3; late-night snack

301 13 13
                                    

Taehyung został dzisiaj zaproszony na wspólny posiłek z Jungkookiem. Chłopak nie miał najmniejszej ochoty na jakiekolwiek spotkania z jego porywaczem, jednak nie miał wyboru zmuszony przez ochroniarzy mężczyzny do ubrania rzeczy przez nich przygotowanych. Gdy już ubrał się z ociąganiem w ładny granatowy garnitur, został zaciągnięty przez barczystych mężczyzn do ogrodu za posiadłością. Chłopak chciał się wyrwać spod mocnego uścisku, jednak to nic nie dało i po chwili siedział już przy długim stole, przy którym czekał już na niego jego porywacz. 

- Miło, że do mnie dołączyłeś Taehyung - odparł Jungkook spoglądając na niego spod długich rzęs

- Nie, żebym miał jakikolwiek wybór - rzekł chłopak cicho pod nosem - Wyjaśnisz mi w końcu co ja tutaj robię?

- Będę z tobą szczery - zaczął mężczyzna poważnym tonem - Masz fajnego pytona

- Że co?!!?! - wykrzyknął chłopak myśląc, że się przesłyszał 

- Pięć lat temu zobaczyłam cię na lotnisku i od tamtej pory widzę cię co noc w moich snach. Miałeś na sobie bardzo krótkie spodenki, z których wystawał twój potężny pyton. Nie mogłem pozbyć się jego obrazu z mojej głowy, dlatego szukałem cię po całym świecie - opowiedział powodując coraz to większy szok na twarzy Taehyunga

-  Co masz na myśli mówiąc pyton? - zapytał niepewnie 

- Mam na myśli, że zakochałem się od pierwszego wejrzenia w twoim penisie Taehyung - odparł poważnym głosem

Nasz główny bohater wybuchł gromkim śmiechem, nie dowierzając w słowa mężczyzny. Jak ktoś mógł się zakochać w czyimś penisie? Taehyung kompletnie tego nie rozumiał.

- TY POJEBANY, ZBOCZONY, ZIDIOCIAŁY PEDOFILU! WYPUŚĆ MNIE! JA CHCE DO DOMU! MAM CHŁOPAKA! - wybuchnął zdenerwowany chłopak machając rękami na wszystkie strony

Jungkook w odpowiedzi na wybuch chłopaka, ze spokojną miną skinął na swoich ochroniarzy. Ci podeszli do rozemocjonowanego Taehyunga łapiąc go za machające dłonie i przykuwając je metalowymi kajdankami do podłokietników krzesła na którym siedział. Chłopak wyrywał się raniąc sobie dłonie, w które wbijał się zimny metal. 

- Co ty robisz?! - zapytał spanikowany mężczyznę siedzącego naprzeciwko niego

- Musisz być na prawdę głodny, pozwól, że ci pomogę - Jungkook kompletnie zignorował pytanie chłopaka, wstając z miejsca i władczym krokiem podchodząc w jego stronę - Szef kuchni bardzo się postarał, aby przygotować twoje ulubione danie - mężczyzna podniósł srebrną pokrywę pod która ukrywała się jeszcze żywa ośmiornica, która uwolniona zaczęła uciekać pełzając po długim stole

- No w chuj się postarał ten twój kucharz, skoro nawet nie zabił tej ośmiornicy - rzekł ironicznie chłopak, patrząc jak jego seksowny porywacz trudzi się aby złapać obślizgły owoc morza - Na twoim miejscu bym go zwolnił

- Pierre do mnie! - wykrzyknął nagle mężczyzna poddając się w łapaniu ośmiornicy 

- Tak Panie Jeon - odparł zmachany kucharz wychodząc z wielkiej posiadłości

Nagle Jungkook wyciągnął za paska obcisłych spodni broń, którą bez mrugnięcia okiem postrzelił biednego mężczyznę. Taehyung poczuł jak jego wnętrzności wywracają się na drugą stronę,  patrząc na kolejną ofiarę zabójstwa jego porywacza.

- Czemu to zrobiłeś? - zapytał przestraszony patrząc na beznamiętną minę czarnookiego 

- Bo mi kazałeś - odpowiedział jakby nigdy nic odkładając broń na blat stołu - Teraz nie mamy co jeść... 

- Ja nie jestem głodny - odparł chłopak próbując jakoś wybrnąć z tej sytuacji

- Ale ja jestem - zamyślony mężczyzna skanował spojrzeniem jego ciało - Co my teraz zrobimy? - zapytał z cwanym uśmieszkiem podchodząc do związanego chłopaka

Zaskoczony Taehyung uważnym wzrokiem śledził ruchy mężczyzny, z przerażeniem zauważając, że mężczyzna ubrany cały na czarno, klęka przed jego nogami. Zwinnymi palcami chwycił za rozporek jego materiałowych spodni ciągnąc go powoli w dół. 

- Dawno się nie widzieliśmy Dipsy - rzekł mężczyzna zmysłowym tonem chwytając w silną dłoń jego o zgrozo nabrzmiałego penisa

- Jaki kurwa Dipsy? - zapytał patrząc w szoku na mężczyznę, który pochylał się nad nim jeszcze bardziej - Ty jesteś zdrowo popierdolony... O kurwa - przerwał gwałtownie wciągając powietrze czując gorące usta mężczyzny na swoim członku

Jungkook brał go ostro i brutalnie, ciągnąc Taehyunga na samo dno błogiej rozkoszy. Brał go aż po same gardło, wywołując z ust chłopaka głośne jęknięcia z przyjemności. Chłopak był coraz bliżej spełnienia, wypychając biodra, aby Jungkook wziął go jeszcze głębiej. Chciał przytrzymać jego twarz dłońmi, jednak kajdanki uniemożliwiały mu jakikolwiek ruch rękoma. Kiedy chłopak już był blisko, Jungkook odsunął się od jego ciała, wycierając spierzchnięte usta kciukiem. 

- Czemu przestałeś? - zapytał roztrzęsiony Taehyung

- Już się najadłem - odparł z cwanym uśmieszkiem i stanął na równe nogi - Jak będziesz grzeczny to pozwolę ci skosztować deseru - rzekł puszczając w jego stronę perskie oczko i jakby nigdy nic zostawił rozpalonego chłopaka z wywalonym dydolem na wierzchu 

- Co?! Gdzie idziesz?! Wracaj tu ty partaczu jebany!!!!! - wykrzykiwał zdruzgotany chłopak, nie otrzymując tak bardzo upragnionego spełnienia

Taehyung nie mógł uwierzyć w jaki sposób Jungkook się nim zabawił. Mówił, że ma 365 dni, aby się w nim zakochał, jednak póki co mężczyzna go torturuje. Już mu on pokaże na co go stać. 

*

*

*

*

*

nie mam nic do dodania. 

xx

Be my Baby Boy - Taekook 💜Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz