Po skończonej lekcji, zadowolone bohaterki udały się do swojego domu. Gdy Jagoda przygotowywała jajka sadzone na kolacje, Martyna dostała przebłysku głęboko ukrytej inteligencji.
- A gdyby jutro przyjść wcześniej i zobaczyć co te nierówne ilorazy robią, kiedy nas nie ma?- Martyna wypowiedziała zdanie, które miało rozpocząć ich przyszłą przygodę.
- No, no całkiem niezły pomysł...
Na następny dzień udały się na plac zwany albo "Placem Przydupów", albo "Placem Motherfucker'ów".
- No siemaneczko Iryski! (pozdro od autorki, dla wtajemniczonych)
Nie zastały na miejscu żadnego z przedstawicieli płci męskiej.
- Gdzie oni są?!- spokój ducha Martyny się zaburzył.
- Może w instytucji zwanej szkołą?- sprostowała Jagoda.
Po chwili rozmyśleń- Nie no, jaja sobie robię bohaterki nie myślą XD- ruszyły do najbliższej szkoły w Budapeszcie. Kiedy tam dotarły, był sam środek lekcji.
- No i zagilbiście tu też nie ma tych zasrańców!- Jagoda wydarła się tak, że aż pani woźna przyszła zobaczyć, co się dzieje.
- Dziewczynki, co wy tu robicie?- zapytała starsza kobieta
- Szukamy takich jednych przy- Martyna wstrzymała się- kalegów- poprawiła się.
- No to chwile poczekajcie, aż lekcja się skończy.
Dziewczyny przytaknęły i udały się do do pomieszczenia, które nazwały "sraczem". Na miejscu zalepiły owe miejsce mokrą srajtaśmą i wyszły, od tak, po prostu.
Jakiś czas później zadzwonił dzwonek.
- Te!-wydrła się Martyna- Gdzie je Janosz Boka?!
- A co ci do tego dziewószko?- odezwał się nieznajomy.
- Odpowiedz nam na pytanie, śmiertelny śmieciu! Bo Cie prześwięci!
- Dobra, jest na boisku...- złamał sie śmieć jeden!
Szybko udały się na boisko, gubiąc się 3 razy po drodze, no ale jednak!
- BOKA!!! BOKA!!!- darły się młode dusze.
Janosz ich zauważył, oczy mu się rozszerzyły jakby dopiero co wciągnoł coś mocnego.
- Co wy tu robicie?!- Boka podbiegł do dziewczyn.
- Chciałyśmy zobaczyć co robicie jak nas nie ma.
- Błagam idźcie z tąd, będę miał przez was kłopoty!
Tu je ten wieśniak zdenerwował. Jak śmiał podnosić głos na tak wspaniałe istoty?!
- Jak śmiesz bucu?! Ty wrzodzie na dupie, pójdziesz za to do piekła lamusie!- darła się Jagoda, tak że aż przyszedł do nich dyrek.
Chwile później siedzieli już u niego w gabinecie.
- Co tu robicie młode damy?- zaczął stary człek.
- Nie twój interes stary dziadu!- odpowiedziała szybko Martyna.
- Mam was dość, przez całą przerwę będziecie klęczeć- i tu wtrąciła mu się Jagoda.
- Widać, że psorek za bardzo lubi dzieci.
Boka siedział z miną zbitego psa, a Martyna szybko weszła na biurko.
- Na kolana dziadu i o łaskę błagaj!- wykrzyczała pokazując mu tapetę na telefonie. Profesor był w takim szoku i strachu, że od razu wykonał polecenie.
- K-kim jesteście?!- zapytał drżącym głosem.
- To wysłanniczki samego Boga!- odpowiedział mu jego uczeń.
- Od teraz ta buda jest nasza i my tu żądzimy niesympatycznie wyglądający człowieku!- Jagoda poszła w ślady przyjaciółki i też wskoczyła na blat.
- Zwołaj apel niech te kupy się dowiedzą, kto jest ich nowym szefem!- ogłosiły obie.
Chwilę po tych wydarzeniach wszyscy uczniowie zebrani byli w dużej sali a na "scenie" stał profesor i dwie mizernie wyglądające dziewczynki.
-----------------------------
TYSIĄC ODCZYTÓW!
Z tej okazji mam dla was niespodziankę. Możecie wybrać jaki special byście chcieli. Oto propozycje:
1. Wykreślanka
2. Dodanie któregoś w was (albo OC) do książki
3. Zrobienie rozdziału o faktach na temat bohaterek.
Wybierajcie w komentarzach pod tym rozdziałem! Ciao!
YOU ARE READING
Przydupy z Placu Broni (w trakcie poprawy)
HumorTo był zwykły gówniany jak zwykle dzień, kiedy pewne przydupy zauważyły dwie dziwnie wyglądające postacie. CZY SĄ Z PRZYSZŁOŚCI?! CZY MOŻNA IM UFAĆ?! TEGO SIĘ DOWIECIE W TEJ MAJESTATYCZNEJ KSIĄŻCE! UWAGA! Od wyżej podanej k...