19; тнaт'ѕ ѕo eмpтy and ѕo cold

533 50 70
                                    

✧✦ ✈ ✦✧

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

✧✦ ✈ ✦✧

Gdy Jeongguk wrócił już do swojego apartamentu po spotkaniu w szpitalu i skończonym dniu na uczelni, wolał nie myśleć o sprawie Taehyunga i nie wyciągać pochopnych wniosków, bo wiedział, że był już tak zmęczony, że emocje mogły naprowadzić go na trop, który od celu by go tylko oddalił. Zrobił sobie jakąś kolację, bez słowa ją zjadł, a gdy poczuł, że nogi powoli odmawiają mu posłuszeństwa, położył się, chwycił za telefon i zamierzał przejrzeć media społecznościowe. Chciał stać się senny, a że nic nie usypiało go aż tak dobrze, jak robił to granatowy motyw Tweetera, to pierwsza ikonka, w którą kliknął, zawierała właśnie białego ptaszka. Powiadomienie o wiadomości skierowało go do czatu z Namjoonem, a że programista rzadko do niego pisał, to rozespanie szybko zmieniło się w niewinną ciekawość.

Wiadomość, którą dostał, była krótka, ale na tyle znacząca, by Jeongguk wiedział, że chodziło o coś ważnego. Kim podesłał mu link do artykułu, który był toplistą największych firm związanych z wizażem w Azji. Był to jeden z tekstów, w których uwagę zwracać miała głównie jakaś pełna liczba w tytule, taka jak pięć, dziesięć czy piętnaście, i które wyłapać miały jak najwięcej ludzi do zarobienia na reklamach. Dlatego też w pierwszym momencie student nie do końca się nim przejął, bo wzrok skupił na wysłanym przez znajomego uśmiechniętym emotikonie. Buźka widniała tuż koło łącza, szczerząc się tajemniczo, a że Jeongguk wiedział, że jego znajomy uważa emotikony za największy błąd postępu technologicznego, to wiedział, że skoro ją wysłał, to musiało mu chodzić o coś istotnego.

Kliknął w odnośnik i znalazł się na jakimś portalu plotkarskim, gdzie koło różowych grafik znajdowały się reklamy o tytułach brzmiących mniej więcej jak: "Zrzuciła 13 KILO w 2 TYGODNIE, dowiedz się, jak...". Podejrzewał, że wejście w jedną z nich skończyłoby się pobiciem Chin w rekordzie rozsyłania wirusów albo natrafieniem na reklamę suplementu diety, który w składzie tuż obok kwasu linolowego zawierałyby trutkę na szczury, dlatego zignorował je i zaczął czytać nagłówek artykułu.

Nie było w nim niczego ciekawego, ale stwierdził, że skoro i tak miał iść już spać, to żmudna lektura mogła mu jakoś w tym pomóc. Gdy dojechał do jakże interesującej go listy, gdzie każda firma obdarzona została akapitem opisu i zdjęciem centrali, znalazł główny budynek salonów Jimina i Miran, w którym to po części pracowali, a po części zarządzali franczyzobiorcami.

Fajnie jest widzieć sukces przyjaciela, nawet jeśli się już w połowie zasypia.

Myślał, że to koniec atrakcji na dziś, ale wtedy zatrzymał się na jakiejś japońskiej firmie. Znajdowała się w estetycznym i nowoczesnym biurowcu, na którym widniało jej logo - kwiat lotosu z nazwą agencji. "Lakshmi", bo tak nazywało się przedsiębiorstwo, zajmowało się zatrudnianiem i szkoleniem wizażystów i stylistów, by ci później rozpoczynali pracę w firmach, z którymi agencja miała zawarte kontrakty. Niby nic takiego, a jednak zarobki firmy nie były małe i choć Jeongguk słyszał o niej pierwszy raz, to jednak znalazła się na liście tych największych. Nawet została jej poświęcona największa ilość tekstu, bo poza suchymi faktami o położeniu i godzinach pracy, Jeongguk dowiedział się też w ramach ciekawostki, że znajduje się w niej puste, nietknięte biuro poprzedniej właścicielki, która z niewiadomych powodów została zamordowana. Jej córka, która przejęła firmę, z szacunku pozostawiła je nietknięte.

The Silent Prison ✈ τaekook [W TRAKCIE POPRAWEK, ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now