2

891 24 1
                                    

- wyglądasz gorąco - powiedział miałam na sobie szare dresy z Nike i do tego jakaś luźna koszulkę. Musiałam zmyć tez makijaż.

- przestań jestem ubrana w jakiś worek.

- zobaczysz nie jeden chłopak będzie cię dzisiaj zaczepiał.

- możesz mi w końcu powiedzieć o co chodzi?

Podszedł do szafy i wyciągnął z niej dwie deski, jedna mi podał.

- poznałem chłopaka, który właśnie jeździ na desce, poznał mnie ze swoimi znajomymi oni są zupełnie z innego świata.

- i co dla niego jeździsz na desce?

- znaczy na początku tak, teraz już nie.

- Jake jeśli to cię uszczęśliwia wiesz ze to zaakceptuję.

- wiem i dla tego cię kocham.

Wsiedliśmy na deski myślałam ze zapomniałam juz jak sie jeździ, pojechaliśmy na jakaś dzielnice, która omijałam szerokim łukiem. Dojechaliśmy do grupki ludzi, którzy leżeli na parkingu.

- no Jake, przedstawisz mnie swojej koleżance? - powiedział jakiś chłopak i dosłownie wszyscy spojrzeli się na mnie.

- no słuchajcie to jest Madison.

- hej wszystkim - uśmiechnęłam się do każdego i zaczęły wołać mnie jakieś dziewczyny.

Jake wziął mnie za rękę i pociągnął w ich stronę.

- wy jesteście razem? - zapytała nas jedna dziewczyna, zauważyłam ze jeden chłopak się wyprostował i czekał na odpowiedź, Jake chyba tez to zauważył do odrazu zaczął zaprzeczać.

- nie my się przyjaźnimy, poza tym jestem gejem.

- Tomas tez jest - powiedziała dziewczyna i odwróciła głowę do chłopaka, który udawał ze nie wie o co chodzi.

- musisz nam teraz pokazać na co cię stać z ta deska. - usłyszałam jak ktoś mówi mi to na ucho. Był to ten sam chłopak, który zapytał się kim jestem

Był piękny i jeszcze te jego tatuaże, nie chciałam żeby domyślił się ze go obczajam żeby sobie niczego nie dodawał.

- um w porządku - wzięłam deskę i zaczęłam pokazywać triki których kiedyś uczył mnie mój przyjaciel. oczywiście nie muszę mówić że prawie żadne nie wyszły, ale nie przejmowałam się tym.

———

Do domu wróciliśmy o 6 nad ranem, cała noc jeździliśmy na deskach, uciekaliśmy przed policja i takie tam.

- Jake, to było niesamowite, ale powiedz mi czy to dla Tomasa tam jeździsz? -skinął głowa i zaczął się uśmiechać -  wiedziałam!

- idziemy dzisiaj tez?

- chciałabym ale umówiłam się z Luka.

- pamiętaj nie możesz powiedzieć Lukowi ze ich znasz większość z nich chodzi do szkoły z nim i nie przepadają za sobą.

- nic nie powiem, ale czemu się nie lubią?

- nie wiem nikt o tym nie mówi, pewnie sami nie wiedza dlaczego. - wzruszyłam ramionami - ale wiesz myśle, że Draco chce cię przelecieć.

- y mam chłopaka? Poza tym nie jest w moim typie.

- oj on jest w 100% w twoim typie.

- chodźmy spać ok?
———

- WIEDZIAŁEM ZE TU JESTEŚCIE - krzyknął Liam przez co nas obudził.

- możesz być ciszej próbujemy spać - powiedział Jake. Ja spojrzałam która jest godzina, było po 19

zostań Where stories live. Discover now