W pewnej chwili, kiedy oni jeszcze jedli, Jeszua wziął w swoje dłonie zbożowy bochen chleba, pokruszył go na dwanaście (lub trzynaście, tego nie wiedzieli...) kawałków i rozdał każdemu po jednym, mówiąc:
«Bierzcie, jedzcie. Ten chleb to moje Ciało.»
Jeden z nich wybrał srebro zamiast złota chleba.
Jeden z nich miał w kieszeni węża.
Jeden z nich twierdził, że czułość jest słabością.Kiedy już pogryźli i przełknęli ostatnie okruszki, Jezus wziął w swoje dłonie kielich ze złoto-białym winem, podziękował Ojcu i podał im, mówiąc:
«Bierzcie, pijcie. To jest moja Krew, Krew Przymierza, która będzie wylana za Was, dla Was, dla zbawienia i odpuszczenia grzechów Wszystkich. Wiedzcie, że od tej chwili nie będę już pił winnego soku, aż do czasu, gdy będę go pić odnowiony, razem z Wami w Domu Mojego Ojca.»
Chwilę później Jeszua wstał od stołu, ściągnął z siebie białą jak mleko tunikę i złożywszy ją w kostkę, położył na ławie. Przepasał się prześcieradłem i nalał wody do miednicy. A potem po kolei klękał przed każdym z Przyjaciół, obmywał im spocone nogi i wycierał je.
Kiedy nadeszła kolej Szymona Kefasa, ten obruszył się i zapytał:
«Panie, jak to, Ty będziesz mi mył nogi?»
I kręcił głową z niedowierzaniem. Jeszua spojrzał na niego i odparł, spokojnie i miękko:
«Zaufaj mi. Tego, co robię, możesz teraz nie rozumieć, ale nadejdzie czas, kiedy stanie się to dla Ciebie jasne.»
Piotr, impulsywnie jak to on, odparował:
«Nie, Panie, nie będziesz mył mi nóg!»
Jezus mu na to:
«Jeśli Ci ich nie obmyję, nie będziesz mógł mieć udziału w mojej drodze.»
Wtedy Piotr zmienił zdanie i powiedział żarliwie:
«Ach, więc proszę, nie tylko moje nogi, ale i ręce, i głowę!»
Wtedy Jeszua powiedział:
«Jeśli ktoś jest wykąpany, wystarczy, że obmyje swoje nogi. Wy jesteście czyści. Ale nie wszyscy. Jeden z Was podniesie na mnie piętę»
Jeden z nich podniósł na niego piętę. W zamian za dobry chleb
i słowa.Kiedy skończył, założył z powrotem tunikę i wrócił do stołu. Zapytał:
«Wiecie, rozumiecie, po co, dlaczego to czyniłem? Mówicie do mnie Rabbi (Nauczycielu), Panie, no i jestem nimi, to prawda. Skoro więc ja Wam obmyłem nogi, to znaczy, że i Wy powinniście sobie obmywać nawzajem. Jeśli będziecie tak czynić, będziecie błogo-sławieni, szczęśliwi. Uwierzcie, wierzcie we mnie, mimo wszystko. W to, że JA JESTEM! ŻE JESTEM, KIM JESTEM! Pamiętajcie, proszę, o tym, że każdy, niezależnie od tego, czy jest sługą ludzi, czy panem, jest powołany przez Tego, który Mnie posłał, aby służyć innym z miłością.
Po jakimś czasie wyszli w gęsty mrok, zmierzając ku Oliwnej Górze.
*
Salwador Dali, "Ostatnia wieczerza" ~ obraz polecony mi przez Kamilę philokalia- <3
[KONIEC CZĘŚCI DRUGIEJ]
YOU ARE READING
Różane Paciorki
Short Story••• Spotkania z Miriam, Jeszuą i ich przyjaciółmi, próba przejścia z nimi wyboistej drogi. Wyobrażenia pachnące płatkami róż. Duchowe doświadczenia odlane (oby!) z chmur. Oparte na Ewangeliach i rozmowach z Przyjaciółmi. •••
••• TAJEMNICA •V• ŚWIATŁA •••
Start from the beginning