29. Niezłe wakacje

1.4K 84 30
                                    

- Ja cię kiedyś zabiję. - Retha przewracała swoją walizkę i moją garderobę. - Twoje ciuchy są mi za małe. - warknęła. - Bierzesz biedną studentkę do Włoch... - marudziła.

- Przypominam ci, że już nie jesteś studentką oraz powtarzam ci już chyba tysięczny raz, że we Włoszech pójdziemy na największe zakupy w naszym życiu. - rzuciłam odchodząc od okna przez które obserwowałam chodzącą pod domem ochronę. Coś było nie tak. Chciałam porozmawiać ze Starkiem ale zamknął się w bibliotece z Rogersem, Thorem i jakimś smutnym panem w czarnym garniturze.

-A ja ci przypominam, że to ty masz męża miliardera, a nie ja. - parsknęła.

- Właśnie dlatego lecimy do Włoch więc wydanie kilkunastu tysięcy euro na ciuchy nie zrobi mu różnicy. - Retha pokręciła głową. Zdawałam sobie sprawę, że brzmie jak totalna materialistka ale taka była prawda i każdy to wiedział.

 
  Kiedy moja przyjaciółka przewracała moja szafę ja postanowiłam zadzwonić do Chrisa. Nie dawał mi znaku życia od ostatniej rozmowy. Nie licząc jego wiadomości, które nie składały się w ani jedno sensowne zdanie. Wyszłam na ogromny taras i z niepokojem czekałam aż odbierze. Po trzecim sygnale usłyszałam jego zachrypnięty głos.

Cześć księżniczko. - usłyszałam w słuchawce.

Spałeś? - zaśmiałam się.

- Nie, chyba jestem chory dlatego mam tak okropny głos. - parsknął. - Dawno się nie widzieliśmy. - ciekawe czemu pomyślałam.

- Jak się trzymasz? - zapytałam, a on dobrze wiedział do czego zmierzam dlatego na moment zamilkł.

- Przepraszam za ostatnio...ja...

- Pytałam jak się trzymasz. - przerwałam mu bo miałam na razie dość ciągłych przeprosin. I tak nic by to nie zmieniło tym bardziej, że nie byłam na niego już zła.

- Mogłoby być lepiej. Zapisałem się na terapię czy coś w tym stylu. W sumie to bardziej mama kazała mi na to iść ale robię to dla ciebie... - szepnął niepewnie.

- Wolałabym żebyś robił to dla siebie. - westchnęłam. - Za kilka godzin wylatuję do Włoch. Nie wiem na jak długo.

- Włoch? Dlaczego? - słyszałam w tle jak wstaje.

- Sama nie wiem. - wzruszyłam ramionami ale nie mógł tego widzieć. - Chcesz wpaść pogadać zanim wyjdę?

- Pewnie. Niedługo będę.

  Kiedy się rozłączył głośno westchnęłam. Mowa o tym, że robi to dla mnie nie podnosiła mnie na duchu. Robiłam wszystko żeby nie robić mu zbędnych nadziei. Kocham Tony'ego i nigdy bym go nie zostawiła.

- Podobasz mu się prawda? - prawie podskoczyłam. Obróciłam się i zobaczyłam za sobą Tony'ego. Kiedy podszedł do mnie ponownie obróciłam się i spoglądałam na rozciągającą się panorame Nowego Yorku. Stanął jakiś metr ode mnie. - To widać. - dodał ale czułam, że po prostu czytał moje wiadomości z Chrisem.

- Dlaczego wyjeżdżam? - zapytałam poważnie.

- Po prostu.

- Po prostu wysyłasz mnie do Włoch, a normalnie nie odstępujesz mnie praktycznie na krok. - burknęłam.

- Będziesz miała wystarczająco dużo ochrony, a poza tym dołączę do ciebie po kilku dniach. - rozłożył ręce jakby to była najzwyczajniejsza rzecz. - Poza tym Thor będzie cały czas przy was. - zdziwiłam się.

- Po co to wszystko? O co tak naprawdę chodzi Tony? - zapytałam głębokim głosem.

- Wiesz tyle ile potrzebujesz mała. - mrugnął do mnie, włożył ręce do kieszeni spodni i obojętnym krokiem wszedł z powrotem do mieszkania.

Daj mi wszystko // Tony Stark (część druga)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz