To nie takie proste *2*

2K 121 6
                                    

Na spokojnie zaparzał herbatę dla siebie i przyjaciela, cały czas odpowiadając na jego ewentualne pytania, samemu je także zadając.

Dzisiejszy dzień był naprawdę piękny, taki ciepły i słoneczny co dość niespotykane jak na ostatni dzień marca, więc Jimin wpadł na super pomysł, aby podczas samotnego siedzenia w domu i czekania aż mąż wróci z pracy, wpaść do Taehyunga i od tak pogadać. Zastanawiał się też, czy po ich ostatniej dość poważnej rozmowie małżonkowie doszli do pewnych wniosków i podjęli jakiekolwiek starania w tej sprawie.

— Gguk w pracy jak sądzę — zapytał, upijając pierwszy łyk ciepłego napoju.

— Nie, śpi na górze. Wczoraj miał nocną zmianę, więc odsypia.

— A no chyba że tak. I co, rozmawiałeś z nim? — podpytał ciekawsko, kątem oka spoglądając na śpiącą słodko córeczkę w nosidełku.

— Tak, na początku miał milion argumentów przeciwko, ale później, gdy trochę to rozwinąłem, to się zgodził.

— Naprawdę, no to gratulacje. Mówiłem, że się uda. Teraz to już z górki.

— No nie wiem, to nie takie proste jakby się mogło wydawać — zauważył trafnie, czym przykuł uwagę starszego przyjaciela.

— A co się dzieje Tae?

Blondyn czuł się naprawdę skrępowany, musząc opowiedzieć przyjacielowi o jego problemach i kolejnych trudnościach.

— No bo, próbujemy już od miesiąca i nic — nie spojrzał nawet w stronę młodszego Mina, który od razu zrozumiał o co chodzi.

On także miał nie mały problem, aby zajść w ciążę. Jednak jeśli się czegoś bardzo chcę, to się to osiągnie. Całe szczęście, że w jego przypadku nie trwało to tak długo. Owszem, mieli z Minem lekkie trudności, ale po tygodniu, no góra dwóch, dość częstego "majsterkowania" wreszcie się udało. Może na drodze jasnowłosego stoją jakieś medyczne aspekty?

— Nie martw się Tae, czasami tak jest. Może to coś o podłożu medycznym?

— Nie, to nie to. Byliśmy z Ggukiem u specjalisty, który wykluczył jakiekolwiek nieścisłości biologiczne. Sam nie wiem dlaczego nam nie wychodzi — odparł smutno, dziubiąc widelczykiem kawałek ciasta, który miał na talerzyku.

— A jak często "to" robicie?

— Praktycznie codziennie, chyba, że Gguk nie może z powodu pracy. Spaliśmy ze sobą już tyle razy i nic.

Jimin naprawdę nie wiedział jak mógłby pocieszyć przyjaciela. Rozumiał jego ból. Przecież odkąd tylko pamięta Tae chciał mieć swojego brzdąca, kochającego i czułego męża, a co za tym idzie rodzinę. Znał też jego sytuacje, bo chłopak od zawsze był sam, jako jedynak w dość zamożnej i wpływowej rodzinie, która kompletnie zerwała z nim wszelkie kontakty, gdy dowiedziała się, że ich jedyny, złoty syn planuję wyjść za mąż za faceta, do tego o niższym statusie społecznym. Brunet bowiem wychowywał się raczej w biednej rodzinie tylko z matką, ponieważ ojciec bardzo szybko go osierocił. Dla państwa Kim była to prawdziwa obelga.

— Wiesz, takie próbowanie na siłę także nie jest zbyt dobre. Rozumiem twoje zniecierpliwienie, ale widocznie potrzebujecie trochę więcej czasu. To naprawdę normalne.

— Może i tak, ale wydaje mi się, że Gguk zaczyna mieć tego po prostu dość. Owszem, przez pierwszy tydzień było super, były emocje i pożądanie. Jeongguk miał serio ochotę na seks, ale później, gdy po raz kolejny pokazałem mu negatywny test ciążowy jakby się zniechęcił. Teraz to ciągam go do łóżka wręcz na siłę. Nie wspomnę, że może być na mnie zły za to, bo nie raz musiał się ze mną kochać, gdy wracał wręcz padnięty ze służby, marząc tylko o relaksującym prysznicu i śnie, a musiał się mną jeszcze zajmować. Przez to nawet ja tracę ochotę.

Little warrior - TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz