•| 𝐜𝐡𝐚𝐨𝐬 |•

235 15 1
                                    

„Poszukam go na ulicach" - mówi Kaden idący w kierunku drzwi. 

„Sprawdzę pobliskie bary" - Pierre dodaje, idąc za bratem za drzwi. 

Timothée patrzy na Daisy, która nie jest w stanie wyrazić swojej miny. Nie wiedział, co myśli, dopóki się nie odezwała. 

„Sprawdzę dom" - ma zamiar pójść za bratem za drzwi, ale jej matka woła ją.

"Czekaj, ide z tobą " -  Julie mówi a  świeży zestaw łez już błyszczał na jej oczach. Uzależnienie Harveya zawsze było dla niej ciężkie, więc chce być jego częścią, ale Daisy kręci głową. 

Podchodzi do mamy i całuje ją w policzek matki, po czym się odsuwa. "Nie mamo. Tata cię tu potrzebuje ... ale nie martw się, znajdziemy go" -  jej matka kiwa głową, trzęsąc się, a Daisy upewnia się, że szybko pocałuje ją w głowę ojca, zanim wyjdzie.

Timothée szedł za nią, żadne słowa mu nie umknęły. Był oszołomiony i zdezorientowany naraz. Chłopak nigdy wcześniej nie znalazł się w takiej sytuacji, ale wyglądało na to, że Daisy wszystko zrozumiała, podobnie jak jej brat. To była dla nich rutyna. „Daisy czekaj!" - woła, próbując ją dogonić. 

Ale Daisy nie patrzy na niego i nie łapie oddechu, idzie jeszcze szybciej i właśnie w tym momencie Timothée zaczyna się martwić. Pobiega, by ją złapać, a gdy wychodzą ze szpitala, chwyta ją za ramię i całkowicie ją zatrzymuje. "Daisy" - mówi i próbuje przyciągnąć jej uwagę. I w końcu na niego patrzy, jej policzki są poplamione łzami, a jej oczy są tak tragicznie smutne, że nawet patrzenie na nie boli. 

Patrzenie na nią boli, więc Timothée odwraca wzrok, czując ukłucie w piersi. "Co?!" - pyta, a jej głos załamuje się, gdy szuka wyjaśnienia. 

Timothée nie wie, co jej powiedzieć. Wie tylko, że kilka godzin temu była paczką szczęścia podczas podróży samolotem. Śmiejąc się z jego żartów i opowiadając mu wszystko, co wydarzyło się 4 lipca, ale teraz, teraz była pogrążona w łzach i bólu, a Timothée nie znosił patrzeć na nią w ten sposób. Nienawidził tego bardziej niż czegokolwiek na świecie. 

„Ja... ja tylko... bardzo mi przykro" - to wszystko, co mógł jej powiedzieć, gdy spojrzał na jej smutne oczy. Daisy wzdycha głośno, zbliżając ręce do twarzy i szorstko ocierając łzy z policzków. „Nic nie jest twoją winą, Timothée , nie musisz przepraszać" -  jej głos jest spokojniejszy, bardziej spokojny. „Właściwie to ja powinnam przepraszać,jakbardzo pieprzona może być moja rodzina" -  i zanim się zorientuje, Daisy znów odchodzi, a ona woła taksówkę.

__________

Widok samochodu Harveya zaparkowanego przed domem denerwował Daisy. Oczywiście, że chciała go znaleźć, ale nie wiedziała, w jakim stanie go znajdzie. Serce biło jej z niecierpliwości, gdy kierowca wjechał na ich podjazd i zastanawiała się, co znajdzie w środku.

Timothée zaproponował, że najpierw wejdzie do środka, na wypadek gdyby znalazł tam widok, którego czuł, że Daisy nie powinna widzieć, ale oczywiście brunetka kręci głową, idąc przed nim i prowadząc do środka. Andrew nie było w domu, ponieważ był z nimi w Nowym Jorku przez kilka ostatnich tygodni, a odkąd Julie przyleciała z powrotem do Nowego Jorku, żadna pokojówka nie postawiła stopy w domu. 

Jedyną osobą, która mogła wejść i wyjść, był Harvey, dlatego Daisy upewniła się, że przeszuka go w każdym pokoju w tym domu, ponieważ miała przeczucie, że był tam jej brat, i prawdopodobnie nie był w dobrym stanie. „Daisy, chyba nie ma go tutaj" - mówi Timothée.

Nie wie, dlaczego to powiedział. Przeszukali tylko pierwsze piętro, a wszystkie pokoje, w tym pokój Harveya, wciąż znajdowały się na górze, gdzie jeszcze nie byli, ale z jakiegoś powodu bał się tego, co znajdzie, i bał się, jak Daisy zareaguje. 

„Timothée , jeśli nie chcesz iść ze mną, zrozumiem. Jeśli już, wolałabym, żebyś wcale ze mną nie poszedł" - choć wydaje się słaba i smutna, miała na myśli to, co powiedziała, ale tak naprawdę nie chciała, żeby szedł za nią i patrzył, w jakim stanie jest  jej brat. 

Timothée gwałtownie kręci głową, przesuwając dłonią po swoich brudnych lokach. "Nie, Daisy, idę z tobą. Nie pozwolę ci przejść przez to samej" - domaga się idącw kierunku schodów, ale dłoń Daisy na jego ramieniu zatrzymuje go. 

"Słuchaj, jeśli Harvey naprawdę tu jest, to nie chcę, żebyś go widział w takim stanie" - Daisy mówi mu a jej oczy są poważne. Minęła już swój etap płaczu i teraz była w trudnym trybie, gdy szukała zielonych oczu Timothée'go. 

„Dobrze, że to nie twój wybór" - Timothée mówi i odwraca się od niej i idząc po schodach, a Daisy idzie za nim. "Słuchaj Daisy, grałem narkomana w filmie. Poznałem różne uzależnione osoby i wiem, co robić w takich sytuacjach" - mówi jej to, wchodząc po schodach. 

"Ja też" - odpowiada boleśnie i sprawia, że ​​serce Timothée'go skręca się w jego piersi. 

„No cóż, myślę, że stworzymy całkiem niezły zespół"

Przeszukiwanie pokoju po pokoju było czymś, co przerażało zarówno Timothée'go, jak i Daisy. Czasami Timothée wchodził pierwszy, powoli otwierając drzwi, by stwierdzić, że nikogo nie ma w środku, a innym razem Daisy przejmuje prowadzenie i  będzie wpatrywać się w pokój jeszcze dłużej, mając nadzieję, że zniknie z powietrza. 

Dopiero gdy dotarli do jego pokoju, oboje się zatrzymali. Timothée wziął drżący oddech i odwrócił się do Daisy, sięgając po jej dłoń i ściskając ją. „Może nawet go tu nie ma" - mówi jej, chowając kosmyk włosów za ucho. Daisy odwraca uwagę od drzwi, zastanawiając się, co się za nimi kryje. "Mam nadzieję, że jest.i że nic mu nie jest" - mówi patrząc na Timothée'go. 

"Ja też" - szepcze, zanim namiętnie całuje ją w usta. Było krótki, ale oznaczał coś więcej dla nich dwojga, oznaczał, że zamierzają przez to przejść, że bez względu na to, co znajdą za tymi drzwiami, będą silni. 

Nie wiedzieli, ile chaosu się wydarzy.

𝐃𝐞𝐬𝐢𝐫𝐞 • 𝐓𝐢𝐦𝐨𝐭𝐡𝐞́𝐞 𝐂𝐡𝐚𝐥𝐚𝐦𝐞𝐭 // PL | ✅Where stories live. Discover now