65. normal chapter

50 4 0
                                    

✧ 。・:*:・゚✧

mia leżała przy leżaku swojej pani, która to zaczytywała się w szwedzkim kryminale autorstwa camilli läckberg - „księżniczce z lodu". tymczasem niall zajmował się przygotowywaniem shakeʼów ze świeżych owoców mango, truskawek i jagód, które kupił na bazarze, oddalonym o jakieś dziesięć kilometrów od ich domu, który kupili razem. to była ich wspólna decyzja. on wiedział, że mieszkanie z heughan to jak wygranie losu na loterii. ubóstwiał tę kobietę, którą mógł od trzech miesięcy nazywać swoim słońcem i kochaniem.

- kochanie! - wykrzyknął, opuszczając kuchnię z dwoma shake'ami w dłoniach. jednego podał lope, a z drugiego sam pociągnął łyka i usiadł na drugim leżaku.

- niall. nawet nie wiesz jaki ten kryminał jest boski i dziękuję za shake'a - powiedziała, zamykając książkę i odkładając ją na potem.

nie chciała już czytać, bowiem spędzanie czasu z ukochanym mężczyzną było dla niej czymś niesamowitym. bardzo kochała nialla i była święcie przekonana, że to ten jedyny. jeszcze nigdy tak nikogo nie pragnęła i nie kochała. był spełnieniem jej marzeń: opiekuńczy, kochany, miły, uroczy i wierny, a przede wszystkim godny zaufania i wierzący w to, że nie ma rzeczy niemożliwych.

- a nie mówiłem? wiedziałem, że ci się spodoba. ja już skończyłem tę serię jakiś miesiąc temu - uśmiechnął się do niej, a ona to odwzajemniła, szeroko się uśmiechając.

- swoją drogą to wiedziałeś, że liam i alexis chcą razem zamieszkać? - zapytała, poprawiając słomkowy kapelusz na głowie.

- li coś tam wspominał, ale nie sądziłem, że on, typowy bałaganiarz dwadzieścia cztery na tydzień, będzie chciał zamieszkać z disick, perfekcjonistką dokładnie taką jak ty.

oboje roześmiali się z tego, a że penelope doskonale wiedziała co oznacza bycie perfekcjonistką w każdym calu, bo sama nią przecież była, zamierzała dodać coś do wypowiedzi nialla.

- no wiesz... ja też miałam trudno. ty też bałaganisz, a ja jestem perfekcjonistką, chociaż zauważyłam, że w ostatnim czasie się poprawiłeś...

- a jak bardzo się poprawiłem? - podszedł do niej, a następnie zbliżył swoje usta do jej ust.

- mmm, horan. bardzo się poprawiłeś... - tyle zdążyła powiedzieć, zanim wpił się w jej usta.

całowali się z rozkoszą i namiętnością. atmosfera jaka między nimi panowała była nie do opisania. oboje zgodnie twierdzili, że czują się między sobą jakby byli w niebie. oboje darzyli się taki uczuciem, o które niejeden człowiek dałby się posiekać na kawałki.

✧ 。・:*:・゚✧

Flicker | Niall Horan 1Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt