¹⁴ - ʙᴇᴄᴀᴜꜱᴇ ᴛʜᴀᴛ'ꜱ ᴡʜᴀᴛ yᴏᴜ ᴅᴏ ᴡʜᴇɴ yᴏᴜ ʟɪᴋᴇ ꜱᴏᴍᴇᴏɴᴇ

231 37 32
                                    

↷ 언제나 내 품 안에
너만을 감싸 안고

↷ 언제나 내 품 안에너만을 감싸 안고

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

─── ・ 。゚☆: *.☆ .* :☆゚. ───

— Przestań się mazać, to tylko zwykłe otarcie

Hyungwon zawsze uważał się za cierpliwego człowieka.

Na świecie było mało rzeczy, które doprowadzały go do szaleństwa.

Bardziej ludzie wyprowadzali go z równowagi, a jedną z takich osób był Wonho.

Wystarczyły dwa słowa wypowiedziane przez niego, by ciśnienie podskoczyło mu kilkukrotnie, a głowa zaczęła pulsować dość intensywnie.

Może to dlatego, że jego pomysły były niecodzienne? Dziwne?

Normalna osoba nigdy by nawet na to nie wpadła (jednakże mówimy tutaj o ludzkiej wersji Johnny'ego Bravo, która nie grzeszy intelektem).

Poszli na sanki kolejnego dnia, tym razem we dwoje, bez Moonbina czy Junhoe.

Spodobało mu się spędzenie kilku godzin na dworze, gdzie otoczony był przez śnieg, a czerwone policzki i nos nie przeszkadzały mu w lepieniu bałwana.

Od kilku lat czuł się naprawdę szczęśliwy.

Hoseok ciągnął go na sankach tak długo jak chciał, pozwolił mu wygrać bitwę na śnieżki i robił mu zdjęcia, gdy leżał w śniegu, nie mogąc się ruszyć.

Zatem co mogło pójść nie tak?

Gdy byli w parku, zauważyli panią, która sprzedawała gorącą czekoladę w budce niedaleko.

Po kilkugodzinnym byciu na dworze nieco zmarzli, a gorący napój bardzo by im się przydał, dlatego Shin postanowił pójść i kupić im po czekoladzie, ówcześnie sprawdzając, czy ma ze sobą portfel.

Kupił najpierw Chae, który uśmiechając się szeroko, obserwował jak chłopak oddala się w kierunku starszej pani.

Czerwona, puchowa kurtka odznaczała się w tłumie, dzięki czemu nie musiał wytężać swojego wzroku, czy przypadkiem go nie zgubił.

Wyglądał dzisiaj naprawdę ładnie, nawet w szarym, wyciągniętym dresie.

Ilekroć na niego patrzył, zastanawiał się, ile musiał ćwiczyć i jak silny jest, skoro bez problemu potrafi wnieść go po schodach bez zadyszki (a ważył zapewne swoje i to nie mało).

Problem pojawił się dopiero, gdy Wonho wracał ze swoją czekoladą i postanowił przebiec drogę powrotną na skróty, co nie było dobrym pomysłem, zważywszy na to, że chodniki pokryte lodem nie nadawały się do przejścia, a co dopiero biegnięcia po nich.

Efekt zatem był przewidywalny i wywalił się jak długi, zdzierając sobie rękę i wylewając na siebie gorący napój.

— Ale ono bardzo boli, to nie jest moja wina

bedroom floor | s.hk + c.hwWhere stories live. Discover now