5 weeks

592 42 12
                                    

Dzisiejszego dnia Louis był umówiony na spotkanie z wysoko postawionym właścicielem znanej sieci hoteli Payno's w całej Anglii - Liamem Paynem. 

Tomlinson wiele o nim słyszał, bo w końcu był to ktoś sławny. W jego hotelach zazwyczaj zatrzymywały się gwiazdy czy ważni urzędnicy. Pięciogwiazdkowe budynki oferowały naprawdę wiele, jeśli chodzi o funkcjonalność i wygodę gości. W pokojach znajdowały się najwyższej jakości meble, pasujące dodatki oraz najdroższa technologia. W Payno's mogliście spróbować potraw z całego świata przyrządzanych przez najlepszych szefów kuchni, wystarczyło, że kiwniecie palcem, a szwedzki stół przyjedzie do was wraz z kelnerem, który otworzy wam butelkę wina. Podobno w każdym hotelu był basen i sala bankietowa, nawet siłowania i małe kino. Oczywiście wszystko miało też swoją cenę, czemu Louis kompletnie się nie dziwił. 

Szatyn pisał właśnie SMS-y do Harry'ego, pytając, jak się czuje, bo w ostatnich dniach kędzierzawy przeżywał jakąś grypę żołądkową, ale kiedy Louis usłyszał pukanie do drzwi biura, odłożył telefon na bok. 

Zaprosił jegomościa do środka, wstając i poprawiając koszulę. 

- Witam, Liam Payne - przedstawił się wysoki brunet o mądrych, brązowych oczach i bardzo miłym uśmiechu. Miał dwudniowy zarost, ubrany był w bardzo elegancki garnitur, który dodawał mu zdecydowanie kilkanaście punktów do atrakcyjności. 

- Louis Tomlinson, miło mi pana poznać. 

Mężczyźni podali sobie ręce i uścisnęli je w powitalnym geście. Pan Payne zajął miejsce na przeciwko Louisa. Poprawił swoją marynarkę, która ciasno opinała jego szerokie i dobrze zbudowane ramiona, po czym odchrząknął i przeszedł do celu swojej wizyty. 

- Wiele o panu słyszałem, panie Tomlinson. W ostatnim czasie przeglądałem pana portfolio i niesamowicie spodobał mi się pana wyobraźnia przestrzenna. Wiele pana projektów jest niezwykle kreatywna i funkcjonalna, na co zawsze zwracam uwagę. Mój najlepszy projektant Simon Cowell, którego pewnie pan kojarzy, zmarł kilka tygodni temu. Dla mnie to ogromna strata, bo pokładałem w nim wiele nadziei i darzyłem ogromnym zaufaniem - westchnął. 

- To prawda, Simon był wyjątkowy w swoim fachu, ale cóż, na każdego przyjdzie w końcu pora - potwierdził, ale chyba nieco przesadził, mówiąc w ten sposób o zmarłym. Nie mógł jednak nic poradzić na to, że od zawsze z Simonem się nie lubili. 

Szatyn bujał się lekko na boki w swoim obrotowym krześle. Ręce splecione miał na zgiętym kolanie, kciukiem gładził materiał swoich spodni, co pozwalało mu się odprężyć. Jego wyraz twarzy był miły, ale poważny jak na niego. Choć zazwyczaj pałał energią i żartował w każdym zdaniu, teraz musiał zachować pełną powagę, bo mimo że Payne wydawał się całkiem serdecznym gościem, w wywiadach czy innych takich zionął elegancją i nonszalancją, dlatego Louis wolał zachować jakiekolwiek pozory i zgrywać wiarygodnego. 

- Niech spoczywa w spokoju - dodał na wszelki wypadek, bo  jednak jego gość przecież lubił Cowella. 

Liam kiwnął głową, będąc naprawdę poruszony tą stratą. 

- Jak dotąd nie pokusiłem się o znalezienie kogoś równie dobrego jak on, jednak goni mnie terminarz. Może pan nie wiedzieć, ale planuję rozszerzyć moje zasięgi do większych miast w Stanach Zjednoczonych. To ogromny krok, prace nad budynkami trwają już w Nowym Jorku i Los Angeles, i muszę zacząć myśleć nad wystrojem. Myśli pan, że mógłby się pan tym zająć? Budowa potrwa pewnie kilka tygodni z przerwami, więc myślę, że do dwóch miesięcy przydałoby się mieć jakieś plany związane z wnętrzem - przepowiedział. 

Louis musiał to na spokojnie przetrawić, bo choć chciał zachować spokój, był naprawdę zdziwiony tak wielką ofertą ze strony kogoś takiego jak Liam Payne. Nie mógł uwierzyć, że ze wszystkich architektów, jakich miał dostępnych w Ameryce, wybrał akurat kogoś z Londynu, tym bardziej jego - zwykłego Louisa Tomlinsona, który jeszcze nigdy w swoim karierze nie projektował wnętrza hotelu! 

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Aug 03, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Oblivion || Larry Stylinson//ZAWIESZONEWhere stories live. Discover now