13. Historia o tej, która walczyła aby... zginąć...? Część II. Ona...

114 11 15
                                    

- Słuchajcie! Za wszelką cenę musimy znaleźć tą dziewczynkę!! Nie wybaczę sobie jeśli coś jej się stanie!! - krzyknął komendant.

Cały komisariat był postawiony na nogi i zajęty tylko jedną sprawą. Mianowicie szukaniem nieznanej nikomu ośmioletniej Kin.

Żadko kiedy zdarzały się tam takie zdarzenia typu porwanie, zamach itp. Dlatego wszyscy robili co tylko mogli, aby odszukać małą.

Sprawa została przydzielona pięcioosobowej grupie składającej się z doświadczonego detektywa - pana Shibusawa, młodego policjanta z Ameryki - ,,małego'' Bruna, pięćdziesięcioletniego sierżanta - pana Yotorashi oraz braci bliźniaków z Anglii - Toma i Kevina, nazywanych ,,strusiem" i ,,pytonem".

Każdy z nich zamierzał włożyć całe serce w tą sprawę.

Na początku ekipa specjalnych techników ustaliła miejsce, z którego dzwoniła dziewczynka. Budka telefoniczna znajdowała się za rogiem słynnej cukierni pani Todorashi.

Niestety. Nie było tam w pobliżu żadnych kamer, co było naprawnę dziwne, a sprawa ośmioletniej Kin przeciągała się.

Po dokładnym zbadaniu miejsca, z którego dzwoniła dziewczynka zostały znalezione jej odciski palców, ale to nic nie dało.

Jedyne co pozostało, to świadkowie, których było naprawdę dużo. Piętnastu z nich zeznało, że widziało dwóch mężczyzn goniących małą dziewczynkę, a trzynastu, że nic nie widzieli. Jedena kobieta przyznała tylko, że widziała jak ów mężczyźni szarpali dziewczynkę, którą wyciągnęli z budki telefonicznej. Powiedziała też, że nie tylko ona to widziała, ale także inne co najmniej pięć osób.

Policjanci byli naprawdę wkurzeni. Zdali sobie sprawę, że w każdej chwili ktoś mógł jej pomóc, ją uratować, ale nikt tego nie zrobił.

Dociekania jak wyglądali porywacze były bezsensowne. Każdy bez wyjątku przyznawał, że nie zwrócił uwagi.

- I co my teraz mamy robić?? Co nam jeszcze zostało?! - ,,mały'' Bruno bardzo przejmował się tą sprawą.

- Nie martw się Bruno. Znajdziemy ją. Napewno! - podtrzymywał na duchu pan Yotorashi.

- Nie ma co! Nie wiem czemu się tak denerwujecie. Grunt to zachować spokój.

- Naprawdę pan w to wierzy detektywie?!

- Słuchaj Bruno. Napewno ją znajdziemy, tak jak powiedział sierżant.

- Dobrze... Ale jak??

- Mam swoje sposoby. - uśmiechnął się pan Shibusawa.

- Ciekawe jakie! - dołączył do rozmowy jeden z bliźniaków.

- Dowiecie się w swoim czasie...

- Ehh... Debil... - westchnął drugi z braci.

Kilka dni później pięcioosobowa grupa nadal szukała jakichkolwiek poszlak, jednak jak to ujął jeden z bliźniaków było to szukanie igły w stogu siana.

- Co... robimy?? - zapytał Bruno.

- Dobre pytanie... - odpowiedział cicho sierżant.

- Może tak Wesołe Miasteczko?? - zapytał wesoło detektyw.

Zdziwienie jego towarzyszów sięgnęło zenitu.

- Po jaką cholerę?!!!?! - krzyknął Tom.

- No właśnie!!! - połączył się Kevin.

- Musicie się uspokoić. - wyjaśnił detektyw. - A poza tym... - dodał. - ...jest tam ktoś kto może nam pomóc.

- Nooo okey, niech będzie. - westchnęli obaj bracia.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 05, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Error Nanbaka - GirlsWhere stories live. Discover now