Rozdział 23: Kto Jest zdrajcą?

133 14 4
                                    

Zgodnie z obietniców Laufey'a, lód cofnął się i wszystko wróciło do życia na nowo. Ze wszystkich światów zaczęły przychodzić listy, że lodu nie ma. Thor choć czuł ulgę z tego powodu, to nie czuł jednak radości. Nie potrafił się cieszyć razem z pozostałymi. Ciągle się zastanawiał nad słowami króla Jotunów o Lokim. Nie chciało mi się wierzyć, że on mógłby zdradzić Asgard - miejsce, które niedawno ocalił. Dlaczego miałby to robić? - zastanawiał się władca piorunów. Jego zamyślenie spostrzegła Frigga. Kobieta podeszła do niego, mówiąc:

- Wyraźnie widać, że coś cię trapi, skoro nie cieszysz się z własnego sukcesu.

Blondyn jednak tylko westchnął.

- Rozumiem, że dokonałeś ciężkiego wyboru, lecz myślę, że Loki nie miałby ci tego za złe.

Westchnął drugi raz, tym razem zaczerpując powietrza, aby następnie zacząć mówić.

- Nie rozumiem za bardzo Laufey'a. Powiedział, że to Loki rzucił jakieś swoje zaklęcie i to przez niego Drzewo Światów omal nie zmieniło się w lodową rzeźbę. Wiem jednak, że Loki nigdy by czegoś takiego nie zrobił, ale wszystko wskazuje na niego.

- Wszystko to znaczy co? - spytała królowa, uśmiechając się.

- Był tutaj kiedy to się stało, ma wielką moc i jest Jotunem, a tylko Lodowy Olbrzym może używać Szkatuły Wiecznej Zimy. - wyjaśnił matce.

- Drobne dowody nie zawsze mówią całą prawdę, ale czasem może znaleźć się może jeden duży, który odpowie na wszystkie pytania. - odparła czarownica, po czym odeszła.

Niedługo po tym usiadł przy stole razem z przyjaciółmi i razem z gośćmi wzniósł toast za bezpieczeństwo w Dziewięciu Światach, a kiedy zabawa zaczęła się na dobre, wrócił do rozmyślania nad sensem słów Friggi. W pewnej chwili wyszedł z sali na balkon, tak jednak stali Beck i Aaron razem z Sif. Z dział się widząc ich, oni najwyraźniej także było zaskoczeniu widząc go.

- Nie spodziewałem się was tutaj, a w szczególności ciebie Sif. Co ty robicie? - spytał Thor, zamykając drzwi prowadzące na balkon.

- Nie możemy uwierzyć, że Loki zamienił Asgard w lód. - rzucił Wan, wyglądający na złego.

- Bo on tego nie zrobił. - zaprzeczył jego słowom blondyn.

- Skąd możesz to wiedzieć, Thor? - wyparła Sif. - Dwa lata to za mało, aby dobrze poznać jakąś osobę.

- I tu na prawdę sądzisz, że to że Loki jest synem Laufey'a, to znaczy że zrobił by coś takiego? Poco wtedy ratował by Asgard przed Darenem i jego Łowcami?

- Po to aby zdobyć nasze zaufanie! - krzyknęła wojowniczka.

- Uspokójcie się. - wtrącił się nagle Aaron. - Znany Lokiego trochę dłużej. Loki uciekał od swojego ojca, bo ten chciał tylko jego mocy. W dodatku zabił jego matkę, a wpisaną żonę. Myślicie, że Loki chciałby upadku Asgardu?

- Zastanawiam się czemu nie powiedziałeś o tym wcześniej.

Elf zgromił przyjaciela wzrokiem.

- To jedyny dowód, który usprawiedliwia Lokiego. - powiedział Thor stanowczo, ale wyraźnie był zadowolony z tej informacji.

- Dobrze. Załóżmy, że Loki jest nie winny. Wciąż jednak nie wiemy kto współpracował bądź dalej współpracuje z Laufey'em. - powiedziała brunetka.

- I poco mu Loki? - dodał Thor.

472 SŁÓW

Książę Z JotunheimWhere stories live. Discover now