Rozdział 59

47 3 0
                                    

Perspektywa Łukasza

Wraz z bratem od razu przyjechałem na spotkanie. Chłopacy już na nas czekali abyśmy mogli porozmawiać. Byłem bardzo ciekawy co ci mają do powiedzenia. Ale co się dziwić. Jak zawsze mogło być gorzej. Jak się okazało, to ci nadal nie wiedzą kto za tym stoi. Dlatego też zapytałem się ich o pewien gang. Jak się okazało, to ci o niczym nie wiedzą. Tak samo jak i inni. Dlatego też wprowadziłem swój plan w życie. A oni od razu się ze mną zgodzili. A ja się ucieszyłem. 


Perspektywa Wojtka 

Gdy z chłopakami wróciliśmy do naszego tak jakby gangu. To udaliśmy się do szefa. Aby móc z nim porozmawiać. Byliśmy ciekawi co on wraz ze swoim bratem by myśleli o dołączeniu do gangu potężnych. Po chwili wraz z chłopakami poznałem odpowiedź i wiedziałem, że ci jak zawsze na pewno nie kłamią. Co mnie ogromnie cieszyło. Tak samo jak i resztę, ponieważ możemy wprowadzić dalszy plan w życie.


Perspektywa Olgierda 

Gdy ci zapytali się mnie i Krzysztofa czy znamy gang Orłów to od razu oznajmiliśmy, że nie. Wtedy dowiedzieliśmy się, że gang potężnych dowiedział się, że to właśnie ci podłożyli bombę. Ale nie widać ich twarzy. Co spowodowało wielkie zaskoczenie. Czemu ktoś chciał zabić jednego z naszych. Na co ci, że nikt nie zna na to odpowiedzi. Bo ci mogli myśleć, że ktoś inny jedzie tym samochodem. A ja musiałem ich przyznać rację. Wydaje mi się, że czeka nas na prawdę trudne zadanie. I to mi się nie za bardzo podoba. Ale co się dziwić. Jak zawsze może być gorzej. Reszta ma podobne zdanie co ja. 


Perspektywa Aleksandra

Gdy wraz z bratem wróciłem to poinformowałem jak wygląda sytuacja. A ten jakoś za bardzo nie był zaskoczony. Ale co się dziwić. Jak mógł się na pewno spodziewać, że takie coś się wydarzy. A reszta. Jak zawsze mnie poparła. Po jakimś czasie wszyscy udaliśmy się na obiad. Wtedy ojciec zapytał się nas kiedy odbędzie się spotkanie. Na co ja, że nie wiem. Ale jak się dowiem. To na pewno dam im znać. A po jego minie dobrze wiedziałem, że ten ma nadzieje, że jak najszybciej.


Perspektywa Dagmara

Niestety dzisiaj nie udało się nam nic więcej znaleźć ani namierzyć komputer. Ale co się dziwić. Po jakimś czasie udałam się wraz z dziewczynami na kolację. Cieszą się przy tym, że już za trzy tygodnie łobuz miał być w końcu na świecie. Mam nadzieje, że wszystko pójdzie zgodnie z planem. Ale nigdy nic nie wiadomo. O czym nie raz się już przekonałem. 

Nowe życie nowa ja - W pogoni za prawdą (zakończona)Where stories live. Discover now