Rozdział XII

221 8 0
                                    

Dawid patrzył się w tajemniczą torbę jak w obrazek, jedyne co go zniechęcało to ta zaschnięta krew. Torba wydawała się być bardzo stara i sam materiał z jakiego ją wykonano połowicznie przez ziemię zszedł z niej robiąc w torbie kilka dziur w losowych miejscach. Ewa na widok tajemniczego przedmiotu którego Dawid przed chwilą wyciągnął ziemi przestała ścinać gałęzie i podeszła do chłopaka patrząc się cały czas na ową torbę. Kobieta jeszcze przez chwilę patrzyła się na torbę po czym położyła dłoń na ramieniu Dawida i rzekła:
- Spróbuj ja otworzyć - Powiedziała.
Dawid od początku gdy znalazł torbę myślał dokładnie o tym samym i od tego momentu w końcu wziął się w garść by w końcu sprawdzić zawartość zakrwawionego przedmiotu. Torby nie dało się tak łatwo otworzyć , suwak był zasunięty do końca i nie dało się go odsunąć przez ziemię która najwidoczniej była już we wszystkich możliwych miejscach , Dawid próbował wszystkich dostępnych sposobów , próbował nawet rozwalić torbę rzucając ją co chwilę o ziemię , jednak bez skutku. Wysoki młodzieniec po kilku nieudanych próbach otwarcia przedmiotu miał już dość , widać było że z jego czoła leje się pot i sam jest lekko zdyszany ale dalej próbował kontynuować swoje niecne plany otwarcia tajemniczej torby. jego rządy przerwała Ewa która wyrwała mu torbę z rąk , w drugiej dłoni natomiast trzymała naostrzony patyk... Kiedy ona go naostrzyła? Ale abstrahując do tego. Uniosła prowizoryczną włócznię do góry i przebiła nią na wylot torbę po czym odrzuciła naostrzony patyk i rozerwała materiał w miejscu przebicia by dłoń mogła się zmieścić w otworze. Dawid uderzył się w twarz i zaczął sobie mówić pod nosem że dlaczego on nie pomyślał o tym w ten sposób. Ewa wzięła się za przeszukiwanie torby , wyjęła z środka jakąś butelkę po wodzie , bardzo stary niedziałający telefon jeszcze z antenką i... tajemniczy notes... O dziwo też zakrwawiony. Odrzuciła torbę na bok i schowała do kieszeni tylko notes po czym wstała, wzięła jak największą garść ściętych patyków i kiwnęła głową patrząc na Dawida na znak że wracamy. Dawid zrobił to samo , odsapnął jeszcze chwilę po nieudanych próbach rozwalenia torby i wziął praktycznie podobną wielkością garstkę patyków do tej którą wzięła Ewa i zaczął za nią podążać. Wszystko wydawało się okej gdyby nie to , że tą jakże spokojną i udaną chwilę przerwało głośne echo wystrzału z broni palnej... 

Siren Head || opowieść PLWhere stories live. Discover now