Rozdział Piąty

941 76 17
                                    

ROZDZIAŁ PIĄTY

Żółte światło oświetlało długą ulicę, latarnie błyszczały w środku ciemności. Zimne ręce Louisa puściły kierownice, kiedy dotarli pod Fool's Gold. Oczy Harry'ego skupiły się na świecący neonowym znaku. Drugie 'o' było nudne w porównaniu do innych liter. Mimo, że byli z dala od klubu i tak było słuchać muzykę.

Harry nie sprawdzał swojego telefonu od jakiegoś czasu. Ale najwyraźniej Liam pisał lub dzwonił do niego dużą ilość razy. Zazwyczaj był punktualny, nigdy opuścił dnia w pracy. I nigdy nie wyszedł w połowie swojej zmiany. Liam najwyraźniej się martwił, a Harry zaczął czuć się winny temu.

Spojrzał na swój zegarek. ''Powinienem być teraz na scenie'' wymamrotał. ''Liam zabije mnie za opuszczanie pracy. Co jeśli mnie zwolni?''

Louis fuknął. ''Nie możesz być teraz dziwką przy rurze. Harry prawie zabiłeś wczoraj kolesia dając mu lap dance'' powiedział śmiejąc się delikatnie na końcu. Harry niestety nie widział co w tym było śmiesznego.

''Nie nazywaj mnie tak?''

''Jak mam Cię nie nazywać?''

''Dziwką przy rurze''

Louis przewrócił swoimi oczami. ''Wyluzuj, żartowałem''

Harry skrzyżował swoje ramiona na klatce piersiowej. Chciał posłać Louisowi gniewne spojrzenie, ale był zbyt zajęty oglądaniem.

''Cóż'' odezwał się Harry. ''To nie jest śmieszne tylko degradujące''

''Więc. Jak mam mówić o twojej pracy?''

''Striptizer albo tancerz erotyczny''

''Dobrze od teraz jesteś Harry striptizer''

Harry przewrócił i oparł głowę o okno samochodowe. Jego czoło przyklejone były do zimnego szkła. Siedzieli w niezręcznej ciszy, słuchając tego co się działo przed klubem. Dziewczyny w krótkich spódniczkach i szpilkach szły po chodniku, a Harry oglądał uważnie jak przechodziły koło nich, zauważył ich niedbały wygląd. Rozczochrane włosy, rozmazany makijaż. Prostytucja była jak czarna dziura—pochłaniała niewinne dusze i trzymała je na wieczność. Nie było ucieczki. Harry modlił się do każdego boga prosząc, aby on nigdy tak nie skończył.

Louis przygryzł swoją wargę, kiedy przemieścili się autem, aby był parę ulic od Fool's Gold naprzeciw podejrzanego salonu fryzjerskiego. Ta część miasta wyglądała na opustoszałą, idealna na zabijanie-pomyślał Louis. Czuł się słabo i niewyraźnie przez głód, który odczuwał. Musiał coś zjeść. Pragnienie dochodziło do jego mózgu jako stałe przypomnienie, że potrzebuje krwi.

''Posłuchaj Harry'' powiedział Louis trzymając dłonie na kierownicy. ''Przepraszam jeśli wyjdę na prostaka. Nigdy nie spotkałem kogoś takiego jak ty''

Złote oczy Harry'ego zabłyszczały przez chwile. ''Kogoś takiego jak ja?''

''Yeah, wiesz typ striptizera'' wyjaśnił. ''Zazwyczaj przyjaźniłem się z bardziej...wyrafinowanymi ludźmi''

Harry fuknął z irytacją. ''Nie jestem 'typem' Louis. Tak, jestem striptizerem, ale jestem także dobry w innych rzeczach. To jest tylko moja praca''

''Wiem, po prostu...''

''Możemy trzymać się planu, proszę? Mitch powinien być tutaj lada chwile'' przerwał Harry, jego głos był gorzki.

Louis musiał nauczyć jak gryźć się w język. Musiał myśleć zanim coś powiedział. Specjalnie nie udawał prostackich manier, ale nie mógł na to poradził. Urodził się pod koniec 1700 roku. Nowoczesny świat był zupełnie inny i musi przyznać ma dalej dużo do nauczenia się.

Once in a Lifetime ➳ larry #tłumaczenie#Where stories live. Discover now