17; ι'м a prιѕoner тo мy addιcтιon

412 50 26
                                    

✧✦ ✈ ✦✧

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

✧✦ ✈ ✦✧

Ubiór Jeongguka składał się z czarnego jak śmierć płaszcza, równie ciemnych spodni i ukochanych pseudo-glan, dlatego omijanie go szerokim łukiem przez starsze panie było całkowicie wytłumaczalne. Zwłaszcza w momencie, w którym przebrany za ponuraka stał w dziale dziecięcym, jako towarzysza posiadając uzbrojonego w gazy pieprzowe ochroniarza. Student nie dziwił się zupełnie, widząc postępowania i wyrazy twarzy emerytek, bo gdy metal regałów odbijał jego podobiznę, sam odczuwał niepokój. Już samym swoim istnieniem odstawali od spokojnego życia marketu, nie mówiąc już o fakcie, że przybyli tam, by przebierać w różowych, obsypanych brokatem zabawkach.

Spoglądał na nich każdy, a przynajmniej tak wydawało się Jeonggukowi, choć najprawdopodobniej był to kolejny z objawów paranoi, w którą powoli, stopniowo popadał.

– Która ładniejsza? – zapytał, wyciągając przed siebie dwie lalki. Obie były obrzydliwie różowe, w czym jedną z nich karmiło się butelką napełnioną wodą, by w razie czego mogła nią płakać, a druga miała zaprogramowane kilka typów rozmów w trzech różnych językach.

Jay otworzył usta, całkowicie zbity z tropu. Nie były to decyzje, które przywykł podejmować. Jeongguk prychnął z rozbawienia, widząc nutę paniki w jego oczach.

– Dziękuję za pomoc – odparł ironicznie.

Przykucnął, by przyjrzeć się zabawkom z najniższej półki, przez co przetarł podłogę połami swojego płaszcza. W międzyczasie ochroniarz złapał kontakt wzrokowy z matką małej dziewczynki, która po zobaczeniu jego i klęczącego nieopodal Jeongguka szybko skierowała się w stronę, z której dopiero co przyszła. Poczuł się przez to jeszcze bardziej nieswojo, powoli wyczuwając krew napływającą do policzków.

– Czy to takie ważne? – zaczął powoli. – Nie możesz wziąć pierwszej lepszej?

– Nie – żachnął się Jeongguk, nawet nie odwracając w jego stronę wzroku. – Od najlepszego wujka dostaje się najlepsze zabawki.

– Może ta? – zapytał Jaebeom. Opakowanie, które wybrał, było pierwszym, jakie wpadło mu w ręce. Nie interesowała go jego zawartość, tylko jak najszybsze przedostanie się do kasy. Jego męskość cierpiała w morzu lalek, brokatu i różowych, przerażająco skrzekliwych pluszaków. 

Student zmierzył wzrokiem pudełko trzymane w rękach ochroniarza. Jego powieka drgnęła lekko, gdy starał się zachować spokój, ale nie udało mu się powstrzymać szerokiego, kpiącego uśmiechu.

– To zestaw ciężarnej lalki Barbie – odparł fachowo, śmiesznie wyginając usta, gdy z powrotem próbował przybrać poważną minę. Chciał zostawić Jayowi trochę godności. – Jest od siedmiu lat i ma małe elementy. Jimin zabiłby mnie, gdyby jego córka zmarła przez zadławienie się figurką płodu.

Ochroniarz spojrzał na trzymane w rękach pudełko. W jego skład wchodziła figurka z dużym wgłębieniem, w którym spoczywała podobizna niemowlęcia. Powoli odłożył je na miejsce, krzywiąc się z każdą sekundą coraz bardziej.

The Silent Prison ✈ τaekook [W TRAKCIE POPRAWEK, ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now