Tutaj data chyba mówi sama za siebie.
I pokolorowany. Wybaczcie dziwne cienie, wyszłam na dwór po dobre światło, ale blask tak daje po oczach, że zdjęcia robię praktycznie na ślepo w nadziei, że wychodzą czytelne.
To też z momentu, gdy na polskim przerabialiśmy Norwida i miałam fazę na jedyny jego wiersz który umiem i który zrozumiałam. Kometa przy cyprysie. Przynajmniej nie znowu smoki.
YOU ARE READING
Zwój Chaosu {artbook}
Random(przeniosłam się na konto @Rainwing015, tam będzie kontynuacja) REEEEEEEEEE