Rozdział 33: Kamień Z Serca

110 18 2
                                    

Zastanawiam się, jak bardzo mnie znienawidzicie za to co tu zajdzie.

- Nie. - powiedział nagle Loki, odpychając od siebie Thora. - Gdyby mnie nie było Asgardu i twojego ojca nic złego by nie spotkało!

- Co ty mówisz Loki? - spytał blondyn zdziwiony słowami ukochanego.

Loki czuł, że znowu się cały trzęsie i że nie ma już odwrotu. Wiedział też, że będzie tego gorzko żałował.

- Loki, rządam wyjaśnień. - dodał blondyn, po długiej chwili milczenia bruneta.

- Wiem, że jeśli ci wyjawię prawdę, ktoś cię dziś w nocy zabije, a tego nie chce. - odparł ten w końcu. - I nie wiem czy po tym wyznaniu będziesz mnie jeszcze kochać.

- Powiedz. - rozkazał król.

- To ja rzuciłem czarnym nieurodzaju na Asgard, to ja wywołałem w nim suszę i to ja rzuciłem na Odyna klątwę. Przepraszam.

Thor stał w osłupieniu. Słuchał uważnie każdego wypowiadanego przez Lokiego słowa, każdego z coraz większym niedowierzaniem. Nie wierzył, że to co on mówi to prawda. Stał jeszcze chwilę po tym jak brunet wypowiedział ostatnie słowo.

- Ale...czemu to zrobiłeś? Czemu rzuciłeś te zaklęcia i czemu mnie okłamałeś, że nie masz swojej mocy? Czy oszukałeś mnie też mówiąc, że mnie kochasz? - pytał blondyn. Loki chciał od razu odpowiedzieć na ostatnie pytanie. - Nic nie mów. Nie musisz odpowiadać na te pytania. Wybacz Loki, ale jako król Asgardu muszę wymierzyć sprawiedliwość.

Czarownik nic nie powiedział. Spodziewał się, że Thor właśnie tak postąpi - jak król.

- Thor, ja naprawdę nie miałem wyboru. - powiedział niemalże płaczliwym głosem.

- Nie tłumacz się proszę.

Król podszedł do drzwi i zawołał strażników, po czym kazał zakuć Lokiego i zamknąć w celi - wszystko z wielkim bólem. Czuł się z tym źle, że osoba, którą tak bardzo kochał, wykorzystała go. Loki natomiast czuł jakby kamień spadł mu z serca. Jedną stronę medalu było tylko to, że wreszcie komuś wyznał prawdę, ale drugą to, że ten nocy Allison zabije jego ukochanego. Wychodząc z komnaty Thora, zdołał tylko powiedzieć :

- Uważaj proszę dziś w nocy.

Zaraz potem poszedł razem ze strażnikami do lochów, mijając po drodze Becka oraz Aarona. Tamci byli mocno zaskoczeni widokiem przyjaciela zakutego w kajdany jak przestępca. Nie rozumieli tej sytuacji, ale bardzo im zależało, aby ją zrozumieć i poznać prawdę. Idąc korytarzem minęli komnatę Thora. Wszedłszy bez pukania do pomieszczenia, zastali w nim króla płaczącego w poduszkę jak dziewczyna, z którą zerwał chłopak. Aaron zamknął drzwi, aby nikt przechodzący obok nie widział takiego Thora.

- Thor powiesz czemu...płaczesz jak baba? - wypytał Wan, podchodząc bliżej do władcy piorunów.

- Loki to zdrajca i oszust! - wykrzyczał blondyn prawie natychmiast. - To on odpowiada za wszystko co złego dzieje się w Asgardzie i to on rzucił klątwę na mojego ojca! Okłamał mnie! I tak na prawdę mnie nie kocha!

Szatyn spojrzał na Elfa. Obaj prawie nic nie zrozumieli z krzyków i bełkotów niebieskookiego, jednak po długim uspakajaniu go, udało im się wszystko zrozumieć.

452 SŁOWA

Książę Z JotunheimWhere stories live. Discover now