Smerfetka

10 1 0
                                    

Było to nieco dziwne zgłoszenie ale właśnie takie lubiła dziwne i niecodzienne, była wdzięczna Adamowi za przydzielenie jej tej sprawy...

Przed nią siedziało małżeństwo wyglądali na 55 latkow lub wczesnych 60 latków... Kobieta była szczupła, miała jasne włosy ale ciemne oczy, łagodna twarz idealnie pasująca do kochającej matki i żony,  widać było, że przejmuje się tym, że jej syn zaginął i nie wiadomo było gdzie jest. Jej przeciwieństwem był jej mąż ciemne włosy mocno zarysowana twarz, która wyglądała na groźną nie pokazywał swoich emocji i od początku było widać, że za bardzo nie obchodzi go to co dzieje się z jego synem...

- A więc tak, po wieczorze kawalerskim wasz syn zniknął i nie kontaktował się z nikim?

- Tak, nigdy czegoś takiego nie robił, nie rozumiem co się stało, przecież, staraliśmy się...

- Wiesz, że on by nie uciekł za bardzo klei się do kasy...

Ta para była interesująca prawie tak interesująca jak sama sprawa, po krótce, porwano faceta z jego własnego kawalerskiego i nikt z jego kumpli nie zwrócił uwagi, że brakuje niedoszłego pana młodego... I to nazywają się 'kumple', wypiją alkohol który ty zafundowałeś i zapomną o twoim istnieniu!

- Dobrze, czy syn może miał jakiś wrogów, nie wiem może ktoś mu groził, na nic ani nikogo się ostatnio nie skarżył?

- Ostatnio rzadko kiedy nas odwiedzał, miał dużo spraw do załatwienia w związku z weselem, zresztą nigdy z nami za bardzo nie rozmawiał na takie tematy nie za bardzo lubi się otwierać i mówić o swoich uczuciach...

- Rozumiem... Nie wiecie może Państwo z kim ostatnio spotykał się lub rozmawiał wasz syn?

- Nie mamy pojęcia, moja małżonka chyba przed chwilą powiedziała że nie rozmawiał z nami na takie tematy

- Oczywiście, więc to chyba tyle ile mogę zrobić na tę chwilę, lecz proszę uwierzyć że będę kontaktować się z Państwem jak tylko coś będziemy mieli.

Gdy tylko małżeństwo opuściło sale przesłuchań, Clara zaczęła analizować to co zostało powiedziane, wiedziała że czeka ją dość długi dzień pracy w związku z przesłuchaniami lecz podobało jej się to, już dawno nie miała takiej sprawy... Kto mógłby porwać biznesmena? Opcji było sporo, może robił jakieś przekręty i jakiemuś koledze się to nie spodobało albo wpadł w hazard a co za tym idzie też w długi i komuś się przestało podobać że nie dostaje swojej kasy... Jednak to jej nie pasowało, przez głowę szybko przesuneła się jej myśl, że historia lubi się powtarzać, przecież ich córkę również porwano, może jest to ta sama osoba? Chociaż nie to jest niedorzeczne osoba która wtedy porwała to dziecko została złapana i na pewno jeszcze nie wyszła, chociaż może jednak... Będzie musiała to sprawdzić jak tylko skonczy przesłuchania....

W tym momencie do sali Adam wprowadził kobietę o bursztynowych włosach, miała duże brązowe oczy, które opuchnięte były prawdopodobnie od płaczu, była to Monica Robinson niedoszła małżonka naszego zaginionego...

- Nazywam się Clara Walker, zajmuję się sprawą zaginięcia pani narzeczonego, przykro mi z powodu tego co się stało i proszę o wyrozumiałość...

- Oczywiście rozumiem...

- Dobrze a więc czy pani narzeczony ostatnio się z kimś kłócił? Dostawał jakieś groźby?

- Miał sprzeczke z jego Ojcem ale one zdarzały się bardzo czesto po śmierci jego siostry pare lat temu... Nie było obiadu żeby się nie kłócili ale nigdy nic innego się nie działo... Nie dostaliśmy też żadnych gróźb, jeżeli tak by było myślę, że on nawet by nie czekał tylko zadzwonił na policję...

- Pomiędzy Panią a zaginionym nie doszło w ostatnim czasie do żadnych awantur?

- W ostatnim czasie się nie sprzeczaliśmy, byliśmy zbyt zajęci i widzieliśmy się tylko wieczorem...

- Rozumiem, wie pani z kim ostatnio spotykał się zaginiony?

- Mówił coś o interesach z David'em Thompson'em ale o co konkretnie chodziło to nie wiem

- Oczywiście, a czy nie zauważyła Pani jakiegoś dziwnego zachowania?

- Tylko tyle że bardzo zależało mu na spotkaniu z Panem Thompson'em...

- Dobrze, więc nie zostaje mi nic innego jak podziękowanie za współpracę. Jakby coś się Pani przypomniało proszę dzwonić nawet z czymś co może wydawać się głupie i bez najmniejszego znaczenia.

- Dziękuję i do widzenia.

- Jak myslisz kto go porwał?

- Adam do jasnej cholery nie skradaj się!

- Okej okej to co masz jakąś hipotezę?

- Najpierw chcę porozmawiać z tym całym Thompson'em...

- Już do niego dzwonię szefowo...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 28, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Opowiem Ci Bajkę...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz