Rozdział 10

107 7 0
                                    

*Pov. Mikołaja*

Od razu po telefonie wraz z innymi wróciłem do swojej posiadłości. Aby móc zacząć się pakować. I dowiedzieć się czy coś wyszło z nagrań. Dlatego też gdy tylko wszedłem do posiadłości. To od razu poprosiłem swojego pierworodnego o rozmowę. Okazało się, że niestety twarz mężczyzna się nie nagrała. I nie wiadomo jakim sposobem przeszedł do posiadłości i odjechał. Ale jedno było wiadomo, że nie jest tym który nam zagraża. Ale nie wiem o co może chodzić z przeszłością. Chyba z każdy z nas będzie musiał sobie przypomnieć czas od szkoły podstawowej aż do teraz. Gdy mój ojciec to usłyszał. To chciał mnie zabić za pomocą wzroku. Ale coś mu niestety nie szło. A spowodowało, że młodzież miał z tego bardzo dobry ubaw. I nie tylko. Ale niestety potem się zgodził, że mam rację. I skończyliśmy ten temat.


*Pov. Dagmary*

Pierwszy raz się cieszę, że posiadamy bardzo dużą ilość posiadłości gdzie będziemy mogli zamieszkać. Ale nie wiedząc czemu mam jakieś dziwne przeczucia. Że to dopiero początek niespodzianek. Gdy tylko skończyliśmy się pakować to ktoś zadzwonił do drzwi. Co od razu spowodowało że prawie wszyscy oprócz mnie i Kacpra znaleźli się na dole i mieli w ręce broń. A my w razie gdyby był to wróg staliśmy do góry. Ale gdy mój ojciec podszedł do drzwi to okazało się, że stoi przed nimi policja. Co wszystkich bardzo mocno zaskoczyło. Gdy mój ojciec otworzył drzwi aby dowiedzieć się o co chodzi. To wszyscy bardzo powoli wkładali broń do kieszeni. Ale tego czego miałam się za chwilę wraz z innymi dowiedzieć. W ogóle się nie spodziewałam, ponieważ okazało się że moja rodzicielka popełniła samobójstwo. Przez chwilę myślałam, że to żart. Ale gdy ojciec zamknął drzwi to wiedziałam, że nie, ponieważ poinformował mnie i resztę, że ci dwaj policjanci to członkowie naszego gangu. Co oznaczało, że to są pewne informację. Po tej wiadomości wszyscy wspólnie podjęliśmy, że dopiero po pogrzebie się przeprowadzimy. Ale w międzyczasie nasze rzeczy zostaną tam zawiezione. Nie wiedząc czemu jakoś za bardzo się tym nie przyjęłam może to było spowodowane tym jak mnie traktowała. 


*Pov. Dawida*

Nadal nie mogę w to uwierzyć. Ale po minie co niektórych wiedziałem, że się nie przyjęli nawet ojciec. Domyślam się, że było to związane tym co ona robiła jego jedynej córce. Gdy o tym myślę to przypominam sobie, że nawet ja czy Mateusz nie mieliśmy z nią dobrego kontaktu. Wolała swojego kochanka niż rodzinę. Nawet później wróciła tylko po spadek który otrzymała moja siostra i nie tylko. Ale wiem jedno mam nadzieje, że Dagmara nie udaje, że jest jej wszystko jedno, ponieważ jest w ciąży a ja nie chcę aby co jej się z tego powodu stało. Na szczęście reszta dnia minęła bez żadnych większych niespodzianek. A ojciec z wujkami i dziadkami załatwił, że za dwa dni miał się już odbyć pogrzeb. 


*Pov. Alana*

Z jednej strony nadal nie mogę uwierzyć, że moja siostra nie żyje. A z drugiej nadal nie mogę uwierzyć, że ona mogła tak traktować tak własną córkę. I opowiadać kłamstwa. Nadal nie wiem czy umiem jej to wybaczyć po jej śmierci. 

Nowe życie nowa ja - W pogoni za prawdą (zakończona)Where stories live. Discover now