Jak poznałem harem swojej matki [święta 2019]

56 4 0
                                    

Grudzień – Święta pomału witają się z Konohą, Amegakure, Kryjówką Akatsuki... Tym razem [y/n] odpuściła sobie namawianie lidera do spędzenia tego czasu w jej rodzinnych stronach, postanawiając zostać z ekipą Brzasku. Dawno nie było jej w szeregach organizacji, zniknęła po którymś nieokreślonym ślubie.

Oto powrót po latach, liczący się z wielkim zdziwieniem – odsłoniętą twarzą Obita oraz nowymi członkami. Mowa tu oczywiście o Tatsuo i Fumi. Ciekawe, czy Uzumaki wie o haremie autorki...

Mniejsza o to! Święta zapowiadały się dziwnie spokojne. To oznaczało, że wydarzy się coś dziwnego. Zawsze tak jest, [y/n] do tego przywykła. W końcu, przy stole powinno zostawiać się jeden talerz, a nie prawie dwadzieścia...!

Ale kogo obchodzą wolne miejsca w momencie, gdy baza nie jest nawet udekorowana, potrawy nie gotowe, a Zetsu porywa choinkę? Do tego Hidan wraz z Deidarą przetrząsają prezenty!! I coś chyba stłukli...

Ktoś musiał ogarnąć ekipę, a tym kimś okazał się Hashirama, który wpadł przez drzwi machając przy tym pomponem na końcu czapki Mikołaja. Zaraz za nim przywlókł się Madara w swoim standardowym, błyszczącym stroju choinki.

-A co wy tu znowu robicie? –Kakuzu, mający już w kompletnym poważaniu to, co dzieje się naokoło, podniósł wzrok z gazety –Po ostatnim bananowo-mlecznym incydencie z kominkiem już nie zapraszamy was na Święta i dobrze o tym wiecie...

-No jak to, co? –Uśmiechnął się – Słyszałem od własnego szwagra, że pojawi się Angelharem, więc wypadałoby przyjść! Przy okazji, macie tu niezły Meksyk, trzeba to ogarnąć...

-Przepraszam, jaki znowu harem? – Tatsuo momentalnie wybiegł z kuchni, trzymając w rękach słoik marmolady i łyżkę – Mojej matki w to nie mieszajcie! – „Starsi" Akatsukowicze spojrzeli po sobie, po czym zakłopotana autorka włączyła Zetsu-odkurzacz, by zakłócić niezręczną ciszę i przy okazji posprzątać po Hidanie i Deidarze.

-... – Oto wymowna cisza Hashiramy, który zakłopotany kombinował jak ubrać w słowa świąteczną nowinę, czy radosną dla młodego Uzumakiego czy nie, to już kwestia perspektywy.

W międzyczasie Czerwonowłosy mordował przybyszów wzrokiem, a Mada zza ramienia męża mordował wzrokiem czerwonowłosego w odwecie za mordowanie ich wzrokiem.

Kakuzu przyłączył się do przyjaciela jego córki i również mordował gości wzrokiem, choć to już z innego powodu.
Dei szarpał się z Hidanem, który szarpał się z Zetsukurzaczem, a tajemnicza istotka o ciemnych włosach przemknęła po pokoju z opakowanym kolorowo pudełkiem.

Któż inny mógł ich uratować, jak nie przybyła anioł papieru toaletowego z dużym, skaczącym we wszystkie strony workiem, z którego wydobywały się jęki, warknięcia i podobne dziwne odgłosy. Wszyscy w pokoju od razu zwrócili na nią uwagę, no może nie wszyscy.

-K-Konan!! – Zaczął radośnie Hashi, – Jeżeli dobrze pamiętam, ty również byłaś w Ang..., – Lecz niedane mu było skończyć, gdyż z worka przyniesionego przez niebieskowłosą wypadł Tobirama


-Co do k***y?! – Pierwszy odezwał się... Wszyscy dobrze wiemy, kto, przez co jegomość oberwał po głowie z gazety od Kakuzu.

-Konan..., Co to ma znaczyć? – Zapytała niepewnie Fumi, która stała w pomieszczeniu zwanym centrum chaosu już dobre kilka minut, –Kto to tak właściwie jest?

-Tobirama! –Zdziwiła się Angel. Białowłosy Senju rozejrzał się, zawieszając wzrok na Tatsuo i dwójce Momochi –Nie jesteś Angelowym Tobirem, prawda?

-Znowu... -przybił sobie piątkę z czołem –Znowu złe uniwersum... Jak znam życie, zaraz pojawi się tu—z trzymanego przez anielicę wora nagle wyskoczyła, nie kto inny jak MASI! Przygniatając drugą połowę własnego statku...

kings and queens |oneshoty|Where stories live. Discover now