Day 3

837 30 16
                                    

Anna

Po naszym występie wszyscy klaskali i krzyczeli chcąc więcej.

Dlaczego? Nie wiem, ale nie powiem podobało mi się to.

- Dziewczyny wstajemy! - drzwi otwierają się i zamykają dokładnie tak samo jak wczoraj.

Przykrywam głowę poduszką.

- Laska musimy wstawać - słyszę cichy głos Jane.

- Nie chce mi się - jęczę w poduszkę.

- Wstawaj, bo zawołam Harry'ego - mówi trochę głośniej, na co aż ściągam poduszkę z głowy.

- Możesz powiedzieć mi, co do tego ma Harry? - pytam.

- No wiesz, on tak bardzo cię lubi, ty jego tak samo - robi minę coś na wzór lenny.

- Przestań - rzucam w nią poduszką - Nie lubię go.

- CO? - pyta zdziwiona.

- Znaczy lubię go - podnoszę się do pozycji siedzącej - Ale nie w taki sposób, w jaki myślisz.

- A w jaki? Na pewno nie powiesz, że ci się nie podoba, a jeżeli powiesz to i tak ci nie uwierzę i wyśmieję - mówi z uśmiechem.

- No może mi się podoba, ale co z tego? - pytam wstając.

- To, że ty też mu się podobasz - porusza znacząco brwiami.

- Tak, a po twarzy sunie mi wielki czołg, ale wiesz co? To samo mogę powiedzieć o tobie i Lou...

- Nie kończ - mówi ze śmiechem - To dwie różne sprawy.

- Tak?

- Tak. Ja lubię Louisa jak kolegę, a ty właśnie przyznałaś się do tego, że podoba ci się Styles - mówi, kiedy idziemy do łazienki, żeby się ogarnąć.

- Witajcie ślicznotki - wita nas jak zwykle pierwszy Niall, który nie ma dzisiaj ułożonych włosów.

Zaraz po nim wchodzi równie nie ogarnięta trójka. Witają wszystkich jak Horan i rozchodzą się, każdy do swojego stolika.

- Cześć wam - mówi nasz towarzysz i zaraz po tym ziewa.

- Cześć - odpowiadam razem z innymi.

- Jak się spało? - wszystkie odpowiadamy, że dobrze i nastaje cisza - A jak wam się podobało wczoraj? - pyta odwracając powoli głowę w moją stronę.

- Było fajnie - odpowiadam pierwsza.

- Cieszę się bardzo z tego powodu - mówi z uśmiechem.


Śniadanie idzie w miarę szybko. Po dwudziestu minutach siedzimy w kole przy basenie. Każda z nas z plikiem karteczek biurowych i długopisem w ręce.

- Na karteczkach piszcie pytania, stwierdzenia, dosłownie wszystko co tylko chcecie. Oczywiście wszystko jest anonimowe - informuje nas Liam - Czy któraś z was chce to później czytać?

Żadna się nie zgłasza.

- Ja mogę.

- Więc tak, macie pięć minut, później któreś z nas przejdzie i zbierze je do tego pojemnika - pokazuje na pudełko po butach, które trzyma w rękach - Damy je Annie i będzie wszystko czytała.

Odkładam długopis i karteczki na bok. O co mam ich niby pytać? O to po ile chcą mieć dzieci i jak chcą je nazwać? Albo jak mają się Freedie i Beer?

Gdy mija mniej więcej pięć minut tak jak mówił Payne, Harry przechodzi z pudełkiem i zbiera pomięte kartki. Kiedy kończy daje mi je. Biorę pierwszą lepszą i zaczynam czytać.

Obóz | One Direction✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz