11. Lubię się dzielić

Start from the beginning
                                    

— To nie tak, głupku. Po prostu nie wypada nie iść, poza tym nic mi się nie stanie, jak raz na ruski rok pogadam z ludźmi z pracy i napiję się piwa. — Yoongi w głębi serca podzielał zdanie młodszego w kwestii tego typu spotkań, bo nie znosił poświęcać swojego czasu na spotkania z osobami, których nie lubił, ale przecież tym razem sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. — Poza tym... Umówiłem się z kimś na tę imprezę.

— Co?! Umówiłeś się na randkę?! — wydarł się Gguk, otwierając na oścież drzwi od męskiej szatni. — Mów mi z kim i dlaczego nic o tym nie wiem!

Blada niczym ściana twarz dwudziestosześciolatka przybrała purpurowy kolor, gdy tylko jego wzrok spotkał się z tym Hoseoka, stojącego wewnątrz pomieszczenia, do którego właśnie wchodzili. Wyglądał jak zawsze cudownie, dodatkowo był prawie nagusieńki, co tylko zmusiło Mina do zmierzenia wzrokiem jego idealnie wyeksponowanego sześciopaka. Brunet doskonale wiedział, że nawet ćwiczenia po dwanaście godzin dziennie nie zrobiłyby z niego takiego boga seksu i patrząc na Hobiego, czuł tylko czystą wściekłość, a przynajmniej tak odbierał tę przytłaczającą falę gorąca, która rozeszła się po jego ciele w reakcji na spotkanie z mężczyzną.

Yoongi z całej siły uszczypnął durnego Jeongguka, który bezmyślnie zdradził jego małą tajemnicę przed Jungiem, po czym ze spuszczonym wzrokiem udał się w kierunku swojej szafki. Pożałował momentu, w którym zdecydował tego dnia poćwiczyć razem z Jeonem, bo w przeciwnym przypadku mógłby przecież pójść prosto do gabinetu i nie doszłoby do tak kompromitującej sytuacji. Mimo tego Min wiedział, że teraz nie może się wycofać, bo za niecałą godzinę Jung zorientuje się, że wspomniana randka dotyczyła Jimina, z którym mężczyzna ewidentnie się umawiał. Brunet nie miał pojęcia, jak wybrnąć z tej patowej sytuacji, bo w końcu nie chciał rezygnować z wyjścia z dwudziestolatkiem, a dodatkowo pamiętał o tym, że w trakcie imprezy musi jeszcze obdarować Hoseoka prezentem, co w aktualnej sytuacji wydawało się mu wręcz przerażające.

— Hejka. — Hobi uśmiechnął się w stronę speszonego Yoongiego i człapiącego za nim Gguka, po czym zaczął przygotowywać się do wzięcia prysznica.

— Cześć, hyung! — odpowiedział entuzjastycznie Jeongguk, czując rosnące podekscytowanie przez informację otrzymaną od Mina, który tylko cicho wybełkotał niezrozumiałe przywitanie w reakcji na słowa dwudziestopięciolatka. — Ty też dzisiaj idziesz na tę waszą firmową popijawę?

— Oczywiście, jak mogłoby mnie tam zabraknąć? — zaśmiał się Jung, spoglądając niezrozumiałym wzrokiem na współpracownika, który ukrył twarz za metalową szafką. — Już nie mogę doczekać się, aż dostanę prezent. Poza tym to idealna okazja do najedzenia się i upicia całkowicie za darmo.

— A ty co kupiłeś dla osoby, którą wylosowałeś? — zapytał Jeon, angażując się w pogawędkę z Hobim, który był naprawdę dobrym rozmówcą. — To ten wielki pakunek, który trzymasz w szafce?

Przysłuchując się dennemu dialogowi mężczyzn, Yoongi miał ochotę zapaść się pod ziemię. Czuł się nieswojo, będąc w jednym pomieszczeniu razem z Hoseokiem, nie potrafił spojrzeć mu w oczy po akcji w klubie, a teraz ta sytuacja jeszcze bardziej się pogorszyła. Chcąc czym prędzej znaleźć się w nieco większej odległości od szatyna, Min sprintem rozebrał się z przepoconych ubrań i ruszył do pomieszczenia z prysznicami, starając się zagłuszyć umysł myślami o Jiminie. Mimo tego jakby podświadomie wsłuchiwał się w każde słowa Junga, nie będąc w stanie powstrzymać swojej ciekawości.

— Ach... Tak, to jest prezent dla tego kogoś — odpowiedział, ściszając nieco głos — ale nie mogę ci powiedzieć, co jest w środku.

— Dlaczego? — Siedemnastolatek uroczo, niczym słodki szczeniak, przechylił głowę w bok i spojrzał na Junga pytającym wzrokiem.

proxima centauri ❆ taekook & yoonminseokWhere stories live. Discover now