Jagoda zaczęła powoli zsuwać się z krzesła zamykając oczy, te same czynności wykonywała Martyna.
-Pani lekarz, chyba coś jest nie tak! - zawołała Zuza patrząc na odpływające dziewczyny.
Po rozmytym obrazie nastąpiła ciemność.
Jakże denerwujący dźwięk budzika obudził główne bohaterki. Martyna nie zmieniając pozycji leżącej przeciągnęła palcem po telefonie. Obie usłyszały dźwięk jakby stukania o siebie talerzy w kuchni. Spojrzały na siebie porozumiewawczo.
-Która idzie to sprawdzić? - spytała półgłosem Martyna.
-Idziemy obie, będziemy miały większe szanse. - wyszeptała Jagoda i zwinnie niczym ninja podniosła się z łóżka.
Po przejściu przez korytarz znalazły się w kuchni.
-O już wstałyście? - powiedziała mama Jagody z uśmiechem na ustach.
-Ty? Tutaj? - Jagodzie rozszerzyły się oczy.
-No tak, przecież to nasz dom. - zaśmiała się kobieta.
Brunetka pociągnęła Szatynke do pokoju.
-Wróciłyśmy!
-O tak!
-Czekaj, może napisali o nas w wiadomościach. - Jagoda wyciągnęła telefon.
Wszystkie powiadomienia mówiły to samo "Akcja lektury szkolnej pt."Chłopcy z Placu Broni" okazała się prawdziwymi zdarzeniami, a w pamiętniku Janosza Boki można znaleźć dowody na podróże w czasie!".
Każda opowieść musi się kiedyś zakończyć. Ta kończy się tutaj, mam nadzieję, iż dobrze bawiliście się czytając o niesamowitych przygodach Jagody, Martyny, a w późniejszych rozdziałach również Zuzy. Zapraszam do innych książek mojego autorstwa, ciao! ~Autorka
YOU ARE READING
Przydupy z Placu Broni (w trakcie poprawy)
HumorTo był zwykły gówniany jak zwykle dzień, kiedy pewne przydupy zauważyły dwie dziwnie wyglądające postacie. CZY SĄ Z PRZYSZŁOŚCI?! CZY MOŻNA IM UFAĆ?! TEGO SIĘ DOWIECIE W TEJ MAJESTATYCZNEJ KSIĄŻCE! UWAGA! Od wyżej podanej k...