Złe wieści /54/

18 3 2
                                    

Po długim okresie nieprzerwanej i ciężkiej nauki nadeszdła bardzo wyczekiwana przez uczniów przerwa Wielkanocna. Większość z nich powróciła na święta do domów by spotkać się z rodzinami oraz odpocząć od szkoły tymczasem reszta spędziła czas w zamku  i na błoniach również korzystając z braku lekcji oraz ciesząc się piękną słoneczną pogodą. Wszelkie doniesienia o atakach śmierciożerców całkowicie ucichły co uspokoiło żyjącą w ciągłym strachu społeczność czarodziei. Po Wielkanocy wypoczęci uczniowie powrócili do Hogwartu, wracając do szkolnej rzeczywistości w o wiele lepszym humorze. 

-Czy tylko mi się wydaję, że błonia zamkowe wyglądają o wiele piękniej wiosną?-zapytała Elena przechadzając się wraz z przyjaciółkami po zielonych terenach wokół Hogwartu

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-Czy tylko mi się wydaję, że błonia zamkowe wyglądają o wiele piękniej wiosną?-zapytała Elena przechadzając się wraz z przyjaciółkami po zielonych terenach wokół Hogwartu. 
-Też tak uważam-odpowiedziała Emma patrząc na drzewa obsypane kwiatami i inne tętniące życiem rośliny. 
-Z pewnością są bardziej wesołe-stwierdziła Iriana. Pogoda wiosną tego roku była wyjątkowo słoneczna i ciepła. Przyjaciółki usiadły na zacisznej łące pod wielkim drzewem, którego gałęzie pokrywały pączki oraz piękne białe kwiatki. 

Elena zaczęła zbierać kwiaty z otaczającej ich łąki, po czym pleść z nich wianek

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Elena zaczęła zbierać kwiaty z otaczającej ich łąki, po czym pleść z nich wianek. Przyjaciółki poszły w jej ślady i zaraz wszystkie trzy robiły wianki. Delikatny wietrzyk rozwiewał im włosy, a przyjemne promienie słońca muskały ich uśmiechnięte twarze. Wokół nich rozpościerało się ogromne połacie soczystozielonej trawy i uroczych różnokolorowych kwiatów, natomiast nad nimi widniało błękitne niebo prawie pozbawione chmur. Czy można wyobrazić sobie piękniejsze wiosenne popołudnie? 

 Czy można wyobrazić sobie piękniejsze wiosenne popołudnie? 

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Dziewczyny położyły się w trawie i popatrzyły w górę. Wystarczyło zamknąć na chwilę oczy by odpłynąć z prądem marzeń. W oddali słychać było radosne głosy i rozmowy. W pewnym momencie zagłuszony wiatrem śmiech, który wydawał się Emmie wyjątkowo znajomy, wyrwał ją z rozmyśleń. Gryfonka podniosła się z ziemi, opierając się o drzewo i jej oczom ukazała się para uczniów idąca, z uśmiechami konwersując na różne tematy. Była to Qi'ra i Gilbert Blythe. Emma poczuła mocne ukłucie zazdrości w sercu, szybko przyćmione negatywnymi myślami. Gryfonka siedziała tak oparta o pień wpatrując się w krukonkę i ślizgona. Po chwili jej przyjaciółki zorientowały się, że Emma wstała po czym również zerwały się z ziemi. 
-Hmm... Moim zdaniem do siebie pasują. Wredny ślizgon i równie parszywa krukonka-skomentowała Iriana. Ta uwaga wcale nie uspokoiła Emmy, wręcz przeciwnie. 
-Co powiecie na mały spacer?-zaproponowała Elena czując napięcie w powietrzu. To małe zdarzenie zepsuło dobry humor Emmy na całe popołudnie. 
-Czym ty się przejmujesz? Przecież sama stwierdziłaś, że jest głupi-dziwiła się Iriana. 
-Ale nie sądziłam, że jest aż tak głupi żeby zadawać się z kimś takim jak Qi'ra!-odparła Emma. 
-Dziewczyny, czy to na prawdę ma jakiekolwiek znaczenie?-próbowała przerwać im Elena jednak gryfonki nadal nie przestawały debatować na temat tego kto jest głupszy. 
-PRZESTAŃCIE!-wrzasnęła Elena mając dość słuchania zrzędzenia przyjaciółek. 
-Spokojnie-powiedziała Iriana zdumiona reakcją puchonki. 
-Możemy zmienić temat?-zaproponowała Elena milszym tonem. 
-Tak, a więc o czym chcesz rozmawiać?-zapytała Emma. 
-Szczerze to nie wiem ale wydaje mi się, że to co się tam dzieje jest warte uwagi-Puchonka wskazała na tłum uczniów przy wyjściu z jednego z dziedzińców. Dziewczyny momentalnie pobiegły w tamtą stronę. Gdy przedostały się już przez grupę nienaturalnie wysokich szóstoklasistów stojących z tyłu zgromadzenia, ujrzały i usłyszały czwartoklasiste stojącego na środku czytając na głos specjalne wydanie Proroka Codziennego:

Oto listy gończe wydane przez sąd Wizengamotu za pośrednictwem Ministerstwa Magii. Wszytskie osoby wymienione dopuściły się morderstw i miały kontakty z śmierciożercami lub/i Sami-wiecie-kim. Na końcu naszego specjalnego wydania poświęconemu strasznym wydarzeniom, które mają miejsce w naszym kraju, umieściliśmy specjalny poradnik samoobrony przed Czarną Magią.

Tłum słuchał w napięciu. Nikt nie śmiał przerwać krukonowi czytającemu gazetę. Czwartoklasista zaczął przewijać strony i czytać na głos nazwiska poszukiwanych:

Rudolf Lestrange, Walden Macnair, Corban Yaxley, Irving Robinson, Xavier Otterstrom, Evelyn Barcley, Ronnie Davidovich, Bellatriks Black...

Wszyscy nagle obejrzeli się w stronę stojącej w tłumie Narycyzy, a niektórzy również rzucili podejrzane spojrzenie w stronę Iriany. Blondwłosa ślizgonka była równie przerażona jak reszta tłumu, nawet bardziej, a na twarzy gryfonki malowała się nienawiść do starszej kuzynki. 
-To wszyscy?-przerwała ciszę jedna ze starszych uczennic. 
-Nie.. Jeszcze dużo tego-odpowiedział zmartwiony krukon kontynuując czytanie prasy. Narcyza korzystając z tego, że uczniowie zwrócili się znów w stronę czwartoklasisty wymknęła się z dziedzińca. Iriana również wyrwała się z tłumy i pobiegła za kuzynką. 
-Gratulacje. Rodzina jest z pewnością z twojej siostrzyczki niezmiernie dumna. W końcu walczy ze szlamami...-powiedziała z przekąsem Iriana doganiając Narcyzę. 
-Z ciebie i Syriusza z pewnością nie-odparła po cichu ślizgonka. 
-Też zamierzasz zostać śmierciożercą po ukończeniu szkoły? Pójść w ślady starszej siostry i tuż po zakończeniu nauki zacząć służyć Sam-wiesz-komu?-powiedziała Iriana-Zapewne tak. Wiesz co... Z waszej trójki od zawsze lubiłam jedynie Andromedę. Tylko ona nie daje się wodzić za nos rodzicom-dodała. 
-Zostaw mnie! Nie chce z tobą rozmawiać! A gdybym nawet chciała moje dobre imię nie pozwoliłoby mi na konwersacje z kimś takim jak ty-wykrzyczała Narcyza po czym oddaliła się od kuzynki. Iriana zawróciła w stronę zamku. Mimo że wyglądała na wściekłą była równie zaniepokojona. Mimo swoich poglądów rodzina Blacków nie utrzymywała bezpośrednich kontaktów z poplecznikami Czarnego Pana, a jednak ktoś z nich zdecydował się wstąpić w szeregi śmierciożerców. Można było się tego spodziewać gdyż wiele z dzieci tej wysoko usytuowanej i szlachetnej rodziny wyrażało zainteresowanie, a raczej podziwiało Voldemorta. 
-Ina?-zaczepili dziewczynę Huncwoci. 
-Hej-odpowiedziała gryfonka.  
-Coś się stało?-zapytał Remus, widząc niezadowolenie na twarzy koleżanki. 
-Później wam wytłumacze-odparła, po czym zauważyła że jej przyjaciółki również wyłoniły się z tłumu i od razu odbiegła w ich stronę. 


Pewnego razu w Hogwarcie...Where stories live. Discover now