14; leт'ѕ geт oυт oғ ιтѕ way

463 61 26
                                    

✧✦ ✈ ✦✧

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

✧✦ ✈ ✦✧

Jeongguk nawet lubił się uczyć - zdobywanie wiedzy w pewien sposób go satysfakcjonowało. Lubił zadania, notatki i pytania, ale nie oznaczało to, że zamierzał tolerować pytajniki, które niosła za sobą sprawa Taehyunga, a było ich zdecydowanie za dużo. To przez nie pomysły jakiejkolwiek pomocy urywały mu się w połowie, bo student nie miał żadnych danych, które mogłyby pomóc mu wyciągnąć diabetyka z więzienia. Coś dziwnego zaczynało dziać się z jego poczuciem czasu, gdy tylko zostawał sam, bo godziny wydawały się być wtedy dniami, dni latami, a choć wszystko działo się bardzo szybko, to Jeongguk miał wrażenie, jakby życie uciekało ich dwójce pomiędzy palcami.

Student nie chciał odczuwać bólu w klatce piersiowej, który oznaczał, że znowu kogoś tracił, a mimo to nieprzyjemny uścisk towarzyszył mu za każdym razem, gdy tylko wracał do apartamentu i widział w lustrze swoje odbicie. Samotne, zmęczone i zawiedzione oblicze, wpatrujące się w niego zimnymi oczami, powoli przerażało już nawet jego samego.

– Wszystko dobrze? – Jeongguk podniósł głowę i ze zdziwieniem zdał sobie sprawę z tego, że pytanie zadał mu Taehyung. Więzień zatrzymał się w połowie drogi do kozetki i spoglądał na przyszłego lekarza, badając jego mimikę wzrokiem. – Powiedziałem "cześć"...

– Tak, tak, cześć – mruknął student. Zamrugał parę razy, żeby powrócić do rzeczywistości. – Przepraszam, zamyśliłem się. Nie zauważyłem, że wchodzisz...

– To trochę niebezpieczne, biorąc pod uwagę, że pracujesz w więzieniu – zauważył diabetyk, po czym usiadł na swoim stałym miejscu. Nie odrywał wzroku od Jeongguka, a brązowe tęczówki dalej próbowały się czegokolwiek dowiedzieć.

Brunet chciał się jakoś odgryźć, powiedzieć coś na swoją obronę, ale słowa ugrzęzły mu gdzieś pomiędzy mózgiem a strunami głosowymi, przez co stanął z uchylonymi delikatnie wargami i zamknął je dopiero po chwili. Rozmyślił się z mówienia czegokolwiek, po czym chwycił w dłonie tacę i przybliżył się do więźnia, znowu zaczynając błądzić myślami po terenach pieprzonej strefy kryminalnej, którą zmuszony był tam utworzyć, gdy w jego życiu pojawił się mężczyzna o jasnobrązowych włosach i zbyt mocno działających na Jeongguka oczach.

– Przecież widzę, że się nad czymś zastanawiasz – burknął Taehyung. Student przeniósł wzrok znad opakowania nasączanego alkoholem wacika, które właśnie przecinał, żeby spojrzeć mu w pytające oczy. Szybko jednak rozproszył się i zamiast na ich właściciela, zwrócił uwagę na siniaka. Stwierdził, że ten nie wyglądał już tak źle i że powoli się goił, ale maść nadal leżała na metalowej płycie i tylko czekała, żeby znaleźć się w jego rękach.

– Długa historia – odpowiedział krótko, gdy przypomniał sobie, że młodszy coś do niego powiedział. Dwoma krótkimi słowami dał mu do zrozumienia, że nie chce o tym rozmawiać. Za długa. – Może być dzisiaj udo?

The Silent Prison ✈ τaekook [W TRAKCIE POPRAWEK, ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz