Rozdział Pierwszy

2.1K 112 108
                                    

[OSTRZEŻENIA: narkotyki, smut (top!Louis&bottom!Harry),przekleństwa, krwawe sceny, elementy BDSM, homofobia i prostytucja]

ROZDZIAŁ PIERWSZY

Przez swoje rzęsy, Harry widział ocean złota. Muskularne ciała ubrane w przylegające złote stringi, kręciły się wkoło złotych rur. W brudnym, wstrętnym miejscu, brokat i wytworność rozpraszały klientów od skaz jaki klub posiadał. Przyćmione światło robiło niezłą robotę, ukrywało odchodzącą tapetę i popękaną podłogę. Powietrze pachniało jak pot i dym ale Harry nie miał nic przeciwko temu. Przyzwyczaił się.

Jego umysł wydawał się zdrętwiały, kiedy to chwycił swoje krocze i przylgnął do najbliższej rury. Nie odczuwał nic, żadnych uczuć, żadnego podniecania, żadnej winy, żadnej odrazy, po prostu nic. Przestał przejmować się lata temu. Jego mózg działał jak autopilot, kiedy kontynuował swoją rutynę, światło reflektora głównego paliło jego oczy.

Duże dłonie chciały pomacać tyłek Harry'ego zanim wepchnęły trochę gotówki  za jego majtki. Harry wymusił uśmiech i objął nogą rurę, opuszczając się powoli, zagryzł zębami swoją dolną wargę. Okropna rura przyklejała się do jego dłoni.

Harry odrzucił włosy eksponując szyje, tors miał pokryty olejkiem, który teraz ocierał się naprzeciw rury. Z końca pomieszczenia, kompletnie nieznajomy gapił się na niego, patrząc jakby był zwierzęciem w zoo. Jego ciemno zielone oczy skanowały publiczność, liżąc przy tym usta dosyć wolno.

Złote światło parzyło go naprzeciw skóry. Brokat, który pokrywał jego ciało migotał, kiedy okręcał się wkoło rury. Wyciągnął swoje ramię i dał je za swoją głowę, przemieszczając się na drugi koniec sceny, spuścił głowę w dół, jego długie, kręcone włosy falowały. Czuł parę klepnięć na swoim tyłku kiedy piosenka się skończyła on opuścił scenę z ulgą.

Uśmiechnął się słabo i upadł na ziemię aby podnieść kilka notek, które leżały na końcu sceny. Wsadził je niedbale w swoje majtki. Reflektor gaśnie a on szedł po schodach, oczy miał zmrużone przez panującą ciemność.

''dobra robota'' powiedział jego szef Liam i klepnął go po plecach.

''dzięki'' mruknął Harry. ''Pójdę się odświeżyć, jeśli to okay''

Liam kiwnął głową, jego brązowe oczy migotały w kierunku przebieralni. ''Jasne, zarobiłeś na przerwę''

Harry zagryzł swoją wargę, kiedy przystanął przy przebieralni, która ukryta była za czerwoną zasłoną. Odsłonił ją z chrząknięciem. Powietrze pachniało marihuaną, przez co zmarszczył swój nos. Wiele tancerzy lubiło naćpać się przed występem, aby być na skraju świadomości.

Usiadł przed wielką toaletką. Kule świetlne ułożone były w okrąg wkoło lustra, były one jedynym źródłem światła w pomieszczeniu. Na twarzy Harry'ego pojawił się grymas, kiedy zobaczył swoje niechlujne odbicie zniekształcone przez wiele załamań ale także plam po tuszu.

Nagle ktoś odsunął zasłonę, a Harry odwrócił się na swoim krześle.

''Styles'' jeden ze stripitizerów przywitał go krótkim kiwnięciem głowy.

Olejek na jego oliwkowej skórze przyciągał uwagę, tak samo jak jego cudowne tatuaże. Dostał pseudonim ''Angel'', przez anielskie skrzydła, które wytatuowane były na jego klatce piersiowej, tuż pod obojczykami. Fałdki wypełniały jego złote majtki, kiedy usiadł na najbliższej sofie. Harry pomyślał, że rozmiar jest za duży, ale nic nie powiedział.

''Cześć Angel'' Harry uśmiechnął się do niego.

Striptizer zadrwił i sięgnął nad przepełnioną popielniczką, i wziął nie skończonego blanta. Zapalił go półprzezroczystą, niebieską zapaliczką, zanim wsadził go pomiędzy swoje wargi. Zaciągnął się mocno.

Once in a Lifetime ➳ larry #tłumaczenie#Where stories live. Discover now