~ Per. Edda ~
Siedziałem se spokojnie w salonie i bawiłem się z moim kotem Ringo, gdy nagle usłyszałem jak ktoś zapukał do drzwi, że oczywiście nikomu się nie chciało otworzyć drzwi to postanowiłem że ja je otworzę, poszedłem w stronę drzwi i otwałem je i zauważyłem........TORDA!?!?!?!?
- Tord — H..Hej Edd..
- Edd — Em...Hej po co tu przyszedłeś?...
- Tord — J..Ja.. Przepraszam.. Za wszystko... Jestem idiotą...
- Edd — Um...
Podszedłem do Torda i poprostu go przytuliłem...
- Edd — Ja, wybaczam ci i nie jesteś idiotą
- Tord — Jestem.. Zdradziłem was...
- Edd — Zawsze jesteśmy przyjaciółmi nawet jeśli nas zdradziłeś
- Tord — Wiesz... Może i ty mi wybaczyłeś, ale... Co z senp.. Alkocholikiem i Matteracem?...
- Edd — Napewno ci wybaczą a teraz do domciu
- Tord — Matt może i wybaczy, ale senpa... Tom nie..
Złapałem Torda za nadgarstek i wepchnąłem go do "mojego" domu
- Tord — Edd.. Ja nie chce wam robić problemów...
- Edd — TOM!!!!!!!!!! MATT!!!!!!!!!! COME HERE!!!!
- Matt — NIE MOGE TERAZ! PATRZE NA SWOJE ODBICIE! >:C
- Tom — CZEGO?!?!
- Tord — GÓWNA PSIEGO JEHOVO
- Tom — em...EDD CO TU ROBI TEN ZDRAJCA?!?!?!
- Tord — NIE NAZYWAJ MNIE ZDRAJCĄ ALKOCHOLIKU JEBANY!
Tom ssybko wszedł do przedpokoju i podszedł do Torda
- Tom — NIE NAZYWAJ MNIE ALKOCHOLIKIEM TY KOMUCHU JEBANY!!!!!
- Tord — ... Przepraszam.
- Tom — Um... W-wybaczam...
- Tord — Zaraz co... Ty mi.. Wybaczasz?... Nie żartuj sobie...
- Tom — Ja... Nie żartuje... Serio...
- Tord — Tak tak.. Ehehe.. Fajny żart
- Tom — Ja mówię serio...
~ Per. Torda ~
Nie wierze mu... On mi nigdy nie wybaczy... On.. Robi... Sobie... Żarty...
...
A co jak.. Mówi na serio?... Ugh.. Już nie wiem... Podeszłem do alkocholika troche bliżej i go przytuliłem...- Tord — Jeszcze raz przepraszam...
- Tom — A ja jeszcze raz wybaczam
- Tord — Tęskniłem za wami i to bardzo... Ale.. Za tobą najbardziej
Przytuliłem mojego senpaia troche mocniej... Jest dla mnie serio ważny... Heh...
- Tom — S-serio???...Myślałem że mnie nienawidzisz......
- Tord — Hah... To źle myślałeś... Codziennie o tobie myślałem...
To... Źle brzmi... ;__;
- Tom — Um... To super że o mnie myślałeś...
- Tord — T..Tia...
Odsunąłem się na bezpieczną odległość od Tommiego... Tak żebg nie czuć tego zapachu alkocholu od niego _<_
- Tord — Em... Edd?
- Edd — Tak?
- Tord — Mogę.. Znowu tu mieszkać?... Z wami...
- Edd — Oczywiście!!!
- Tord — Dzięki... A... Gdzie będę spać?
- Edd — Z tomem w pokoju ^^
- Tord — ... Chyba wole kanapę
- Edd — MASZ SPAĆ Z TOMEM W POKOJU I KONIEC BO SHIPU NIE BEDZIE!
- Tord — Po pierwsze... Jakiego shipu kurwa?... Po drugie no okej..
- Edd — Nijakiego, a teraz idź się z Mattem przywitać
- Tord — Okej :>
~ TIME SKIP // TEN SAM DZIEŃ GODZINA 21:34 ~
Siedze w rogu pokoju u Toma i zastanawiam się nad sensem życia...
Rozpakowałem się już i w ogóle, ale nadal nie wiem czy mam spać z nim w ŁÓŻKU czy na jakimś materacu... Meh...
- Tord — EDD SUKO
- Edd — NIE JESTEM SUKĄ I CZEGO
- Tord — JA MAM Z NIM SPAĆ W ŁÓŻKU CZY JAK?!
- Edd — NO TAK Z NIM W ŁÓŻKU
- Tord — ... TOM POWIEDZ MU COŚ >:C
- Tom — Em, mi tam pasuje
- Edd — No to ustalone
- Tord — .. Żyje z idotami :'^
Wstałem z podłogi i podszedłem do łóżka... Przy okazji sie wyjebałem przez pustą butelke smirnoffa na podłodze... :'³ Jebłem sie plckiem na łóżko i probowałem zasnąć..
~ Per. Toma ~
Kiedy Tord poszedł spać, to popisałem trochę w pamiętniku, położyłem się obok Torda i poszedłem spanko~~~~
Z góry przepraszam że rodział jest krótki... :'^
Nie długo powinien być kolejny rodział ^^~ Nikt
YOU ARE READING
• My Enemy • [EDDSWORLD FANFICTION]
FanfictionKSIĄŻKA JEST Z SHIPU TOMTORD... To jest TYLKO FanFiction i NIE SHIPUJE REALNYCH LUDZI TYLKO POSTACIE! ->- A więc~ Reszta jest w wstępie UvU num... zapraszam do książki ^^ ~Paulinka aka Tordziu :'^