37. normal chapter

67 6 0
                                    

✧ 。・:*:・゚✧

liam całował jej szyję, która zaczynała powoli pokrywać się malinkami. jej słowa na nic się zdały. po prostu nie mógł się oderwać od jej nieskazitelnej, gładkiej skóry, którą pieścił swoimi ustami.

ich pieszczoty na tarasie jej domu przerwał dzwoniący telefon, a dokładniej piosenka, która leciała, a którą ustawiła sobie disick. była to „crazy in love" beyoncé.

spojrzała na wyświetlacz, biorąc telefon do rąk.

niall.

była niemal pewna, że chodzi o coś ważnego, bo raczej umówić się z nią nie chciał. zaśmiała się na tę myśl i odebrała.

- hejka lexis. nie przeszkadzam? - zapytał, a ona szybko odpowiedziała.

- cześć niall. w żadnym wypadku nie przeszkadzasz. właśnie przyszedł liam i omawiamy imprezkę urodzinową penelope - odparła, nieco naginając prawdę. payne siedział już tu od dwóch godzin i na początku rozmawiali o urodzinach jej przyjaciółki, ale potem ich spotkanie zmieniło barwę na nieco inną.

- okay, a więc... lope do mnie napisała i zaczyna coś podejrzewać. wyślę ci screena, więc obczaj co i jak i musimy ustalić wspólną wersję.

- dobra. to napiszę do jeremyʼego i obgadam z nim tę sprawę i dam ci znać, a ty wyślij mi szybko tego screena. także ten... dzięki za wiadomość i paaa! - po czym się rozłączyła.

ułożyła się na torsie liama, a on zadowolony takim obrotem spraw - zaczął ją głaskać po ramieniu.

- coś się stało? - zapytał z czystej ciekawości.

- penelope zaczęła coś podejrzewać i napisała do nialla, dlatego dzwonił.

- aha, rozumiem. więc trzeba ustalić pewne rzeczy - dodał.

disick kiwnęła głową, oddając się jego pieszczotom.

- wiesz, payne... tak naprawdę to czuję, że nasza znajomość to początek czegoś niezapomnianego i na pewno szybko się ode mnie nie uwolnisz - zaśmiała się, szeroko się uśmiechając.

nie sądzili, że zwykłe wylanie kawy może poskutkować taką wspaniałą znajomością, która bardzo szybko się rozwijała.

✧ 。・:*:・゚✧

Flicker | Niall Horan 1Where stories live. Discover now