UA, nadchodzę!

2K 170 21
                                    

Minął tydzień. Wciąż nie było ani słowa o wynikach. Izuku siedział bezczynnie w salonie, oglądając codzienne wiadomości. Nowy bohater zadebiutował. Zwykle byłby podekscytowany i zapisywał tyle notatek o nowym bohaterze, ile tylko by mógł, ale teraz? Po prostu czekał ze zniecierpliwieniem.  Był niespokojny. Zdobył tylko 41 punktów. To nie wystarczało, aby zdać egzamin wstępny. Może trafi na kurs ogólny? Ale Deku przypomniał, że była jeszcze jedna część testu. Punkty ratunkowe.  Pomaganie innym uczestnikom. To powinien robić bohater, prawda? Cisza pomieszczenia, zakłócana jedynie cichym odgłosem telewizoru, pocieszała nastolatka, który siedział nieruchomo, wpatrując się w przestrzeń. 

Nagłe szuranie stóp wyrwało go z zamyślenia, gdy Inko wkroczyła do pokoju z listem w dłoni. - I-I-Izuku! J-jest! Twój list! - podała list swojemu synowi, który spojrzał na niego z zaskoczeniem i wyczekiwaniem.

Dziękując mamie, Izuku pobiegł do swojego pokoju i zamknął za sobą drzwi. Podszedł do biurka, włączając lampkę, która oświetliła stół swoim jasnym blaskiem.  Usiadł, gapiąc się na list w swoich rękach, a nastepnie szybko go rozrywając. Mała płyta wypadła i spadła na biurko. Zmiesznie przebiegło przez twarz Izuku, po czym jego oczom ukazał się hologram.

- WITAJ, MŁODY MIDORIYA! - donośny głos All Might'a zapełnił pokój, strasząc Izuku przez ułamek sekundy. - Przybyłem z twoimi wynikami! Zdałeś egzamin piesmny, ale zabrakło ci punktów na egzaminie wstępnym - Izuku zmarszczył brwi, słysząc jęk Deku, gdy ten opadał na miętowo-zieloną kanapę w pustce głowy Izuku. - ALE! - nagły, boski krzyk, ponownie przykuł ich uwagę. - Był system punktów ukrytych! Punkty ratunkowe! - Izuku poczuł, jak Deku się uśmiecha, słuchając tego, co mówił All Might.-  Ty, mój chłopcze, otrzymałeś 60 punktów ratunkowych, co oznacza, że ​​zdałeś egzamin wstępny! Witaj, młody Midoriya! W twojej akademii bohaterów!

Projektor się wyłączył, dysk leżał płasko na stole. Gdy świadomość dotarła do niego, szeroki uśmiech rozprzestrzenił się na twarzy Izuku, gdy podskoczył, wiwatując. Deku uśmiechał się, gdy zielonowłosy zatrzasnął drzwi, przytulając swoją matkę, która stała obok. Powtarzał "Dostałem się! Dostałem się!" W kółko. Na twarzy Inko pojawił się szeroki uśmiech, gdy przytuliła się do syna. Odsuneli się od siebie, gdy Izuku chwycił swój telefon, dzwoniąc do Katsuki'ego, podskakując podekscytowany w miejscu.

- He-

- DOSTAŁEM SIĘ - wykrzyknął Izuku do telefonu, przerywając swojemu przyjacielowi.

- Zamknij się do kurwy nędzy- czekaj, naprawdę?!

- Tak! Ty się dostałeś? Dostałeś się, prawda? - zielonowłosy nie mógł powstrzymać swojego podekscytowania.

- Oczywiście, że tak! Jak mógłbym się nie dostać?

- Tak! Tak! Tak! Oboje się dostaliśmy! - Izuku znów przytulił swoją mamę, promieniejąc. - Nie mogę się doczekać, by cię tam zobaczyć! -  znów się odsunął i zaczął podekscytowany skakać dookoła.

- Tak, kurwa. Spotkamy się jutro na trening? Musimy utrzymać formę.

- Zdecydowanie! Więc widzimy się jutro. Pa!  - Izuku sie rozłaczył, wiwatując z uciechy.

Mijały kolejne dni, a duet przygotowywał się na to, na co UA miało ich wystawić. Obudzili się, wyskakując z łóżek i chwytając nowe mundurki. Biorąc prysznic, wkładając na siebie nowe ubrania, jedząc i myjąc zęby, w ciągu kilku minut wyszli z domu. Spotkali się na stacji kolejowej. Tam kupili bilety i wskoczyli do pociągu, który podjeżdżał na stację. Wybuch podniecenia opuścił usta Izuku, gdy trajkotał o wszystkich niesamowitych rzeczach, które mieli zamiar zrobić. 

- Och, zamknąłbyś się, kurwa, na 5 minut?! -  Katsuki uderzył Izuku w głowę, powodując potknięcie się zielonowłosego.

- P-przepraszam. Jestem po prostu naprawdę podekscytowany! -  przeprosił drugi. 

Pociąg podjechał, a drzwi otworzyły się szeroko. Duet wyszedł i opuścił stację, kierując się drogą do miejsca, w którym stał gigantyczny budynek. Słońce oświetlało szkołę, nadając jej blasku. Izuku patrzył w zachwycie, gdy szli, wchodząc do masywnego budynku, przechodząc przez hol gdzie przechodziło kilka osób. Znaleźli gigantyczne drzwi klasy 1-A.  Katsuki nimi trzasnął, robiąc swoje 'wielkie wejście' do kilku osób, które siedziały bezczynnie obok. Nagły hałas wyrwał ich z rozmów. Stojąc, wysoki popielaty blondyn wszedł do klasy i podszedł do miejsca przy oknie.  Do każdego stolika przyklejono paski papieru, na których wydrukowane były nazwiska uczniów. Znalazłszy swoje miejsce, Katsuki opadł na nie i uniósł nogi, opierając je na stole.

Wciąż jest taki sam. Nic się nie zmienił.

'Możesz to powtórzyć.' Izuku poczuł skapujący mu po skroni pot. Wchodząc za blondynem, zamyknął za sobą drzwi. Następnie odszukał swoje miejsce, znajdujące się tuż za jego wybuchowym przyjacielem. Niebieskowłosy z przedtem, wstał od biurka, idąc w kierunku Katsuki'ego, który siedział w całej swojej chwale. Zaczął  pouczać blondyna, który ostro na niego naskakiwał. Drzwi otworzyły się ponownie, wesoła brunetka weszła z żabą u jej boku. Ich oczy wylądowały na kłucącym się, nerwowym blondynie oraz apodyktycznym niebieskowłosym. Następnie oczy brunetki przeniosły się na zielonowłosego, stojącego tuż za nimi.

- To ty!  - oznajmiła, podskakując do Izuku z żabą, wyglądającą jak dziewczyna za sobą. - Dziękuję za pomoc w podczas egzaminu.

  - A-ah, nie ma problemu. To by zrobił bohater, prawda? - Izuku uśmiechnął się do dziewczyny, która się rozpromieniła.

Ale zanim zdążyła odpowiedzieć, ochrypły głos zawołał od drzwi, mówiąc: "usiądźcie i zajmijcie swoje miejsca".  Wszystkie głowy rzuciły się w stronę zmęczonego głosu, lądując na żółtym śpiworze wyglądającym jak kokon. Na jednym końcu pojawiła się twarz, odsłaniając wyglądającego na zmęczonego mężczyznę. Ten Zapiął śpiwór, wychodząc z niego, zanim wstał i wszedł do pokoju.  Złożył śpiwór i położył go na przednim biurku. Wszyscy, którzy jeszcze stali, szybko znaleźli przydzielone miejsca. Pozostało kilka pustych miejsc, gdy z zewnątrz dobiegały pospieszne kroki. Drzwi otworzyły się z trzaskiem, kiedy do środka wbiegło więcej uczniów, zajmując miejsca, gdy zobaczyli ubranego na czarno mężczyznę, stojącego z przodu.

- Teraz, kiedy wszyscy są tutaj, jestem waszym wychowawcą. Aizawa Shota. I od dnia dzisiejszego, będziemy szacować wasze indywidualności. Idźcie do szatni. Tam są wasze stroje na W-F. Spotkamy się na zewnątrz za pięć minut - i z tym, nauczyciel zostawił zdezorientowanych uczniów samych ze swoimi myślami.

______________________

Okey, jestem leniwa, to moje wytłumaczenie

Nie mam pojęcia kiedy rozdział, ale bardzo chciałabym by był nawet jutro za moją długą (jak na mnie) nieobecność ale raczej nie wyjdzie

🍄 𝙴𝚔𝚜𝚙𝚎𝚛𝚢𝚖𝚎𝚗𝚝 𝚙𝚘𝚜𝚣𝚎𝚍ł 𝚗𝚒𝚎 𝚝𝚊𝚔 • bnha fanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz