mnie oszukać. 

'Och, daj spokój, Deku. To tylko cholerne przedstawienie się. Nie ma w tym nic szczególnego' Izuku usłyszał westchnienie Deku, gdy ten wskoczył do basenu.

- Więc, jakie macie indywidualnosci? Moją jest utwardzanie. Mogę utwardzić każdą część mojego ciała - Ejiro popisał się swoim darem, a jego ręka wyglądała jak kamień.

- Moja to elektryczność.  Dość proste. Chociaż, jeśli zużyję zbyt dużo energii elektrycznej, mózg mi się przegrzewa - Denki nieśmiało podrapał się po karku, chwiejny uśmiech rozprzestrzenił się na jego twarzy.

- Świetne quirk! Mój nazywa się Clockwork. To, co wpływa na moje lewe oko, - Izuku wskazał na swoje oko, które powoli tykało do przodu. - Jeśli, powiedzmy, ktoś wyrzucił coś w powietrze i jeśli moje oko na to spojrzy, cofnie czas na tym obiekcie, przenosząc to z powrotem do  osoby która to rzuciła - dwójka przed nim miała zaintrygowany błysk w oczach. - Mogę także spowolnić czas lub zamrozić kogoś na tak długo, aż nie zamrugam. Choć później moje oko boli i na jakiś czas pozostaje bezużyteczne.

- Ale świetny! - odpowiedziała dwójka z głupawymi usmiechami, pochylając się w przód.

- To na prawdę nic takie-

- No co ty, stary! - przerwał Izuku Ejiro, uderzając dłońmi w stół. - Możliwość spowolnienia czasu lub zamrożenie kogoś jest niesamowita! Byłbyś w stanie zatrzymać złoczyńcę zanim zdążyłby cokolwiek zrobić!

Wiesz, on ma rację.

- Chyba tak.

Nastepnie kontynuowali wymienianie sie pomysłami, w jaki sposób dar Izuku mógłby być najbardziej użyteczny, wciągając w konwerscję także Bakugo. Rozmawiali tak, aż nie zadzwonił dzwonek, informując ich o następnej lekcji.

__________________________

Ktoś to jeszcze czyta?

Od razu mówię, nie mam zamiaru tego zawieszać, porzucać ani nic: Po prostu przez wakacje się trochę rozleniwiłam i tyle :P

Zapraszam też znów do moich One Shotów na zamówienie

Idk kiedy następny rozdzial, postaram się do soboty

🍄 𝙴𝚔𝚜𝚙𝚎𝚛𝚢𝚖𝚎𝚗𝚝 𝚙𝚘𝚜𝚣𝚎𝚍ł 𝚗𝚒𝚎 𝚝𝚊𝚔 • bnha fanfictionTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon